#35 "Noc przed wyprawą"

721 51 16
                                    

Hanako ze skupieniem słuchała całej opowieści. Dowiedziała się, że Grisha Jaeger został znaleziony za murami i nie miał w ogóle pojęcia jak się tam znalazł. Usłyszała także kilka słów o dzieciństwie Erena oraz o upadku Shinganshiny z perspektywy Shadisa, tak jak co nieco o jego życiu.

- To wszystko, co wiem – zakończył, a brunetka popatrzyła na niego zdziwiona.

- Tylko tyle? – spytał Eren zawiedziony.

- Przynajmniej poznaliśmy prawdziwy powód twojej rezygnacji – mruknęła Hanji. – Nie chciałeś odkupić śmierci swoich żołnierzy, tylko zaszyć się tutaj, bo nie byłeś wyjątkowy – prychnęła.

- Przestań, Hanji – rozkazał poważnie kapral.

- Chrzanić twój kompleks niższości! – wkurzona okularnica niemal krzyknęła, nie zwracając uwagi na słowa Levi'a. – Przestań uciekać przed rzeczywistością! Czy to nie na tym polega oddanie serca dla sprawy?!

- Proszę przestać, Hanji-san – rzekł Eren. – Pan instruktor miał rację. Nigdy nie byłem nikim wyjątkowym. Jestem tylko synem wyjątkowego człowieka. To wszystko.

***

Zaraz po rozmowie z Shadisem, Zwiadowcy wrócili do kwatery, gdzie zaraz po tym miało miejsce zebranie najważniejszych dowódców w celu ustalenia kolejnych działań. Kapral Levi oczywiście również w nim uczestniczył i to właśnie on poinformował Hanako o tym, że wyprawa do Shinganshiny odbędzie się za dwa dni.

Brunetka nie było zbytnio zdziwiona tym faktem, jako że Erwin chciał jak najszybciej przeprowadzić odbicie Marii, a determinacja większości Zwiadowców dodatkowo wspomagała jego decyzje. I jeszcze ta cała piwnica Jaegerów... Z pewnością kryła w sobie niepojęte jeszcze dla Zwiadowców rzeczy. Wszyscy byli więc nią mocno zainteresowani i to tylko pobudzało ich do tego, by do niej dotrzeć i odkryć tyle prawdy, ile się da.

Hanako kierowała się właśnie do stołówki, gdzie odbywała się całkiem bogata kolacja, która miała uczcić zbliżający się dzień wyprawy. Brunetka niemal natychmiast po wejściu do środka pomieszczenia zauważyła siedzących już przy stole kolegów z dość dziwnymi minami, ale i tak od razu usiadła przy nich. Przechodząc pomiędzy stołami, dostrzegła podane mięso, które było teraz daniem, można by nawet rzec, luksusowym, dlatego dość mocno się zdziwiła.

- Choć to dla nas wyjątkowy dzień, pamiętajcie, że cywile nie mogą o niczym wiedzieć. Zachowajcie spokój, jak przykładni żołnierze - rzekł głośno jeden z dowódców, kiedy niektórzy Zwiadowcy ślinili się i niemal rzucali na mięso.

- Czy ja dobrze widzę? – spytał Connie, otwierając szeroko oczy. – Czy to mięso?

- Ja chyba śnię... - Sasha aż złapała się za głowę

- Dzisiaj wigilia odbicia muru Maria! – dokończył swój wywód nieznany Hanako dowódca, unosząc kufel z piwem w górę. – Na zdrowie!

Zwiadowcy od razu rzucili się jak psy na mięso, jedynie kilka osób pozostało niewzruszonych. Oczywiście jednymi z nich byli kapral Levi i Hanako. Co prawda oboje od bardzo dawna nie mieli mięsa w ustach, ale nie widzieli w tym powodu, żeby zachowywać się jak niewyżyte świnie na ulicy.

- Co ty odpierdalasz, ziemniaczaro?! – krzyknął Jean, gdy Sasha wzięła cały kawał mięsa do paszczy.

Connie od razu oplótł dłońmi szyję dziewczyny, próbując odciągnąć ją od niebiańskiego dania.

Hanako zmarszczyła brwi, a następnie pokręciła głową. Kątem oka dostrzegła wpatrującego się w nią kaprala, więc kiwnęła mu głową na „powitanie". Levi również kiwnął głową i z powrotem odwrócił się do ludzi ze swojego stolika, czyli wszelkich najważniejszych dowódców.

Wolność | Levi x Oc |W trakcie korekty|Waar verhalen tot leven komen. Ontdek het nu