Fajne Tyłki i Pan Jeon {16}

1K 126 2
                                    

Stojąc przed drzwiami, Jungkook jeszcze tylko przypomniał młodszemu, by ten za bardzo się nie wychylał a gdy tylko usłyszy jakiekolwiek pytania ze strony pana Jeona, ma natychmiast uciekać do pokoju. Brunet złapał nastolatka za dłoń, wciągając do domu. Jak najszybciej powiedział, że jest ze znajomym, zaraz niemal biegnąc po schodach.

- Wolność - sapnął, kładąc się na łóżku.

-Rozmawiacie czasem w ogóle? Z tego co pamiętam, mieliście średni kontakt.

-No, rozmawiamy, ostatnio nazwał mnie błędem życia. Lubię te nasze wieczorne pogawędki - parsknął. - Będziesz tak stał, czy usiądziesz? Nie ma pająków.

-Przesuń się - kiedy tamten nie wykonał  żadnego ruchu, Tae rzucił się prosto na niego,a Jungkook jęknął, gdy ciało nastolatka wgniotło go w materac.

- Nie dałeś mi czasu na przemyślenie "za" i "przeciw".

-Ups? Trzeba było szybciej myśleć.

-Okej, możemy dziś wyjątkowo być pedalscy- westchnął, lekko zezując, by patrzeć mu na twarz. Blondyn przewrócił oczami i pstryknął go w ucho.- Co robisz? - wzdrygnął się lekko.

-Może jednak mam ten fetysz uszu? - zaśmiał się.-Naprawdę mnie zastanawia jak ludzi może to podniecać? Tak samo jak dziecinkowanie albo stopy, no fu.

-Cycki też są fuj - powiedział spokojnie, jakby była to najnormalniejsza rzecz na świecie.- Pupy za to są ładne. Tak po prostu. Nie ważne czy damskie czy męskie.

-Nie wiem, patrzę raczej na twarz.

-Patrzę i na twarz i na tyłek, halo. Co, jak ktoś ma ładną buzię i takie ohydne wiszące pośladki?

- Połowa dziewczyn z naszej szkoły tak ma, a druga połowa, ma brzydkie buźki.

-Jimin ma fajny tyłek - wypalił nagle.- Ale jego twarz to nie to co lubię, więc zalicza się do tej drugiej połowy.

-Nigdy mu tego nie mów.

-Co jest złego w tym, że ma ładny tyłek? Chyba, że chodzi o to, że jest szpetny...

-Bo wydaje mu się, że ludzie chcą go tylko przelecieć. Ma jakąś fobie, ag... coś tam, nie pamiętam nazwy.

-W sumie, to ma szczęście, że trafił na Mina. Myślisz, że kiedyś Jimin się przełamie?

-Nie mam pojęcia. Póki co jest ciężko.

-Może Min spróbuję jakoś pokazać Chimowi, że to jest po prostu przyjemne? W sensie, że nie będzie myślał o sobie, tylko o nim, podczas takich kontaktów...

- Nie rozmawiajmy o ich życiu seksualnym, co?

-Nie krępuje mnie to w żadnym stopniu. Ale jak nie chcesz, to okej - przesunął dłońmi po jego plecach.

-Mam bujną wyobraźnię, jak o tym mówisz to ja to widzę- zaczął miziać go jedna dłonią po karku.

- Dobra, jak teraz o tym pomyślałem, to serio jest to obrzydliwe.

-No właśnie, ale coś czuję, że po tym co się stało to Jimin długo się nie da przekonać żeby w ogóle spróbować.

-Ktoś mu kiedyś zrobił krzywdę?

-Nie wiem czy mogę Ci to powiedzieć. To jednak jego sprawa.

- Rozumiem. Myślisz, że Min wie?- Westchnął.

-Wątpię. Ale Chim sam musi mu powiedzieć. Mam nadzieje, że zareaguje jak należy, Jimin jest w niego strasznie zapatrzony.

-Kompletnie nie rozumiem co on w nim widzi. Min jest dobrym przyjacielem, ale nigdy nie zdecydowałbym się na coś więcej z nim.

-Ja też nie. Kompletnie nie mój typ.

-A jaki jest twój typ?

-Na pewno wyższy niż Min-zaśmiał się.

- Widzę, że nie masz za dużo wymagań -parsknął i wbił mu palec między żebra.

-Mam, ale nic ci do tego - wytknął mu język.

- Blondyn, wysoki, Koreańczyk, ubierający się w Gucci?

-To twój typ?

-Nie, pytam wciąż o twój.

-Więc nie. Raczej ciemne włosy i nie zwracam aż takiej uwagi na to jakie ubrania nosi.

-Worek jest okej?

-Ej, ej, no, ale szanujmy się, są granice.

-Czyli jednak Gucci?

-Nie narzekałbym. Jungkook, czy ty byłeś kiedykolwiek w związku?-

-Tak? Byłem. Chwilę i dawno, ale byłem, okej? Nie zadawaj mi tyle pytań! Ej, Taehyungie? Chciałbyś gdzieś ze mną wyjść?- szybko zmienił temat.

-Na przykład gdzie?

-Na przykład nie wiem - Wzruszył lekko ramionami. - Gdzieś.

-I nie boisz się co ludzie pomyślą? - mówił głosem przepełnionym sarkazmem

-A masz zamiar zrobić coś głupiego? - uniósł brwi.

-Będę biegał nago, śpiewając piosenki z bajek.

-Spoko, do tego to akurat sam się przyłącze.

-Okej więc możemy gdzieś wyjść.

-Wciąż interesujesz się sztuką? Czy ci minęło?

-Wciąż. To mi chyba nigdy nie minie.

-To fantastycznie. Już wiem gdzie idziemy w takim razie.

-Mhmm galeria sztuki?

-Jest wernisaż w nowoczesnym. Chciałem zobaczyć, ale nie chce iść sam. Co ty na to?- młodszy z chłopaków uśmiechnął się i pokiwał głową na znak, że się zgadza.

-No i super. A teraz złaź ze mnie, bo muszę się odlać- klepnął go w tyłek, aby zmobilizować go do zejścia, na co Tae wytrzeszczył oczy, a jego ręka momentalnie zderzyła się z policzkiem starszego.

-Ała! Tae, boże, o co Ci chodzi? - spytał, łapiąc się za bolące miejsce.

-Nie pozwalaj sobie.

-Jeny, to było żartobliwe. Jakbym chciał, to bym cie zmacał, laleczko.

- Idę do siebie- wstał i zaraz chwycił swoje rzeczy.

-Czy ty się obraziłeś za klepnięcie w dupsko? Żartujesz?

-Nie obraziłem się. Mam do napisania pracę na koreański. Muszę spadać. Ale tak na przyszłość, to się hamuj.

-Okej, to... Następnym razem tak nie zrobię. Odprowadzisz się sam? Muszę lecieć do łazienki, bo zaraz się posikam.

-Jasne, to na razie, Kook - wyszedł z pokoju w nadziei, że nie spotka ojca Jungkooka i ominie zbędne pytania.

- Pa, Tae- uśmiechnął się na pożegnanie, wchodząc do łazienki.

-Jungkook to ty? - dało się słyszeć głos, dobiegający z kuchni.

-Dzień dobry panie Jeon. To ja, Taehyung. Właśnie wychodzę. - gdzieś głęboko miał iskierki nadziei, że jednak mu odpuści.

-Oh, to znowu ty- westchnął mężczyzna. - No dobrze. Jak wychodzisz, to nie ma problemu. Pozdrów mamę - machnął ręką.-A tak poważnie... Po co przyszedłeś? Znów będziesz rozpraszał mojego syna?

-Rozpraszał? Przyszedłem, bo mnie tu zaprosił.

-Lepiej, jak się nie przyjaźnicie. Wtedy Jungkook ma więcej czasu na treningi i naukę.

-Może i tak. Ale to jego decyzja, czy będzie się ze mną przyjaźnił, czy nie.

-Twoja również. Dobrze się nad tym zastanów - warknął. - Nie miałeś już iść?

-Do widzenia panie Jeon. - wyszedł, trzaskając drzwiami.


______________
Buziaki

Tae In Wonderland | TaekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz