FWB {24}

860 109 3
                                    

Siedzieli w jednej z ich ulubionych restauracji. Kiedy na stole ostał się tylko jeden kawałek pizzy, spojrzeli sobie w oczy, by po chwili niemal się na niego rzucić. Tae był jednak szybszy i gdy złap jedzenie, przejechał językiem po całej długości kawałka.

- Polizane zaklepane.

-To w takim razie twój penis należy do mnie - blondyn prawie zakrztusił się na jego słowa. W tym szoku nie zauważył nawet jak Jeon zabiera mu jedzenie z ręki, zajadajac się ostatnim kawałkiem, chcąc pokazać Kimowi jak przepyszny jest akurat ten utracony przez niego.

-Zjadłbym coś jeszcze. Może coś słodkiego? Chodźmy na jakieś naleśniki, albo na lody. - zaproponował blondyn, wciąż patrząc jak ostatni kawałek znika w ustach Jungkooka.

-Ale tego już nie stawiam, nie ma opcji. Mój stan konta wynosi jakieś minimalne kwoty, Tae. Wszystko wydaje na zadowolenie ciebie, księżniczko.

-Skoro zabierasz mnie na randki to chyba logiczne że płacisz, nie? -zapytał go tak, jakby to była najoczywistsza rzecz na świecie.

-Taehyung, to nie są żadne randki. Nie jesteśmy razem, a ja nie jestem twoim sponsorem - warknął, zaciskając palce na jego nadgarstku.

-No już już, spokojnie, żartowałem przecież- uniósł ręce w obronnym geście.

-To nie jest śmieszne, Tae.

-Jungkook, daj spokój. O co ci chodzi? Przecież sam jeszcze niedawno z tego żartowałeś.

-Ale wtedy nie byliśmy blisko. Nie chcę, żebyś pomyślał, że to coś więcej.

-Skąd wiesz że w ogóle chciałbym, żeby było? Masz stanowczo za wysokie ego, króliczku.

- Dobra, przepraszam- sapnął - Czyli przyjaciele z... - spojrzał mu w oczy licząc na wsparcie.

-Korzyściami? - dokończył za niego i uniósł brwi.

-Tego słowa szukałem- uśmiechnął się. - Dziękuję, słodka laleczko - ucałował go w skroń, zaraz jednak uderzając go nad tyłkiem. Nie uderzył go w pośladki tylko dlatego, że ten siedział.

-Jungkook, molestujesz mój tyłek dzisiaj już chyba po raz setny. To boli- wydął dolna wargę.

-Uwielbiam twój tylek, co mam z tym zrobić? - Wzruszył ramionami, wsuwajac dłoń do jego tylnej kieszeni. - Ale nie będę już tak mocno, okej?

- No ja myślę.

-Mówiłem ci, że do mojego ojca przyjeżdża jakiś chłopak na praktyki? Na jakieś dwa tygodnie. Mogę wtedy mieszkać u ciebie, TaeTae?

-Pewnie. Moja mama się ucieszy.

- A ty? Nie będziesz się cieszyć? - wypchnął językiem policzek.

-Yyy nie? - starał się na niego nie patrzeć.

-Czyli to z twoją mama będę spał w łóżku? - potarł jego policzek swoim noskiem. - I będę się z nią przytulal i oglądał seriale?

-A chciałbyś?

-Z twoją mamą? Uwielbiam ją, ale niekoniecznie.

-Ehh, no to może zmieścisz się gdzieś na kanapie.

-Taehyungie- jęknął, zabierając dłoń z jego kieszeni. - Teraz jestem obrażony - fuknął, zaraz wytykając mu język.

-Oboje wiemy że i tak byś mi się wcisnął do łóżka, Kookie.

- Bo taki był plan, ale musiałem zgrywać niedostepnego- uśmiechnął się szeroko i wzruszył ramionami. - To idziemy na te naleśniki? Tym razem ty stawiasz.

-Dobra, chyba ten jeden raz mogę się poświęcić- westchnął.

-Zamówię największego ze wszystkich - wstał, podchodząc do lady, by zapłacić.

- Nie wątpię.

__________

Buziaki

Tae In Wonderland | TaekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz