#12 "Paczka"

964 70 25
                                    

- Szybko przyszłaś - stwierdził niezadowolony kobaltowooki.

- Nie mogłam się doczekać!

- Dowódca oddziału Hanji? - spytał zaskoczony Eren.

- Przepraszam za spóźnienie, Eren. - Hanji podeszła bliżej bruneta. - Zajmuję się badaniem dwóch schwytanych ostatnio tytanów i chciałabym cię prosić o pomoc w jutrzejszych eksperymentach - rzekła zadowolona. - Przyszłam zapytać cię o zgodę.

- W eksperymentach? - spytał cicho brunet. - Co miałbym robić?

- Same wspaniałe rzeczy. - Okularnica poczerwieniała z ekscytacji, przez co zaczęła wyglądać przerażająco.

- Przepraszam, ale nie mogę sam podjąć takiej decyzji. Nie mam takich upoważnień...

- Levi, masz na jutro jakieś zadania dla Erena? - zwróciła się Hanji do czarnowłosego.

- Sprzątanie podwórza - rzekł sucho kapral, mierząc nowoprzybyłą zimnym spojrzeniem.

- W porządku, w takim razie załatwione! - Okularnica ignorując słowa kaprala Levi'a, z entuzjazmem złapała Erena za rękę. - Nie mogę się doczekać naszej współpracy.

- Ja także... - rzekł oniemiały kadet. - O jakie eksperymenty na tytanach chodzi? - zapytał, a Hanji z widocznym na twarzy zachwytem pokręciła biodrami.

- Przestań, głupku, nie pytaj jej o to - mruknął Oluo.

- Ach... Wiedziałam. Miałeś ten pełen zaciekawienia wyraz twarzy - mówiła brunetka, a jej oczy błyszczały z podniecenia.

Nagle wszyscy prócz Erena, Hanji i Hanako wyszli z pomieszczenia, a okularnica nie przejmując się tym faktem, zaczęła długą rozmowę o swoich eksperymentach. Hanako wyłączyła się ze słuchania, po opowiedzeniu przez Hanji o uroczystym nadawaniu imion. Kompletnie nie rozumiała, jak można chcieć mieć tytanów za przyjaciół i być podekscytowanym, gdy prawie wylądowało się w ich paszczy.

- Następnie przeszliśmy do kontaktów fizycznych, by sprawdzić, czy odczuwają ból! - wykrzyknęła okularnica i wstała szybko z krzesła, a Hanako zniecierpliwiona dopiła ostatni łyk herbaty.

~ Muszę się stąd ulotnić...

- Wybaczcie, pójdę już odpocząć. Dziękuję za interesujące opowieści, Hanji-san. – Wysiliła się na fałszywy uśmiech i wstała na równe nogi. - Dobranoc.

- Ach, tak. Nie powinnaś się forsować, więc słusznie, że kładziesz się wcześniej. Dobranoc, Hanako - odrzekła Hanji i zaraz potem wróciła do opowiadania.

Hanako pospiesznie wyszła, widząc niemo błagającego o pomoc Erena, lecz nic z tym nie zrobiła. W końcu sam zapytał. Brunetka zwolniła dopiero, gdy znalazła się tuż przy schodach. Udało jej się po nich wejść, mimo delikatnego bólu w boku. Rozglądając się dookoła oświetlonego pochodniami korytarza, skierowała się w stronę swojego pokoju.

Gdy już się w nim znalazła, zorientowała się, że na drugim łóżku znajdowały się czyjeś rzeczy.

- O...Przepraszam, że się wprosiłam, nie informując cię o tym, ale kapral powiedział, że mam dzielić z tobą pokój - rzekła Petra, wchodząc do pomieszczenia i ręcznikiem wycierając swoje mokre włosy.

Podobnie jak Hanako, była ubrana w luźną koszulę i spodnie.

- To nie problem? - spytała rudowłosa niepewnie po chwili ciszy.

- Nie, oczywiście, że nie - zaprzeczyła szybko Hanako. - Tak naprawdę, to ja się wprosiłam do tego oddziału. - Podrapała się z zażenowaniem po głowie.

Wolność | Levi x Oc |W trakcie korekty|Where stories live. Discover now