Dawny znajomy

112 3 1
                                    

Obudziłem się na jakimś pół krześle pół łóżku i miałem podłączoną kroplówkę. Dalej trochę kręciło mi się w głowie i nie miałem za bardzo siły.  

- Dzień dobry panie Monet- przywitał się lekarz. 

- Dla kogo dobry dla tego dobry- odpowiedziałem tak żeby nie usłyszał. 

- Proszę ? 

-Nic nic.

- Dobrze jak się pan czuje ? 

- Bywało lepiej. 

- Za bardzo się pan przemęczał. Trenował pan ostatnio ? 

- Tak. 

- Dobrze prosił bym i opisanie treningu. 

- Codziennie treningu koszykówki od 17 do 20:30 i przed tym treningiem jakieś dwie godziny na siłowni plus częste treningi na boisku. 

Lekarz patrzył na mnie zaskoczony. 

-Proszę pana to jest o wiele za dużo. Skręcona kostka 3 stopień i mocne przemęczenie. Przez parę dni będzie pan osłabiony więc proszę się oszczędzać dobrze ? 

Przewróciłem oczami tak żeby nie zobaczył. 

-Mhm. 

- Dobrze ja idę przekazać pana silniki rodzeństwu. Do widzenia.  

Zostałem sam w pokoju. Przymknąłem na chwilę oczy. Dopiero w tedy poczułem jak strasznie jestem zmęczony. Przez ostatni rok spałem maks 4 godziny. 

Usłyszałem że do sali ktoś wszedł. Otworzyłem oczy. W sali było moje całe rodzeństwo. 

- Czemu się tak przemęczałeś ?- zapytał Shane. 

- Myślisz że chciałem ? Ojciec mnie zmuszał. 

- Dobrze porozmawiam z tatą a na razie jedziemy do domu. 

Shane i Dylan do mnie podeszli i zarzucili sobie moje ręce na barki i pomogli mi się podnieść i dojść do auta. Co swoją drogą było serio ciężkie go chyba z trzy razy prawie upadłem.  

- Gdzie chłopaki z drużyny ?- zapytałem. 

- Pojechali na trening. 

Dostałem wiadomość. Myślałem że to któryś z chłopaków ale okazało się że to jakiś nie znany numer. 

Nie znany numer: widzę że wróciłeś do Pelsylwani. Miło za nie długo się zobaczymy. 

Ja: Kto pisze ? 

Nie znany numer: Dawny znajomy. 

Nataniel. 

Rodzina Monet ~Tony~Where stories live. Discover now