Rozdział 39

1.7K 45 14
                                    

Dziwnie się czułam po tej nocy z Michałem. Nic się nie wydarzyło między nami, ale jednak... Coś było nie tak. To mnie tylko utwierdziło w przekonaniu, że z mojego planu ucieczki nici, bo zaczęłam czuć przywiązanie do nich wszystkich i Wojtka. Chociaż ciągle się przed tym broniłam jak mogłam. Ale kiedy wrócił na prawdę mnie to ucieszyło. Nie rozmawiałem tylko z Michałem o tej sytuacji, kiedy spaliśmy razem w jednym łóżku. Co jeśli powie Wojtkowi?

Obudziłam się i ktoś przy mnie leżał. Ledwo powstrzymałam się przed powiedzeniem "Michał?". Obok mnie leżał Wojtek.

- Kiedy wróciłeś? - Zapytałam nie myśląc, że mogę go obudzić.

- W nocy, ale nie chciałem Cię budzić. Dzień dobry - Uśmiechnął się. Ten facet rozbrajał samym uśmiechem.

- No... Dobry...

- Coś nie tak?

- Tak. Znów mnie zostawiłeś.

Przewrócił oczami. - Taka praca, co poradzę

- Nic... Ale mów mi o tym.

- Dobrze, będę Ci o wszystkim mówił. - Przewrócił się na bok i mnie przytulił. Odwzajemniłam uścisk i zaciągnęłam się jego zapachem. - Czy mam to rozumieć jako że tęskniłaś?

- Tak. - Odpowiedziałam, na co mocniej mnie ścisnął.

Jednak na przytulaniu się nie skończyło. Jego ręka zjechała na moje pośladki, a palce się na nich zacisnęły, przez co gwałtownie wyciągnęłam powietrze. Rozbawiło go to. Zaczął mnie całować i błądzić dłonią po moim boku i pupie. Wiedziałam do czego dążył. Ale nie umiałam mu odmówić. Położył moja nogę na swoim biodrze. Po chwili zaczął mnie dotykać po brzuchu kierując się coraz niżej. Kiedy dotknął mojego krocza gwałtownie się spięłam i wciągnęłam powietrze.

- Spokojnie... - Wyszeptał mi w usta. - Przecież to nie boli... - Zaśmiał się.

- A skąd ja wiem... - Odmruknęłam.

- No jak skąd. Zaraz - Odsunął się - Chcesz powiedzieć, że Ty nigdy nie..?

- No nie... - Odpowiedziałam z zakłopotaniem.

- O... To... Mam zapewnić że będę delikatny, czy w ogóle nie podchodzić do tematu, bo nie jesteś gotowa czy coś...

- Dorośle do tego podchodzisz, na prawdę. - Powiedziałam śmiejąc się.

- Jestem dorosły. - Puścił mi oczko.

- Ile Ty w sumie masz lat?

- A czy to ważne...

- Tak.

- 24. - Westchnął.

- Wow, po ponad miesiącu się tego dowiedziałam!

- Serio? Przecież mogłaś zapytać.

- Jakoś tak nie było okazji, a jak już wyjechałeś z tą dorosłością, to uznałam to za dobrą okazję.

- Ha ha... - Zaśmiał się. - Więc...

- Więc zapewnij, że będziesz delikatny. - Puściłam mu oczko i pewnie spaliłam buraka.

Jednak się uśmiechnął.

- Więc będę delikatny. - Wrócił do całowania mnie.

Szybkim ruchem zdjął ze mnie dolną część bielizny, i przemieścił nas tak, że był na górze. Wtedy pozbył się również mojej koszulki. Usiadł na moment nade mną i po prostu się patrzył. Musiałam się mocno za wstydzić.

Wycieczkaحيث تعيش القصص. اكتشف الآن