#27 "Niespodziewana wizyta"

737 55 35
                                    

- Tutaj się rozdzielamy – oznajmił kapral reszcie, na co oni zatrzymali się na środku leśnej ścieżki.

- Jak to? – spytał Hayato zdziwiony.

Kapral spojrzał sugestywnie na Hanako.

- Aizawie zachciało się wycieczki – prychnął.

Brunetka spoglądnęła niepewnie na brata, który od razu domyślił się, o co chodzi.

- Nie możesz tam iść! – zaprotestował, a reszta Zwiadowców spojrzała na niego zdziwiona.

- Bracie, zrozum...

- Nie ma mowy! Przecież wiesz, że teraz każdy błąd może skończyć się śmiercią!

- Hayato... - Hanako próbowała przekonać brata.

- Idę z wami – rzekł poważnie.

- O co im chodzi, do cholery? – szepnął Connie pod nosem.

- Zostajesz, Hayato – mruknął kapral. – Będziesz dowodził oddziałem pod moją nieobecność – rozkazał.

Hayato zacisnął pięści, wiedząc, że nie wygra z kapralem.

- Kiedy wracacie? – spytał cicho.

- Za góra dziesięć godzin – odparł Levi, a brunet skinął głową.

- Kapralu... Dlaczego się na to zgodziłeś?

Czarnowłosy odwrócił wzrok i zastanawiał się przez chwilę nad odpowiedzią.

- Jestem coś winien twojej siostrze – rzekł poważnie, a Hanako spojrzała na niego zaskoczona. – Zdaję sobie sprawę z tego, że ten pomysł jest idiotyczny zwłaszcza, że musimy się dowiedzieć, gdzie znajdziemy Erena, lecz przy okazji może zdołam się czegoś dowiedzieć – oznajmił. – Wy w dalszym ciągu kierujcie się na południe, przy okazji obserwując zachowania Żandarmów, a ja i Aizawa dołączymy do was później.

- Rozkaz. – Hayato westchnął głośno i podszedł do siostry, następnie lekko głaszcząc ją po głowie. – Ty się nigdy nie zmienisz, co? – mruknął. – Uważaj na siebie i przytul ode mnie Miwaki.

Brunetka kiwnęła głową.

- Aizawa, idziemy – pogonił ją kapral, na co już po chwili była obok niego.

- Wiecie, co robić, więc nie spieprzcie tego – prychnął Levi, po czym odszedł razem z Hanako w stronę miasta.

- Ale serio, o co im chodziło? – szepnął Connie do Sashy, na co ta wzruszyła tylko ramionami.

***

- O co chodziło kapralowi z tym, że jest mi coś winien? – spytała Hanako po chwili wędrówki w całkowitej ciszy.

Czarnowłosy zerknął na nią, ale nie odpowiedział, co spowodowało, że znów nastała między nimi kompletna cisza. Hanako zastanawiała się, co mogło być prawdziwą przyczyną tego, że zgodził się na ten ''idiotyczny pomysł'' jak sam to określił. Nie przypominała sobie sytuacji, dla której kapral mógłby się jej za coś odwdzięczyć, dlatego jeszcze bardziej dziwił ją fakt, że położył jej prośbę ponad szukaniem informacji na temat pobytu Erena.

Co prawda wychodziło na to, że Zwiadowcy nie stracą zbyt dużo, skoro nawet nie wiedzą do końca, gdzie iść, lecz Levi i ona będą kierować się o wiele bardziej patrolowaną drogą, czyli przez miasto, natomiast reszta przez w miarę bezpieczny las.

Coś z tyłu głowy podpowiadało Hanako, że chęć posłuchania tego, co mówią na mieście, jest tylko głupią, wymyśloną na szybko wymówką.

Wolność | Levi x Oc |W trakcie korekty|Where stories live. Discover now