#23 "Odwrót"

875 61 40
                                    

Hanako była strasznie wyczerpana ciągłą jazdą. Jej ostatnim posiłkiem była marna racja żywnościowa, która miała jej wystarczyć na całą podróż. Ciągle rozglądała się po okolicy i wystrzeliwała czerwoną flarę, gdy w zasięgu jej wzroku pojawiał się jakiś tytan.

Kiedy Zwiadowcy dostrzegli Las Gigantycznych Drzew, byli pewni, że trzeba będzie walczyć z kręcącymi się tam tytanami. Nagle w środku lasu rozbłysło jasne światło oznaczające, że ktoś zmienił się w tytana.

~ Są blisko.

- Rozproszyć się! - Do uszu Hanako dobiegł głos generała.

Brunetka od razu wypełniła rozkaz. Zwiadowcy wjechali do środka lasu, omijając tytanów. Niestety nawet w tym momencie kilku poległo złapanych przez wrogów. Żołnierze zeskoczyli z koni, przechodząc na trójwymiarowy manewr i od razu poszybowali przed siebie.

Z głębi lasu rozległ się tytani ryk. Kilku Zwiadowców, w tym Hanako, natychmiast ruszyli w tamtą stronę. Niedaleko dostrzegli tytana zwisającego z drzewa, którym okazała się być Ymir. Żołnierze przystanęli na pniach.

- Ymir, czemu tylko ty zostałaś?! - krzyknął Connie. - Gdzie Eren?! Co z Reinerem i Bertholdem?!

- Udało ci się od nich uciec? Gdzie są te sukinsyny? - spytał Jean.

- Odpowiedz, Ymir! - krzyknęła Sasha, gdy Ymir nie zwróciła na nich uwagi.

Tytanka jednak nadal siedziała cicho, co chwilę się rozglądając.

- Coś jest nie tak... Dlaczego przygląda się naszym twarzom? - mruknął do siebie Armin.

Hanako spojrzała na niego zaskoczona.

- Ymir! Nic ci nie jest! - krzyknęła z ulgą Historia lecąca z oddali.

Tytan skoczył na nią i od razu złapał w paszczę, ku wielkim zdziwieniu żołnierzy.

~ Co do cholery?!

- Nie wierzę...

Ymir zaczęła uciekać z powrotem, a Zwiadowcy natychmiast popędzili za nią.

- Szybka jest, ucieknie nam! - krzyknął Jean.

- Dlaczego to zrobiła? - spytała Mikasa.

- Chyba nie byłem jedynym, który ani przez chwilę nie wierzył w jej szczere intencje?!

- Wygląda na to, że z nimi współpracuje.

- Kolejny wróg do kolekcji - mruknęła cicho Hanako.

Od razu po tym, jak Ymir wyszła z lasu, Reiner przybrał formę tytana, pędząc przed siebie. Na jego lewym ramieniu usiadł Bertholdt wraz z nieprzytomnym Erenem. Tytanka wskoczyła na Opancerzonego, oddalając się od Zwiadowców.

- Nie zatrzymywać się! Na konie i za nimi! - krzyknął Hannes z tyłu.

Hanako, wyrywając się z chwilowego otępienia, natychmiast gwizdnęła, przywołując swojego konia bliżej. Wzbiła się w powietrze i zniżając się, usiadła w siodle, zaraz potem mknąc do przodu wraz z innymi.

- Żołnierze! Pozwólcie, by tytani was gonili! Za mną! - Niedaleko rozbrzmiał rozkaz Erwina.

Zwiadowcy natychmiast złączyli się w grupkę i pognali za dowódcą, przy okazji zgarniając na siebie kilkunastu tytanów. Hanako i reszta jechała jednak trochę wcześniej. Co chwila popędzali konie, by dorwać biegnącego Opancerzonego.

- Wcale nie biegnie tak szybko. Zdołamy go dogonić - rzekł Jean.

- Tym razem się nie zawaham - mruknęła pod nosem Mikasa.

Wolność | Levi x Oc |W trakcie korekty|Where stories live. Discover now