#44 "Bohaterowie"

668 49 27
                                    

Po upłynięciu kilkunastu minut, wszyscy Zwiadowcy, jak i wiele innych ważniejszych żołnierzy z pozostałych korpusów znajdowali się już na sali. Żandarmi i Stacjonarni siedzieli po bokach pomieszczenia, królowa, Zackley i jeszcze jedna kobieta, której Hanako nie znała, na największej ławie w centrum, a Zwiadowcy w ustawionych trzech stołach po środku.

Hanako, oczywiście za rozkazem Levi'a, siedziała obok niego przy pierwszym stole i z uwagą oglądała rozłożone przed sobą kartki, które otrzymali wszyscy żołnierze, czekając aż cały proces się rozpocznie.

- „Wczesne lata życia Grishy Jaegera", „ Nasza wiedza o tytanach oraz ich historii" i „Informacje o świecie poza murami" – przeczytał dowódca Zackley, zaczynając przemówienie. – O istnieniu tych książek nie wie nikt poza zgromadzonymi tutaj osobami. Ich odzyskanie zawdzięczamy dziewiątce obecnych tutaj oraz dwóm rannym Zwiadowcom, a także ich stu dziewięćdziesięciu dziewięciu towarzyszom, których dzisiaj już z nami nie ma. – Mężczyzna spojrzał na wszystkich po kolei, następnie kontynuując: – Dzisiaj w obecności królowej zapoznamy się z całą posiadaną wiedzą, a także opracujemy wspólną strategię na przyszłość. Dowódca Korpusu Zwiadowców, Hanji Zoe.

- Tak jest. – Wywołana okularnica wstała i zaczęła mówić: – W zamian za poświęcenie wielu bohaterów, a w tym Erwina Smitha, byliśmy w stanie odbić mur Maria, pokonać Kolosalnego, a także przejąć jego moc. Co nie zmienia faktu, że ludzkość ukryta za murami wciąż znajduje się w wielkim niebezpieczeństwie. Bylibyśmy szczęściarzami, gdyby naszymi jedynymi wrogami byli tytani. Niestety, prawdziwym wrogiem, z którym walczyliśmy cały ten czas, byli ludzie. Cywilizacja albo, jak kto woli, cały świat.

Wszyscy obecni, którzy nie byli jeszcze wtajemniczeni, spojrzeli na Hanji z szeroko otwartymi oczami. Jednak Hanako, tak, jak inni Zwiadowcy, zachowała spokój.

- Należymy do specjalnej rasy zdolnej przemieniać się w tytanów, ludu Ymir, który pewnego dnia może zapanować nad światem. To dlatego cały świat pragnie całkowicie nas unicestwić – kontynuowała Hanji, lecz Hanako na chwilę się wyłączyła.

Nie chciała ponownie tego wszystkiego przerabiać. Miała już dość. Odetchnęła jednak cicho i znów zaczęła słuchać.

- Następnie pan Jaeger wykonał powierzoną mu misję. Odebrał moc Tytana Pierwotnego i powierzył ją swojemu synowi, Erenowi.

~ A więc jesteśmy już tutaj...

- Prawdziwa moc Tytana Pierwotnego aktywuje się tylko w przypadku, gdy znajduje się w ciele dziedzica królewskiego rodu. Jednak gdy już do tego dochodzi, wola Pierwszego Króla Murów zapanowuje nad nieszczęśnikiem i każe mu podążać w stronę samozagłady ludzkości. Tak właśnie działa owa przysięga wyrzeczenia się wojen. Jednak Erenowi udało się już kiedyś przejąć kontrolę nad tytanami. Więc niewykluczone, że nawet Eren, który nie należy do królewskiego rodu, będzie mógł korzystać z pełnej mocy Tytana Pierwotnego – dokończyła Hanji.

Nagle Eren gwałtownie wstał z krzesła.

- To o to chodziło?! – krzyknął, a wszyscy na sali spojrzeli na niego totalnie zdezorientowani.

- Co ci tak nagle odbiło? – spytała okularnica, spoglądając przez ramię na chłopaka.

- Ja tylko... - Eren natychmiast się opanował i zestresowany spojrzał na królową.

- Kontynuuj, nasz drogi panie tytanie – rzekł Zackley, oczekując odpowiedzi.

- Nie, to nic. Przepraszam, że przerwałem naradę. – Eren z powrotem usiadł na krześle, a Hanako popatrzyła na niego zdziwiona.

- A więc jednak – mruknęła Hanji. – Wygląda na to, ze przechodzi przez ten okres. Ostatnio zdarza mu się bez powodu przyjmować różne pozy i wrzeszczeć.

Wolność | Levi x Oc |W trakcie korekty|Where stories live. Discover now