Siedzieli w jednej z ich ulubionych restauracji. Kiedy na stole ostał się tylko jeden kawałek pizzy, spojrzeli sobie w oczy, by po chwili niemal się na niego rzucić. Tae był jednak szybszy i gdy złap jedzenie, przejechał językiem po całej długości kawałka.
- Polizane zaklepane.
-To w takim razie twój penis należy do mnie - blondyn prawie zakrztusił się na jego słowa. W tym szoku nie zauważył nawet jak Jeon zabiera mu jedzenie z ręki, zajadajac się ostatnim kawałkiem, chcąc pokazać Kimowi jak przepyszny jest akurat ten utracony przez niego.
-Zjadłbym coś jeszcze. Może coś słodkiego? Chodźmy na jakieś naleśniki, albo na lody. - zaproponował blondyn, wciąż patrząc jak ostatni kawałek znika w ustach Jungkooka.
-Ale tego już nie stawiam, nie ma opcji. Mój stan konta wynosi jakieś minimalne kwoty, Tae. Wszystko wydaje na zadowolenie ciebie, księżniczko.
-Skoro zabierasz mnie na randki to chyba logiczne że płacisz, nie? -zapytał go tak, jakby to była najoczywistsza rzecz na świecie.
-Taehyung, to nie są żadne randki. Nie jesteśmy razem, a ja nie jestem twoim sponsorem - warknął, zaciskając palce na jego nadgarstku.
-No już już, spokojnie, żartowałem przecież- uniósł ręce w obronnym geście.
-To nie jest śmieszne, Tae.
-Jungkook, daj spokój. O co ci chodzi? Przecież sam jeszcze niedawno z tego żartowałeś.
-Ale wtedy nie byliśmy blisko. Nie chcę, żebyś pomyślał, że to coś więcej.
-Skąd wiesz że w ogóle chciałbym, żeby było? Masz stanowczo za wysokie ego, króliczku.
- Dobra, przepraszam- sapnął - Czyli przyjaciele z... - spojrzał mu w oczy licząc na wsparcie.
-Korzyściami? - dokończył za niego i uniósł brwi.
-Tego słowa szukałem- uśmiechnął się. - Dziękuję, słodka laleczko - ucałował go w skroń, zaraz jednak uderzając go nad tyłkiem. Nie uderzył go w pośladki tylko dlatego, że ten siedział.
-Jungkook, molestujesz mój tyłek dzisiaj już chyba po raz setny. To boli- wydął dolna wargę.
-Uwielbiam twój tylek, co mam z tym zrobić? - Wzruszył ramionami, wsuwajac dłoń do jego tylnej kieszeni. - Ale nie będę już tak mocno, okej?
- No ja myślę.
-Mówiłem ci, że do mojego ojca przyjeżdża jakiś chłopak na praktyki? Na jakieś dwa tygodnie. Mogę wtedy mieszkać u ciebie, TaeTae?
-Pewnie. Moja mama się ucieszy.
- A ty? Nie będziesz się cieszyć? - wypchnął językiem policzek.
-Yyy nie? - starał się na niego nie patrzeć.
-Czyli to z twoją mama będę spał w łóżku? - potarł jego policzek swoim noskiem. - I będę się z nią przytulal i oglądał seriale?
-A chciałbyś?
-Z twoją mamą? Uwielbiam ją, ale niekoniecznie.
-Ehh, no to może zmieścisz się gdzieś na kanapie.
-Taehyungie- jęknął, zabierając dłoń z jego kieszeni. - Teraz jestem obrażony - fuknął, zaraz wytykając mu język.
-Oboje wiemy że i tak byś mi się wcisnął do łóżka, Kookie.
- Bo taki był plan, ale musiałem zgrywać niedostepnego- uśmiechnął się szeroko i wzruszył ramionami. - To idziemy na te naleśniki? Tym razem ty stawiasz.
-Dobra, chyba ten jeden raz mogę się poświęcić- westchnął.
-Zamówię największego ze wszystkich - wstał, podchodząc do lady, by zapłacić.
- Nie wątpię.
__________
Buziaki
CZYTASZ
Tae In Wonderland | Taekook
FanfictionKim Taehyung wyżywa się na Jungkooku, który nie do końca wie, za co nienawidzi młodszego.