Po niezwykle ciężkim dniu, kilku strasznie nudnych wykładach, kłótni z jednym z profesorów, a do tego jeszcze godzinnym słuchaniu marudzenia Jimina, Taehyung w końcu mógł spędzić trochę czasu ze swoim ukochanym. Wszedł do mieszkania starszego bez pukania, wiedząc, że ten zawsze zostawia drzwi otwarte.
- Jungkook! Jestem już.
-Cześć! - krzyknął brunet, wybiegając z jedynego pomieszczenia. - Jak tam, skarbie? - uśmiechnął się, składając szybkiego buziaka na jego pełnych wargach.
-Mam jedzenie - uniósł torbę pełną przekąsek - A ty wybierasz film.
-Król Lew, dawno nie oglądałem - powiedział ucieszony.
-Tak, ja też - uśmiechnął się pod nosem, na wspomnienie każdego razu kiedy oglądali z Jeonem wspomnianą animacje.
-Taehyungie- jęknął. - Chodź się poprzytulać na kanapie.
Blondyn chwycił jego koszulkę i przyciągnął go do siebie ponownie łącząc ich usta.
- Chętnie.
- A powiedz mi, kochanie, czy możemy iść do ciebie potem na noc? - pogłaskał go po ramieniu.
-Możemy, ale nie licz na nic poza przytulaniem - odsunął się od niego i chwycił jego dłoń, tym samym ciągnąc go w stronę wspomnianej kanapy.
-Okej, okej, możemy się tylko przytulać - włączył telewizor, zaraz wciągając sobie Taehyunga na kolana. - A całować?
-No ewentualnie tak. - wyszczerzył się.
Starszy włożył mu dłonie w tylne kieszenie, dokładnie lustrując jego twarz. Uwielbiał przyglądać się tym wszystkim maleńkim szczegółom i niedoskonałościom, które dla Jeona i tak były piękne.
- Znowu zrobiłeś makijaż i znowu Ci powiem, że bez niego też wyglądasz genialnie.
-Więc znów Ci odpowiem, że po prostu czuje się w nim lepiej i po prostu to lubię.
-Więc znów ci odpowiem, że jesteś bez niego jeszcze bardziej gorący. Nie lubię mieć podkladu na ustach, a kocham cię całować po tej ślicznej buźce.
-Mam iść go zmyć, bo nie smakuje ci mój podkład?
-Nie musisz, ale chcę żebyś wiedział, że takie mam odczucia w tej kwestii - uśmiechnął się szeroko, cmokając go w czubek noska.
-No dobra, już idę - ucałował szybko jego czółko i wstał, kierując się w stronę łazienki. Bruneta rozczulił gest Taehyunga, dlatego z takim rozanielonym uśmiechem przywitał współlokatora, który niespodziewanie wtoczył się do salonu.
-Cześć Jungkookie- czknął, podchodząc do kanapy. - Kookie chcę cię przy sobie już tyle czasu, a ty wciąż i wciąż nie chcesz ze mną seksu- jęknął, siadając przy brunecie. W jego ciemnych oczach błyszczały łzy, spowodowane nadmiarem alkoholu i brakiem zainteresowania ze strony Jeona.
-Kei, daj mi spokój. Miało cię nie być, a znów psujesz mi plany- powiedział spokojnie Jungkook, nie zdając sobie sprawy z tego, jak bardzo rani blondyna. - Zaraz się stąd zabiorę i będziesz mógł się położyć.
-Nie chce się kłaść, tylko z tobą kochać - jęknął, wręcz przysysając się do rówieśnika.
-Słuchaj, bardzo cię lubię, ale nigdy to nie było kochanie - syknął zirytowany. - Kei do cholery zostaw mnie i się uspokój.
-Ale ja mam na ciebie taką ochotę, Kookie - jęknął, niemal włażąc mu na kolana. Jungkook popchnął go lekko w tył, nie chcąc mu przy tym zrobić krzywdy.
ESTÁS LEYENDO
Tae In Wonderland | Taekook
FanficKim Taehyung wyżywa się na Jungkooku, który nie do końca wie, za co nienawidzi młodszego.