Okarze się

174 4 0
                                    

// w tym rozdziale pojawią się myśli S i cięcia chciałabym pokazać nie którym jak to jest i rozdział jest dedykowany mojej koleżance z klasy//



Spodziewałem się po Vincencie wszystkiego ale nie tego że się na mnie zwiódł to cholernie bolało.  

Brat wychodzi. Po moich policzkach spływają łzy. ~jestem problemem powinienem zniknąć wszystkim tylko przeszkadzam. Było by im lepiej beze mnie. Zabije się i będzie po problemie~ 

Sięgam po telefon i zdejmuję etui po czym wyjmuję żyletkę. Chowałem ją na wszelki wypadek i nie miałem w planach jej nigdy używać ale.... No cóż nie wyszło. 

Podwijam bluzę i robię pięć kresek na brzuchu po czym zakrywam z powrotem. Musiałem się ukarać za to że jestem problemem a to był jedyny sposób jaki w tej chwili przychodził mi do głowy. 

Wziąłem szkicownik i zacząłem szkicować motor. Kochałem je. Uwielbiałem adrenalinę która była podczas jazdy. Prowadzenie było moim całym życiem nie wiem co bym zrobił gdybym to stracił. 

Do pokoju wraca Vincent. 

- Prawdopodobnie nie będziesz mógł już prowadzić.- haha fajny żart. 

Chwilą przecież Vincent ma zerowe poczucie humoru. Czyli to mysiała być.... NIE nie nie nie nie. 

- Co ?! 

- Mam powtórzyć ? 28 marca się okaże czy wrócisz do sportów i prowadzenia.- powiedział po czym wyszedł.  

Rodzina Monet ~Tony~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz