Yoongi postawil przed sobą cel, jakim było wyciągnięcie Taehyunga na dwór. Jedyny dzień w którym nie widział się z Jiminem postanowił poświęcić przyjacielowi. Około godziny piętnastej stał pod drzwiami Kima, drugi raz naciskając dzwonek.
-Tak? - drzwi otworzyła Pani Kim, która wyjątkowo była w niezbyt dobrym nastroju. Bardzo martwiła się o ukochanego syna.
-Dzień dobry, nazywam się Min Yoongi i przyszedłem do Taehyunga - przywitał się , kłaniając nisko.
-Wejdź, proszę - otworzyła mu szerzej drzwi. - Taehyung prawie wcale nie wychodzi z pokoju, nie chce z nikim rozmawiać, ale może tobie uda się coś zdziałać. Jest na piętrze, pierwsze drzwi po lewej.
-Dziękuję-poszedł szybko do pokoju, w którym miał znaleźć Taehyunga. Nie pukał, po prostu wchodząc do małego pomieszczenia.
- Hej Kim, jak się czujesz? - spytał, zamykając za sobą drzwi. Tae odsunął kawałek kołdry, którą zakrywał twarz, aby zobaczyć kto przyszedł.
- Nie mam ochoty z nikim rozmawiać.
-Ale chce porozmawiać o Jungkooku- usiadł na parapecie, patrząc na okno bruneta, którego w pokoju nie było już od ponad trzech dni. - Pisał do ciebie?
-Nie. Nie chcę o nim rozmawiać.
-A nie chcesz wiedzieć gdzie teraz jest i co robi?
-Nie obchodzi mnie to - wyrwało mu się, chociaż tak naprawdę o niczym innym nie myślał przez ostatnie dni.
-Okej, skoro tak, to nic ci nie powiem- wzruszył ramionami, uchylając okno. - Ale nie mam zamiaru stąd iść.
-Nie masz nic ciekawszego do roboty?
-Nope - rozsiadł się wygodniej, wyciągając Taehyung westchnął tylko i znów cały przykrył się kołdrą. -Jimin mówi, że się martwi, bo mu nie odpisujesz.
-Pisał? Nawet nie wiedziałem. Nie ładowałem telefonu od kilku dni.
-A co, jeżeli Kook do ciebie pisał?
-Na pewno tego nie robił.
- To i tak twoja wina - westchnął.
-Moja wina?!
-No tak- uniósł brwi. - Nie chciałeś byc z Sehunem na odległość- parsknął.
-Co w ogóle ma do tego wszystkiego Sehun?
-Te blond włosy świetnie pasują do twojego wolnego myślenia.
-Yoongi! Mów o co ci chodzi.
-No o związek na odległość, idioto... - przewrócił oczami.
-No nie chciałem, bo nigdy mi na Sehunie aż tak zależało. Z Jungkookiem było inaczej.
-Ale on o tym nie wiedział. Powiedziałeś mu, że nie chcesz się w takie coś mieszać...
-No bo nie chciałem, ale przecież dla niego bym spróbował.
-A co, jest pieprzonym medium? Taehyung, nigdy nie wyznałeś mu niczego więcej.
-On mi też nie. Mógł normalnie ze mną o tym porozmawiać.
-To jest Jungkook. Błagam cię, znasz go od miesiąca?
-Odpychał mnie od siebie, zdecydował, że to koniec. Co miałem zrobić?
-W sumie racja, może mu się znudziłeś.
- Jeżeli to wszystko to możesz już sobie iść.
-Miałem Ci jeszcze przekazać żebyś odpisał Jiminowi, bo serio się przejmuje. Nie chce, żeby źle się czuł.
BINABASA MO ANG
Tae In Wonderland | Taekook
FanfictionKim Taehyung wyżywa się na Jungkooku, który nie do końca wie, za co nienawidzi młodszego.