Burza

133 1 4
                                    

Zapalniczką. Jednak to nie była zwykła zapalniczka. Taką samą miałem ją w domu. Były wygrawerowane tam nasze inicjały. Chłopak rozlał trochę benzyny i wrzucił do niej zapaloną zapalniczkę po czym uciekł a mnie zostawił w środku. Wybuchło a ja straciłem przytomność. 

Obudziłem się po nie wiem jakim czasie. Co dziwne obudziłem się na plaży. Ale przecież była burza. Byłem w wodzie a ręce miałem przywiązane do czegoś na dnie tak że nie mogłem podpłynąć do brzegu. A nawet jeśli bym nie był to... nie umiałem pływać. 

Fale co chwilę mnie podtapiały. Nataniel patrzył na mnie z brzegu i ani myślał żeby mi pomóc. 

- Tony !- zawołał przestraszony Shane z brzegu gdzie stał z resztą rodzeństwa.

Kolejna fala mnie podtopiła. Tym razem nie umiałem z powrotem się wynurzyć. Oczy powoli mi się zamykało i brakowało mi powietrza.  

Zobaczyłem Shane i Dylana którzy do mnie płyneli. Szybko odczepili mi liny z rąk i pomogli się wynurzyć. 

Strasznie chciało mi się spać. 

- Ej nie śpij !- krzyknął Dylan. 

Cicho jęknołem i otworzyłem oczy. Cały drżałem z zimna i strachu. 

Nie wytrzymałem i zamknąłem oczy. 

Rodzina Monet ~Tony~Where stories live. Discover now