Rozdział 1

56.8K 1.5K 136
                                    

Weszłam do domu i rzuciłam czarne szpilki, a następnie rzuciłam się na kanapę.

-Życie mnie nie lubi-warknęłam sama do siebie. Świetnie, nie mam pracy i nie mam za co płacić. Niedługo wyląduje pod mostem. Mogę na to liczyć.

Moje mieszkanie składa się z małym pokojem gdzie śpię, kuchnią połączoną z salonem i malutką łazienką. Nie ma tam żadnych luksusów. Nie stać mnie na nie. Ledwo stać mnie na ubrania, a i tak nie kupuje niewiadomo jak często. Byłam zrozpaczona. Muszę jak najszybciej znaleźć pracę. Inaczej mogę się pożegnać z mieszkaniem.

Poczułam jak coś po mnie chodzi, więc jeszcze bardziej jęknęłam.

-Simon, nie dołuj mnie-warknęłam w poduszce. Mój kot jednak nic sobie z tego nie robił. Usiadł na mnie i zaczął bawić się moim kucykiem. Simona wzięłam pare lat temu z ulicy gdy był małym kotkiem. Jest zwykłym, przekochanym dachowcem. Jest brązowy z białym brzuszkiem, łapkami i pyszczkiem. Dzisiaj ma cztery lata, a nadal zachowuję się jak kociak. Nie stać mnie na utrzymanie siebie, a co dopiero kota. Ale nie oddam go. Zżyłam się z nim i bardzo go pokochałam. Poza tym koty nie są tak wymagające jak psy które z resztą też kocham. Zawsze chciałam mieć psa, ale narazie mnie na niego nie stać. Simon nie potrzebuje luksusów. Wystarczy mu karma, woda i kuweta i kot jest szczęśliwy. Cały dzień śpi, albo gdzieś chodzi.

-Idę pod prysznic-warknęłam zrzucając kota z siebie który posłał mi pełne gniewu spojrzenie. Zignorowałam go i weszłam pod prysznic, a gorąca woda od razu mnie pobudziła. Muszę znaleźć tą pracę jak najszybciej. Będe szukać w internecie i w gazetach, a na pewno coś znajdę. W końcu coś musi być, prawda? Podejmę się każdej roboty jeżeli sprostam im oczekiwaniu.

Wyszłam z pod prysznica i osuszyłam ciało przy okazji susząc też moje mokre włosy. Ubrałam się w bluzę i getry i poszłam do salonu. Usiadłam przed laptopem i zaczęłam szukać pracy.

Praca jako hydraulik
Jako śmieciarz
Jako mechanik
Jako budowlaniec

Okey. Nie każda praca jets dla mnie. Niektóre są...dziwne, inne po prostu do mnie nie pasują.

Westchnęłam ciężko po przeczytaniu różnych ofert i spojrzałam na Simona który siedział na stole i patrzył się na mnie.

-Co się gapisz?-warknęłam.-ty nie musisz pracować, więc się odczep.

Często gadałam z kotem. W końcu nikt inny mi nie pozostał.

Po dwógodzinnych poszukiwaniach znalazłam ogłoszenie gdzie poszukiwali pracy jako opiekubnka do dzieci. Lubię dzieci, a to chyba nie musi być takie trudne. Skontaktowałam się z nimi i stwierdzili, że jutro o czternastej możemy się spotkać. Nie widzę problemu.
***

-Dzień dobry-przywitałam się z kobietą która trzymała na rękach małego chłopca. Drugi, nieco starszy stał obok niej.

-Witam. Proszę usiąść. Jak się pani nazywa?

-Daphne Thomson-odparłam zasiadając na przeciwko małżeństwa.

-Dlaczego akurat ta praca pani odpowiada?-zapytał mężczyzna. O cholera. No to się wkopałam.

-Cóż...niedawno straciłam pracę i bardzo potrzebuje teraz pieniędzy-brawo Daphne. Na pewno za takie coś cie przyjmą.

-Miała pani kiedykolwiek kontakt z dziećmi?

-Tak. Opiekowałam się dziećmi mojej sąsiadki.

-W jakim wieku były?

-Jedna miała sześć lat, a drugi pięć.

-Czyli nie opiekowała się pani półrocznymi dziećmi.

-Nie było okazji-wzruszyłam ramionami.

-A ma pani jakieś papiery świadczące o pani doświadczeniu?-zapytała bujając małego chłopczyka na rękach. Drugi siedział w dużym salonie i bawił się czymś.

-Ym..niestety nie mam-mruknęłam krótko.

-Rozumiemy-odparł mężczyzna.-cóż...niestety nie możemy pani przyjąć. Nie ma pani doświadczenia, a nie możemy pani ufać na podstawie pani opinii. Rozumie pani, tu chodzi o dobro dzieci.

-Tak. Rozumiem-uśmiechnęłam się chociaż w głębi duszy byłam zrozpaczona.

-Na pewno znajdzie pani jakąś pracę. Do widzenia.

-Dziękuje. Do widzenia-pożegnałam się z nimi i wyszłam z ich wielkiej willi kierując się do domu. Cholera jasna! Znowu niewypał. No i co ja teraz zrobię? Znalezienie pracy w cale nie jest tak łatwo. Musze coś szybko wykąbinować. Inaczej źle to się dla mnie skończy.


Jesteś tylko mojaTempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang