Gwiaździsta Noc {40}

790 81 5
                                    

Stwierdzenie, że Jungkook się denerwował, było niedopowiedzeniem. Ten człowiek ledwo stał na nogach, stresując wszystkim, co mogło wydarzyć się tego wieczoru. W końcu, po paru sekundach walki ze sobą, nacisnął dzwonek do drzwi od domu państwa Kim. Przenosił ciężar z nogi na nogę, gryząc wnętrze swojego policzka. Ten dzień musiał być idealny.
Taehyung był już gotowy od paru minut, więc od razu otworzył drzwi Jungkookowi, starając się, by nie było widać jak bardzo tęsknił. Chciał, naprawdę chciał być na niego zły, ale gdy tylko  go zobaczył, serduszko zabiło mu szybciej, a on musiał się powstrzymywać, żeby na niego nie rzucić.

- Więc? Gdzie idziemy? - zapytał, a brunet złapał go za nadgarstek, przyciągając do siebie, by złożyć szybki i krótki pocałunek na jego policzku.

- Cześć Taehyung, ciebie również miło widzieć - uśmiechnął się, czekając, aż młodszy założy buty. - To nic wielkiego, nie ma się czym chwalić, skarbie, jak dojedziemy, to zobaczysz- powiedział spokojnie Jeon. Kim szybko uporał się z zawiązaniem sznurówek i skradając mu jeszcze jednego całusa, chwycił go za rękę i ruszył w stronę auta. -Pięknie wyglądasz, TaeTae- powiedział Jungkook, wolną dłonią dotykając włosów swojego chłopaka. - Zresztą, jak zwykle, ale czemu mi nie powiedziałeś, że zmieniasz kolor?

-Chciałem, ale byłeś zajęty, więc uznałem, że nie będę przeszkadzać - wzruszył ramionami.

-Ale zdjęcie mogłeś wysłać - przewrócił oczami, otwierając przed nim drzwi. Zaraz same wsiada do samochodu.

-Wolałbym zdjęcie z tobą. - zapiął pasy i włączył radio.

-Możesz nie zdradzać tego, co mam w planach? - fuknął obrażony. - To miała być niespodzianka- naburmuszył się. Zaraz jednak dłoń kładąc na udzie blondyna.

-Zdjęcia?- ożywił się. Zawsze narzekał Jungkookowi, że cierpią na ich niedobór.

-Mhm- kiwnął głową, marszcząc brwi. Czyli niespodzianka poszła się jebać. Jeon wiedział, że przed Taehyungiem nie umie trzymać tajemnic, ale nie spodziewał się, że tak szybko zdąży się wygadać.
Gdy dojechali pod tę samą  galerię, w której byli na ich pierwszej randce, Jungkook po prostu się zawiesił. Trzymał obydwie dłonie na kierownicy, nie mając odwagi by spojrzeć na swojego chłopaka. - Kochanie... Obiecaj mi, że dziś nie będziemy się kłócić i spędzimy miło ten dzień.

-No dobrze - Taehyung nie do końca rozumiał, o co mu chodziło, ale sam chciał spędzić ten czas w jak najlepszej atmosferze, więc zgodził się bez wahania.

-Więc chodźmy, mój piękny- uśmiechnął sie, wychodząc z auta. Taehyung nie mógł wiedzieć, że Jungkook ledwo oddycha. Kim złapał jego dłoń i splótł z nim palce, uważnie przyglądając się jego twarzy.

- Kookie, wszystko w porządku? Jesteś blady.

- Wyobraziłem sobie, że kiedyś mógłbym coś spieprzyć i cię stracić, wiesz? - pogłaskał go drugą dłonią po policzku.

-To nie spieprz, bo nie umiem sobie tego wyobrazić- złączył ich usta w pocałunku. Jeon zacisnął mocno powieki, przyciągając go bliżej siebie. Na ich szczęście ludzi przed galerią było niewiele.

~



Spędzali razem już trzecią godzinę, a Jungkookowi wciąż było mało. Pragnął każdą wolną chwilę spędzać ze swoim słońcem, które tak jasno świeciło tego dnia. Uśmiech nie schodził z twarzy Taehyunga nawet, gdy okazało się, że na jednym ze zdjęć obydwaj wyglądają jak tępi idioci.

- Smakuje ci? - spytał Jeon, pochłaniając kolejnego pierożka.

-Mhm - tylko na tyle było go stać, bo usta miał teraz pełne jedzenia.

Tae In Wonderland | TaekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz