Mam 31 stron na jutro do ogarnięcia z chemii... Ratujcie mnie!
*
Dzięki JHope'owi zrezygnowałyście z metra. Po prostu chłopak was podwiózł pod klub. Grzecznie podziękowałyście. Co więcej, twojej koleżance wpadł w oko. Szturchnęłaś ją gdy za długo na niego patrzyła.
- Masz chłopaka! - powiedziałaś bezgłośnie.
- Później ci wyjaśnię - odpowiedziała tak samo.
Gdy znalazłyście się w kolejce spojrzałaś na nią wyczekująco.
- Nie układa nam się. Od jakiś dwóch miesięcy jest coraz gorzej. Od tygodnia już nie mieszkamy razem. To chyba koniec [T/I]...- wyjawiła.
- Jak się czujesz?- zapytałaś troskliwie.
- Najgorsze jest właśnie to, że nic nie czuje. Jakbym nigdy go nie kochała - wzruszyła ramionami.
- Zmarnowałaś tyle lat i nic nie zauważyłaś?- podniosłaś brew.
- Nie do końca zmarnowałam.... Było fajnie, ale to było tylko zauroczenie... A potem jakbyśmy byli z przyzwyczajenia razem - wyjaśniła.
Weszłyście do środka i od razu udałyście się do baru. Klub wyglądał... Jak klub. Po prostu był taki jak każdy. Nic szczególnego. Didżej, tłum pijanych i spoconych ludzi, głośna muzyka i bar z przeróżnym alkoholem.
Siadłyście na wolnych krzesełkach i jakie było wasze zdziwienie gdy braman okazał się Polakiem.
- Co podać? - zapytał po polsku. Zapewne słyszał waszą rozmowę.
- Coś mocnego?- odpowiedziałaś pytaniem.
- Mamy wódkę. Poważnie - uśmiechnął się.
- To 4 kolejki dla każdej - zarządziła twoja przyjaciółka.
Wypiłyście wszystko jedno po drugim i ruszyłyście na parkiet. Tańczyłyście ze sobą w wyśmienitych humorach. Było jak kiedyś, jak za czasów technikum gdzie nie przejmowałyście się jeszcze dorosłością.
Co chwilę piłyście jakieś drinki i próbowałyście nowych alkoholów. [I/P] wcięło naprawdę szybko, natomiast ty jeszcze się trzymałaś. Postanowiłyście ochłonąć i wyszłyście na zewnątrz. Kuzynka zsunęła się po ścianie i usiadła na ziemi zadowolona z siebie. Śmiałyście gdy usłyszałaś kawałek dalej z uliczki jakąś gadaninę.
Ruszyłaś w tamtą stronę zaciekawiona. Wychyliłaś się delikatnie i zobaczyłaś czterech typów, właściwie pięciu. Jeden klęczał przed dość wątłym mężczyzną z pistoletem. Nagle zostałaś pociągnięta i przygwożdżona do ściany. Nie zdążyłaś pisnąć, bo czyjaś dłoń znalazła się na twoich ustach.
- Ciii - spojrzał na ciebie twardo.
Usłyszałaś strzał i wzdrygnęłaś się. Mocno przytuliłaś się do mężczyzny. Zapach Yoongiego działał uspokajająco.
- Co ty tu robisz?- warknął szeptem.
- Zapominam - mruknęłaś.
- Narąbałaś się - zmarszczył nos przez zapach alkoholu. - Zabierz [I/P] i wracaj do domu - powiedział i szybkim krokiem odszedł w alejkę obok.
On zgłupiał? Oparłaś się o ścianę i oddychałaś. Czułaś jak niemal od razu otrzeźwiłaś pod wpływem adrenaliny i zdarzeń.
Słyszałaś jakieś głoś w alejce w której zniknął Suga i ruszyłaś w tamtą stronę. Chciałaś tam zajrzeć, ale ponownie zostałaś pociągnięta. Nawet nie zdążyłaś zrobić kroku. Tym razem ktoś zrobił to bardzo mocno i brutalnie.
YOU ARE READING
Prawdziwy Ty| Suga ✔
RandomSuga- bad boy o niewyparzonym języku. Niemiły, niekulturalny, szczery do bólu. To jest prawdziwy Min Yoongi. Bohaterką opowieści jesteś... Ty! Czy nie grzeczny chłopak potrafi się zmienić? *występują wulgaryzmy i sceny +18* ~Okładkę wykonała korkoc...