Ostateczne Starcie {8}

1.1K 116 2
                                    

Yoongi stał przy nieśmiałym nastolatku, żywo (jak na niego) gestykulując. Z zafascynowaniem opowiadał młodszemu o zwiastunie filmu, na który chciał go zabrać. Liczył na to, że ten uroczy dzieciak ulegnie i skusi się na na to spotkanie.

- Musisz tam ze mną pójść, ChimChim. Strasznie chcę obejrzeć ten film - uśmiechnął się, ukazując dziąsełka oraz małe ząbki. Zorientował się, że przy tym dzieciaku po prostu mięknie!

Jimin miał mętlik w głowie. Cały czas myślał o tym, co powiedział mu Tae. Nie chciał zostać wykorzystany, ale... Nic się nie stanie, jak pójdzie z nim ten jeden, jedyny raz.

-No dobrze - powiedział dosyć niepewnie, na co starszy odetchnął z ulgą.

- Boże, jak się cieszę. - opadł na ławkę, zajmując miejsce tuż obok młodszego , na co blondyn uśmiechnął się ciepło w jego stronę. Naprawdę nie chciał wierzyć, że Min mógłby go skrzywdzić.

-Jimin? Powiedz mi coś, co powinienem o tobie wiedzieć, zabierając cię na randkę. Co lubisz jeść, czym się interesujesz? - zaczął wypytywać. - To znaczy, nie musisz jeśli nie chcesz, ale zależy mi, żeby Ci się podobało- wyjaśnił, patrząc na swoje dłonie.

-Tańczę trochę i czasem coś rysuję, ale nikt poza Tae i Baekhyunem nie widział moich prac. Nawet Jin. Lubię jesz- przerwał, widząc, że ktoś właśnie do nich podszedł, co spotkało się z niezadowoleniem ze strony Yoongiego.
Zmarszczył mocno brwi, gdy ktoś rozproszył Jimina. Uniósł wzrok, aby spojrzeć na intruza.

- Przeszkadzasz- rzucił oschle, minimalnie zmniejszając dystans między nim a blondynem.

-Nie wydaje mi się - uśmiechnął się kpiąco, spojrzał na Jimina i uniósł pytająco brwi, na co ten tylko wzruszył ramionami.

-Mi się wydaje, że jednak przeszkadzasz. Rozmawialiśmy, Taehyung- przewrócił oczami, mierząc go krytycznym spojrzeniem. - Byłoby cudownie, gdybyś sobie poszedł.

-Cóż. Nie można mieć wszystkiego. - mówiąc to, wcisnął się pomiędzy nich.

-No więc, Chim, możesz mówić dalej?-Yoongi starał się by jego głos brzmiał spokojnie.

-No więc..-zaczął, ale Taehyung szybko mu przerwał.

- Jimin! Musimy skończyć projekt na koreański! - wstał szybko, ciągnąc go za rękę.

- Jimin? Napisze do ciebie później, okej? - uśmiechnął się do blondyna, zaraz jednak spojrzeniem mordując tego, który im przerwał.
Chim pokiwał głową i odwzajemnił uśmiech. Tae natomiast był po prostu wkurwiony. Przewrócił oczami i ciagnąc za sobą mniejszego, odszedł w stronę sali.

-Co to miało być? Myślałem że sobie z nim odpuścisz - rzucił oskarżycielsko, kiedy byli już na tyle daleko, że Min ich nie słyszał.

-Tae, o co Ci chodzi?- jęknął, widząc obrażony wyraz twarzy przyjaciela. - Przecież nie mamy żadnego projektu - sapnął.

-Ratowałem cię od niego! Nie widzisz tego? On cię próbuje do siebie przekonać, udaje tylko takiego miłego!

-Tae, ale on mnie tylko zaprosił na film! Spędzimy razem jakieś popołudnie i tyle... Wiem, że nie mogę się angażować...

- Tak? Jedno popołudnie? Dobrze wiesz, że na tym się nie skończy! Nie przychodź do mnie z płaczem.

-Jeny, Tae... Ale to Yoongi... Jest przystojny, miły i nie wygląda na takiego, który chciałby zrobić mi coś złego. Powinieneś mnie wspierać...

-Wspieram! Nie chcę, żebyś potem cierpiał. - skrzyżował ręce na piersi. - Pozory mylą, Chim.

-Jak jestem sam, to też cierpię, Taehyung!

-Też jestem sam i jakoś nie cierpię. - uniósł brwi. - Dramatyzujesz.

-Masz rację, to wcale nie tak, że możesz mieć każdego kogo zapragniesz, jesteś przystojny i wygadany, nikt za tobą nie lata i ty wcale nie byłeś w paru związkach.

-Ale ty też jakbyś chciał, to miałbyś szansę u wielu osób. Czemu akurat on?!

-Większość chce mnie po prostu przeruchać- powiedział cichutko.- A czemu akurat z Jeonem się nienawidzisz?!

-Nie wszyscy myślą tylko o twojej dupie. I nie mieszaj w to Jeona.

-Czasem tak się czuję- westchnął.- A może właśnie czas, żebyś mi powiedział o co spinasz dupę, co? Gnoicie się już prawie dwa lata.

-To śmieć i tyle.

-Nie gadaj, kiedyś go uwielbiałeś- Prychnął.

-Tak, i dobrze, że w końcu przejrzałem na oczy.

-Ta, masz rację, doskonale- fuknął -zachowujecie się jak głupie dzieci.

-Głupie dzieci? - zaśmiał się ironicznie - Pamiętasz jak zerwałem z Jiah?

-Tak, pamiętam. To było dosyć... Spektakularne

-A czego innego można się po mnie spodziewać? Przespała się z moim najlepszym przyjacielem.

-Z Jeonem? Ale... On wiedział, że to Twoja dziewczyna?

-Oczywiście, że wiedział! Jeszcze zanim z nią poszedł, powiedział, że przyjaźni się ze mną tylko z przyzwyczajenia i bo jesteśmy sąsiadami.

-Kutas- warknął.- Nie dziwię Ci się, że nie chcesz z nim gadać- zassał się na swojej dolnej wardze - Ale to nie znaczy, że Yoon jest taki sam...

-Jimin, rób co chcesz, nie mam siły cię przekonywać. - odwrócił się, by tamten nie widział, że w jego oczach wezbrały się malutkie łzy. Nigdy nie opowiadał nikomu dlaczego tak naprawdę przestali się przyjaźnić z Jungkookiem. Kiedy zaczął o tym myśleć, znowu poczuł się jak tamtej nocy.
Zostawił Jimina samego i poszedł do łazienki, by móc na spokojnie przywrócić się do porządku.

_________
Loowe

Tae In Wonderland | TaekookDonde viven las historias. Descúbrelo ahora