To serio nie ja.

123 2 2
                                    

Kiedy się obudziłem nade mną stało paru moich ludzi i Shane z Dylanem. Chwilę musiałem już tu leżeć bo nie miałem kasku na głowie. Powoli podniosłem się do siadu. Rozejrzałem się i zamarłem. Na trzecim zakręcie tym najgroźniejszym paliło sié auto. Auto Nataniela. A niego nigdzie nie było. 

- Gdzie Nataniel ?

- Nie da się go z tamtąd wyciągnąć jest dalej w aucie. 

Gwałtownie wstałem i pobiegłem do auta nie zwracając uwagi na wołanie braci. Na szczęście dalej byłem w kombinezonie na motor i rękawiczkach więc kiedy dotykałem auta oparzenia nie były poważne. Wiedziałem że jest jeszcze szansa żeby go uratować każdy członek wyścigu musiał mieć na sobie kombinezon który był na właśnie takie wypadki. 

Otworzyłem drzwi  odpiołem pas po czym szybko wyciągnąłem Nataniela i szybko odszedłem jak najdalej od auta. Rzuciłem się na ziemię ochraniając Nataniela swoim ciałem przed wybuchem który nastąpił po chwili. Kiedy było już po wszystkim wstałem. Nataniel powoli otworzył oczy. Ciężko oddychałem przez to że oddychałem powietrzem z pożaru. Zacząłem kaszleć starając się wziąść głębszy oddech ale na marne i po chwili znowu straciłem przytomność. 

Otworzyłem powoli oczy. Byłem w szpitalu. Dalej ciężko mi się oddychało ale przez maskę która dostarczała mi powietrza nie było to tak ciężkie jak przed tem. Rozejrzałem się po sali Shane spał na kanapie Will był za drzwiami a reszty nie widziałem. 

- Tony ?

Spojrzałem na miejsce obok łóżka. Na krześle siedział... Nataniel ? 

- Co ty tu robisz ?- zapytałem cicho. 

- Czemu mnie uratowałeś ?

~Dobre kurwa pytanie~ 

- Nie wiem. Mimo że zrobiłeś to co zrobiłeś to po prostu nie wiem czy poradził bym sobie z utratą mi kogoś tak bliskiego. 

Nataniel się uśmiechnął i lekko mnie przytulił. 

- Kiedy się obudziłeś?- zapytał Shane który dopiero co się obudził i chyba zapomniał że jest na parapecie bo trochę za bardzo się przechylił i zleciał z parapetu. 

- Żyjesz ?- zapytał Nataniel. 

- Tak. 

- Nie wiem może z pół godziny temu ?

- Miałeś mnie obudzić kody odzyska przytomność !- zawołał z wyrzutem Shane do mojego przyjaciela. 

- Zapomniałem i nie drzyj mordy bo brzmisz jak dziewczyna. 

- Nie śmieszne. Dobra idę po Willa i Vincenta. 

- Kiedy wrócili ? 

- W nocy jak się dowiedzieli że wylądowałeś ZNOWU w szpitalu w ciężkim sta... 

- Dobra zamknij się.- powiedziałem. 

- Jezu dobra. 

Shane wyszedł a mi przyszło do głowy jedno pytanie. 

- Nate ? 

- No ? 

- Po co mi wysyłałeś mi te wiadomości ? 

- Nic nie wysyłałem. 

- Nataniel to nie jest śmieszne. 

- To serio nie ja. 

- Czyli to był.... 

Drzwi do sali z hukiem się otworzyły a ja w tamtym momencie pożałowałem że nie wziąłem tym razem broni bo wiedziałem że tym razem by się przydała. W drzwiach stał....

Rodzina Monet ~Tony~Where stories live. Discover now