Tak. To jest ten dzień gdy czekasz na przyjazd swojej mamy.
Siedzisz zestresowana na lotnisku. Jeszcze chwila, a wyjdzie i pójdziecie na miasto coś zjeść.
Zerwałaś się z miejsca widząc twoją rodzicielkę i podbiegłaś szybko do niej mocno ściskając. Mimo wszystko tęskniłaś.
- Mamo - szepnęłaś w jej ramię.
- [T/I] - odszeptała łamiącym się głosem głaskają twoje włosy. - Nic się nie zmieniłaś - uśmiechnęłaś się trzymając cię za ramiona i dokładnie cie oglądając.
- Może pójdziemy coś zjeść? - zapytałaś biorąc jej walizkę.
- Zapomnij. Jedziemy od razu do was- poprawiła torebkę na ramieniu.
Twoja mama uwielbiała to słowo. WAS. Odkąd jej powiedziałaś o wszystkim stała się jakoś dziwnie szczęśliwa. Ona naprawdę nie ma nic przeciwko?
- Kochanie zapomniałam ci powiedzieć. Wynajęłam pokój w hotelu, bo nie chce się wam narzucać. Zresztą myślę, że to dla was wystarczająco stresujące. Nie martw się jest blisko twojej ulicy - mówiła.
- Jak tam w domu? - zapytałaś wchodząc do taksówki.
- Cóż nie narzekam... - powiedziała i spojrzała przez okno.
- Mamo, coś się stało? - spytałaś zaniepokojona.
- Nie, wszystko jest w porządku - ścisnęła twoją dłoń.
Wiedziałaś, że coś kręci ale nie chciałaś naciskać.
- Widziałam twojego chłopaka w Internecie i tych jego kolegów - zaczęła.
-Mamo przestań - zaśmiałaś się.
- No co? Chciałam sprawdzić z kim moja córka chodzi. Trafiłaś nieźle - szturchnęła cię, a ty cała się spaliłaś ze wstydu. Boże jak dobrze, że nikt was tu nie rozumie.
Dojechaliście prawie pod dorm. Po prostu było by zbyt niebezpiecznie.
- Mamo musisz to założyć - podałaś jej maseczkę.
- A po co? - zapytała przyjmując materiał.
- Żeby chłopcy później nie mieli problemu. Tak w skrócie - zaśmiałaś się nerwowo i założyłaś swoją maseczkę.
Przeszłyście się kawałek i weszłyście do budynku. Zabrałaś kurtkę swojej mamy i pozwoliłaś ściągnąć materiał z twarzy. Zaprowadziłaś ją do salonu i kazałaś usiąść na kanapie.
- Więc to tutaj mieszka moja córka - rozejrzała się po pomieszczeniu.
- Nie zaczyna się zdania od więc - przewróciłaś oczami.
- A siedź cicho - walnęłaś cię lekko. - Gdzie oni są? - zapytała ciekawsko się rozglądając.
* Koreański / Polski*
- Chłopaki? - zawołałaś przechodząc na język Koreański.
- Uch, zabawnie do brzmi - zaśmiała się twoja matka. Boże z kim ja żyje.
Chwile później do pomieszczenia wpadła szóstka chłopaków. No właśnie szóstka. Nie było twojego chłopaka.
- Gdzie jest pieprzony Min Yoongi? - zapytałaś ze sztucznym uśmiechem mężczyzn.
- Powiedział, że zaraz zejdzie - uśmiechnął się Tae.
- A to było jakieś 20 minut temu - dodał Kookie.
YOU ARE READING
Prawdziwy Ty| Suga ✔
RandomSuga- bad boy o niewyparzonym języku. Niemiły, niekulturalny, szczery do bólu. To jest prawdziwy Min Yoongi. Bohaterką opowieści jesteś... Ty! Czy nie grzeczny chłopak potrafi się zmienić? *występują wulgaryzmy i sceny +18* ~Okładkę wykonała korkoc...