Seks i Alkohol Bez Rocka {10}

1.2K 132 16
                                    

Jungkook siedział w kuchni Park Jimina, dziwiąc się, że w ogóle został zaproszony. Pił w spokoju drugie piwo, tylko czekając, aż Yoongi potwierdzi, że Taehyung przesadził z alkoholem i Jeon może się brać do pracy.

W salonie Tae pił z Beakhyunem już któregoś z kolei shota i czuł, że kręci mu się w głowie, ale nie przeszkadzało mu to w tym, żeby wlewać w siebie jeszcze więcej alkoholu.

Yoongi wleciał do kuchni, wołając Jungkooka. Ten, gdy tylko został poinformowany o tym, że mało brakuje, a Taehyung będzie rzygał, zerwał się ze swojego miejsca, aby dorwać tego głupka.

-Boże, Taehyungie... Źle wyglądasz- złapał go za ramię, pilnując, by nie upadł. - Baek, zaprowadzę Tae do pokoju u góry. Wygląda bardzo marnie.

Baek zmarszczył tylko brwi, był w podobnym stanie co Tae, więc machnął ręką i wrócił do rozmowy z jakimś chłopakiem.

Złapał Taehyunga w pasie, ciągnąc go po schodach. Usiadł na łóżku, sadzając go sobie na kolanach.

- Jak się czujesz, laleczko?

-Jungkook? Co ty tu robisz? Przecież ty mnie nie lubisz - zarzucił mu dłonie na kark. Dopiero w tamtym momencie zauważył, kto prowadził go do góry.

-Ja ciebie nie lubię? Oczywiście, że lubię, TaeTae- Uśmiechnął się. Powoli rozpinając górne guziczki koszuli licealisty. Po pierwszych trzech, zaczął delikatnie muskać wargami jego szyję.

-Krzyczałeś na mnie ostatnio.. Ale nie pamiętam dlaczego... Nie możesz być na mnie zły.... Lubię cię, wiesz? - mówił, przerywając co chwila, bo Jungkook skutecznie go rozpraszał.

-Ty też często na mnie krzyczysz, wiesz? - zassał się na jego szyi, tworząc pokaźnych rozmiarów malinkę.

-To tak wiesz.. z sympatii - zaśmiał się, pomimo wypitego alkoholu, sarkazm go nie opuszczał.

-Tak, tak, ja też wszystko robię z sympatii - Wyciągnął z kieszeni małe, srebrne opakowanie, które otworzył i rzucił na łóżko. Zawartość, czyli niezużytą prezerwatywę schował do kieszeni.
Znaczył jego dekolt, oraz szyję, nie zapominając o składaniu delikatnych pocałunków, które najwidoczniej działały na pijanego nastolatka.

-Jungkookie... Możesz mi coś obiecać?

Przełknął ślinę bojąc się, o co ten mógłby go prosić.

- O co chodzi, Tae?

-Nie krzycz na mnie nigdy więcej. Nie lubię jak krzyczysz - po tych słowach schował głowę w zagłębieniu jego szyji.

-Dobrze Tae, postaram się więcej na ciebie nie krzyczeć - pogladził go po plecach.-Rozbierzemy się i położymy spać, dobrze?

-Nie, nie, nie, musisz obiecać.

-A co jak będziesz dla mnie bardzo niemiły i będziesz krzyczał? Ja wtedy też muszę.

-To ja też obiecuję. Nie będę krzyczał - wziął jego twarz w obie dłonie- obiecaj mi.

-Obiecuję, że jeżeli ty nie będziesz krzyczał, to ja też nie będę - uśmiechnął się delikatnie. - To co? Idziemy spać?

- Nie chce mi się spać-  złączył ich czoła razem.

Westchnął, bo ten głupek zaczynał niszczyć cały misternie ułożony przez Jeona plan.

- Więc co chcesz robić? Ja bym coś wypił jeszcze. Albo zapalił...

-Nieee nie mogę już pić...

-Jak to nie? Świetnie się trzymasz!

-Mhm... jasne.

-To powiedz mi na co masz ochotę, Taehyungie?

-Chodźmy na dach. Tak jak kiedyś.

-Taehyung, jest chłodno, ty nie masz kurtki, jesteś pijany... To nie jest dobry pomysł.

-Kookie... Prooooooosze - Zrobił minę zbitego pieska.

-Wolę się z Tobą teraz poprzytulać, wiesz?

-Tak? No dobrze- przylgnął do niego jeszcze bardziej. Brunet ugryzł go lekko w szyję, zaciskając palce na jego bokach. Im więcej śladów po sobie zostawi, tym bardziej wiarygodny będzie.

-Oh Jungkookie... może gdybyś wtedy nie spał z Jiah to dalej byśmy się przyjaźnili... - wyszeptał mu prosto do ucha, co spowodowało, że Jungkook momentalnie się spiął. Wgryzł się w jego ramię, nie dbając o delikatność. To, co mówił ten nastolatek było niedorzeczne. Zaczął rozpinać jego spodnie, ale Taehyung złapał jego rękę i pokręcił przecząco głową.

-Nic ci nie zrobię. Chcę się już położyć spać.

Mimo wszystko zrzucił jego rękę. Wstał i sam zdjął z siebie ubrania, zostając tylko w koszulce i bieliźnie. Położył się do łóżka i zakrył się kołdrą.

-Mogę się położyć z Tobą? - spytał, oddychając z ulga, gdy zgrabne nogi zniknęły mu z pola widzenia.

-Mhmm - wymruczał.

Pozbył się zbędnych ubrań, lądując w łóżku, tuż obok młodszego znajomego.

-Dobranoc TaeTae.

-Dobranoc Jungkookie - zrobiło mu się  zimno, więc wtulił się w niego, chcąc mu ,,ukraść" trochę ciepła. Jungkook walczył ze sobą, żeby nie objąć tego szczupłego, pijanego licealisty. Ostatecznie przyciągnął go do siebie, głęboko wzdychając. Może gdyby Taehyung nie wypomniał mu rzeczy, której nie zrobił, od teraz starałby się, aby ich relacja wróciła do tej sprzed kłótni.


____________
Mam ochotę na jakąś drame
Buzi

Tae In Wonderland | TaekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz