Rozdział 45

32.4K 1K 244
                                    

Wieczorem gdy ścierałam kurze w korytarzu poczułam dłonie na moim tyłku. Oczywiście po perfumach rozpoznałam, że to Mike. Po drugie nikt inny raczej by tego w domu nie zrobił.

-Mike, zboczeństwu-zaśmiałam się.

-Nie moja wina, że masz tak zajebisty tyłek-szepnął do mojego ucha przygryzając jego płatek.

-Na flirtowanie ci się zabrało? Sprzątam.

-Oj daj spokój-odwrócił mnie w swoją stronę trzymając ręce na mojej talii.-jest czyściutko. Nie musisz sprzątać.

-Wiem, ale intuicyjnie to robię-mruknęłam zarzucając mu ręce na szyje.

-To nie rób. Chce spędzić teraz ten czas z tobą-wyszeptał muskając delikatnie moje usta.

-Co proponujesz?-odszepnęłam. Mężczyzna uśmiechnął się figlarnie a następnie złączając nasze usta. Oddałam mu się całkowicie. Kochałam gdy mnie całuje. Jego miękkie, ciepłe wargi na moich. Delikatnie zaczął mnie popychać nie przerywając pocałunku więc zaczęłam się cofać nie wiedzieć co chce przez to osiągnąć. Jedną ręką trzymał mnie w talii, a drugą otworzył drzwi i razem weszliśmy do pomieszczenia.

-Mike, to nie jest sypialnia-wyszeptałam rozbawiona gdy ten przyszpilił mnie do ściany.

-Wiem. Nie chciałem iść do sypialni-mruknął, a następnie ponownie wpił się w moje usta. Jak szaleć to szaleć. Byliśmy zupełnie zatraceni sobą. Nic innego się nie liczyło. Pomogłam Mike'owi ściągnąć koszulę, a on moją górną część garderoby więc byłam w samym czarnym staniku. Zaczęłam badać jego każdy mięsień co mu się chyba podobało, bo mruknął w moje usta ponownie mnie całując. Razem pozbyliśmy się też naszych spodni. Ręką Mike'a powędrowała do zapięcia biustonosza, a później go odpiął i ze mnie ściągnął. Nie czułam się już skrępowana. Mike zaczął całować moją szyję, a później ssał i lizał moje piersi przez co jęczałam głośno. Przez przypadek otarłam się o jego wybrzuszenie i mężczyzna wciągnął gwałtownie powietrze. Powrócił do ust ugniatając delikatnie moje piersi. Chwyciłam za gumkę jego bokserek i ściągnęłam mu biorąc do ręki jego męskość i delikatnie pocierając.

-Kurwa-syknął mi do ucha Mike ponownie mnie całując. Ściągnął moje majtki. I tym sposobem byliśmy nadzy. Weszliśmy do kabiny prysznicowej. Pisnęłam cicho gdy ciepłe krople wody spotkały się z moim ciałem, ale Mike szybko zatkał mi usta pocałunkiem. Chwycił za tyłek i podniósł mnie opierając o ściane kabiny. Byliśmy zupełnie mokrzy, ale nam to nie przeszkadzało.

Mężczyzna bez żadnej gry wstępnej wszedł we mnie;gwałtownie i mocno przez co jęknęłam głośno. Zaczął się poruszać w dalszym ciągu trzymając mnie na rękach.

-Jesteś cudowna-wyszeptał mi do ust zaczynając całować moją szyje i robiąc malinkę. Oparłam głowę o ścianę kabiny delektując się do chwile i cały czas sapiąc. Mike wrócił do moich ust całując brutalnie, ale jednocześnie delikatnie. Jego usta działały cuda.

Wykonał jeszcze kilka mocnych pchnięć i oboje wykrzyczeliśmy swoje imie. Poczułam rozlewające się ciepło po moim ciele. Upadłabym z przemęczenia gdyby nie silne ramiona Mike'a.

-Zmęczona?-zapytał rozbawiony, a ja tylko przytaknęłam głową. Mężczyzna wziął mnie na rece i okrył ręcznikiem wynosząc z łazienki. Oparłam głowę o jego tors czując, że oczy same mi się zamykają. Poczułam też jak Mike kładzie mnie na łóżko, zakłada mi bieliznę i jego koszulkę, a później kładzie się obok mnie przyciągając do siebie.

I gdzieś pomiędzy snem przeleciała mi przez głowę pewna bardzo istotna, a jednocześnie szokująca myśl o której długo nie myślałam bo zasnęłam.

Nie użyliśmy prezerwatywy.




Dzisiaj rozdział krótko, ale obiecuje, że następny będzie dłuższy.
Buziaki i do następnego :*

Jesteś tylko mojaWhere stories live. Discover now