Czara Ognia {35}

885 91 3
                                    

Upragnione wakacje nad morzem były czymś, czego wszyscy potrzebowali. Po długiej i męczącej podróży, przepełnionej pytaniami o to jak dużo jeszcze zostało im do celu, większość z nich myślała tylko o tym, by móc w końcu odpocząć w domkach, które wynajęli na czas wyjazdu.

Jungkook razem z Namjoonem przenosili resztę rzeczy księżniczek, bo nawet Yoongi uznał, że oprócz Jimina, nic nie weźmie z samochodu.

-Jeszcze w bagażniku jest jedzenie- westchnął Jin, poprawiając okulary przeciwsłoneczne. Joon machnął tylko dłonią, zrzucając tę część zadania na bruneta, który marzył tylko o swoim chłopaku, z którym położy się do łóżka i po prostu zaśnie. Gdy udało mu się wnieść wszystkie rzeczy do domków, zaczął szukać Taehyunga, który najwidoczniej nie podzielał jego entuzjazmu, w kwestii leżenia i nic nie robienia. Jimin spojrzał na Jeona z politowaniem widząc jego zagubienie na twarzy.

- Poszedł na plażę - rzucił tylk, o po czym wszedł do swojego domku i zostawił Jungkooka samego na zewnątrz.

Jeon wziął głęboki wdech, kręcąc lekko głową. Był wyczerpany prowadzeniem samochodu, ale wizja spędzenia czasu z Tae dodawała mu resztek energii.

- Taehyungie! - krzyknął, idąc w stronę plaży. Gdy tylko szarowłosy dostrzegł bruneta pomachał mu tak by dać znać, że to właśnie on. Siedział na plaży, wpatrując się w horyzont bo uwielbiał ten widok niezależnie od pory dnia, czy roku. Jeon odetchnął z ulgą widząc, że Kim siedzi bliżej, niż się spodziewał. Usiadł obok niego, przyciągając do siebie, by pocałować go w kącik ust.

- Jak się czujesz, TaeTae?

-Teraz? Jest cudownie - oparł głowę na jego ramieniu.

-Mogę na chwilę twój telefon? Chciałbym coś sprawdzić - zaczął przeczesywać jego włoski. Młodszy nie pytając o nic podał mu urządzenie. Jungkook zdjął szybko buty, wkładając do nich swój i jego telefon, zaraz podnosząc Taehyunga, przerzucając sobie przez ramie, by pobiec z nim w stronę morza.

- Jak będziesz się rzucał, to twój telefon zatonie.

-Kookie jest już późno i zimno i... Nie możesz tak robić - błagał, ale starał się nie wierzgać. W końcu groźby Jungkooka mogły być całkiem realne.

-Oj nie przesadzaj, skarbie, masz milion rzeczy do przebrania- parsknął. Przecież Taehyung nie miał czasu, by zobaczyć, że Jeon wcale nie miał przy sobie ich komórek. - Jakieś ostatnie życzenie, mój piękny?

-Tak. Wchodzimy oboje. Nago - mówił całkowicie poważnie. Robiło się już ciemno, a na plaży poza nimi nie było żywej duszy.

-Do zimnej, słonej wody? - uniósł wysoko brwi.

-Tak.

-Ja jednak wolę zostać względnie suchym - zaczął wchodzic powoli do wody. Gdy fale sięgały mu do połowy ud, upuścił nastolatka, szybko się cofając.

-Ty głupi króliku... - wstał szybko i pobiegł za nim, zaraz wskakując mu na plecy. Starszy sapnął, gdy chłodny brzuch Tae spotkał się z jego rozgrzaną skórą.

- I co teraz zrobimy? - spytał.

-Teraz? Zaniesiesz mnie do domku, bo zimno.

-Dlatego uznałeś, że mi też ma być zimno? - zaśmiał się. - Teraz tylko musimy iść po telefony i moje buty.

-Pff to był twój pomysł, więc wspieraj mnie w moim cierpieniu- już więcej nie narzekając Jeon zaniósł młodszego do domku, po drodze zabierając resztę ich rzeczy. Wszedł z nim do środka, niemal od razu zaczynając się rozbierać. Taehyung miał rację, było cholernie zimno.

Tae In Wonderland | Taekookحيث تعيش القصص. اكتشف الآن