Rozdział 12

2.2K 53 2
                                    

- Narkotyki. - Usłyszałam. Dreszcz przeszedł moje ciało. Co jeśli się naćpał i zaraz mi coś zrobi? Już bez tego był niebezpieczny.

- Hahaha - Zaczął się śmiać. Zupełnie nie wiedziałam o co mu chodzi. Albo narko zaczęły działać. - Spokojnie, żartowałem. - Powiedział.

- To skąd te ślady?

- Myślisz że sama tak szybko doszłaś do siebie? Dużo Ci nie brakowało żeby się wykrwawić.

Czy on oddał mi...

- Oddałem Ci moją krew. Jesteś teraz w kilku procentach mną. - Uśmiechnął się. Nie łapałam jego poczucia humoru.

- Skąd wiedziałeś jaką mam grupę?

- Nie wiedziałem. Wiedziałem jaką ja mam. Uniwersalną. - Odpowiedział jakby to była najbardziej oczywista rzecz na świecie. - Pasuję do każdej grupy.

- Yhm... Dziękuję?

- Kiedyś mi się odwdzięczysz. Chodź spać bo jest późno.

- Która godzina? - Spytałam.

- Po północy.

Czyli zniknęło mi z życia około 5ciu godzin, jak nie więcej. Położyłam się na skrawku materaca. Był bardzo miękki i wygodny. Niemalże od razu zasnęłam. Usłyszałam jeszcze "dobranoc" ale nie zdążyłam odpowiedzieć.

******

Obudziło mnie coś mokrego na twarzy. Kiedy otworzyłam oczy znów coś mnie pochlapało. Na brzegu łóżka siedział Wojtek, już ubrany i chlapał mnie wodą.

- Wstawaj, nie można tyle spać. Zastanawiałem się czy nie umarłaś.

Leniwie się przeciągnęłam i od razu poczułam ukłucie w klatce piersiowej. Powoli usiadłam.

- A co, martwiłeś się o mnie? - Zapytałam z przebiegłym uśmiechem.

- Nie. Myślałem o tym jak Cię zerżnę jak będziesz już martwa. - Powiedział to takim tonem, który nie wskazwał na to, żeby żartował.

Pobladłam i z przerażeniem w oczach na niego patrzyłam. Bardzo go to musiało rozbawić, bo zaczął się śmiać.

- Miałaś iść się wykąpać rano, a jest już południe. Trafisz tam gdzie wczoraj byłaś? - Chodziło mu o pokój w którym założono mi opatrunek.

- Tak myślę... - Odpowiedziałam, chociaż w ogóle nie byłam tego pewna.

- To dobrze. - Wstał i wyszedł z pokoju zostawiając mnie samą.

Weszłam do łazienki, a tam zobaczyłam moje ubrania ładnie poskładane i przygotowane na dzisiejszy dzień, i kilka moich kosmetyków. Zaciekawiło mnie skąd wiedział która walizka była moja. Wzięłam długi prysznic. Kiedy wyszłam dokładnie wysuszyłam i rozczesałam włosy, oraz założyłam świeże ubrania.

Czas zacząć kolejny dzień w tym okropnym miejscu.

WycieczkaWhere stories live. Discover now