Kiedy Dylan już poszedł ja jeszcze zostałem na chwilę żeby obejrzeć gwiazdy. Były piękne i bardzo widoczne.
Wróciłem do pokoju i przez całą noc kończyłem motor którego i tak nie udało mi się skończyć ale pomińmy.
- Tony wstawaj i do szko... O już nie śpisz.- powiedział Will.
- Nie mogłem spać więc całą noc kończyłem motor.
Will wszedł do pokoju i staną przed ścianą. Zestresowałem się bo nigdy nikt nie widział moich rysunków. Nie lubiłem ich pokazywać. Chyba nikt nie wiedział nawet że rysuje więc no sami rozumiecie.
- Nie wiedziałem że umiesz tak pięknie rysować. - mówiłem.
Lekko się uśmiechnąłem. Wstałem i wziąłem lodowaty prysznic żeby się obudzić po czym ubrałem się w mundurek i zszedłem na dół gdzie wszyscy siedzieli przy stole jedząc śniadanie.
- Tony zawiedziesz Hailie do szkoły. - oświadczył Vincent.
~Ja prowadzić ? No raczej nie~
-Mhm.
Dobra zaraz się coś wykombinuje.
Usiadłem na chwilę na kanapie.
- Tony jedziemy ?- Nie
-Mhm.
Wstałem ale serio zakręciło mi się w głowie a przed oczami zrobiło mi się na chwilę ciemno. Opadłem z powrotem na kanapę.
-Tony Wszystko w porządku ?- zapytała Hailie a wzrok wszystkich powędrował na mnie.
- Tak słabo mi się zrobiło.
- Chcesz zostać jeszcze w domu ?- zapytał Vincent.
Znam go za dobrze. Jak powiem że tak to on powie że udaje i mam zapierdalać do szkoły.
- Nie. Dam radę.
- Dobrze jak by coś się działo to dzwoń- chwila co ? Nie taki był plan !
- Mhm.
Wszedłem z Hailie do garażu. Jak już mam czymś jechać to motorem do auta nie wsiądę.
Podałem siostrze kask.
- Błagam tylko nie motorem.
- Jedziemy motorem.
Hailie nie chętnie założyła kask i wsiadła za mną. Ja jechałem bez kasku. Odpaliłem motor cały spięty jednak kiedy wydał mój ulubiony dźwięk od razu się rozluźniłem.