- Kurwa ja to mam szczęście.- szepnąłem do siebie.
Kiedy dziewczyny przeniosły na mnie spojrzenie oparłem się o najbliższe auto i przyciągnąłem blondynkę do siebie całując ją. Kontem oka widziałem jak Vic posmutnuała ale miałem to gdzieś.
Oderwałem się od dziewczyny.
- Ja się będę zbierał piękna.
- Tak szybko ?
- No nie stety.
Pocałowałem ją w policzek podałem swój numer i ruszyłem w stronę motoru przy którym stało mnóstwo ludzi.
- Monet !- zawołał Nataniel.
~Kurwa no~
Odwróciłem się w jego stronę i uniknąłem ciosu który chciał mi zadać.
- Czego śpiesze się ?
- Chce się ścigać.
- A mnie to obchodzi bo ? Jest wielu chętnych żeby się ścigać wybierz sobie kogoś i się ścigaj powodzenia.
Wsiadłem na motor.
- Chce się ścigać z tobą.
- Mhm będę miał wolny termin to ci powiem.
- Teraz.
- Zgadzam się teraz możesz już iść. Ochrona ci pomoże.- powiedziałem i dałem znak żeby go wyprowadzili.
Nie przewidziałem tylko jednego. Nataniel ma serio dużo siły więc bez problemu się wyrwał i mi przywalił więc ja jemu i tak dobre kilka minut aż ktoś nas wreszcie nie rozdzielił. Nataniela odciągneła Karo a mnie wcześniej poznana blondynka.
Vic patrzyła wystraszona na.....mnie. Nataniela miała gdzieś a na mnie patrzyła wystraszona. Ciężko oddychałem tak samo jak mój przeciwnik. Nie odniosłem większych obrażeń jedynie bolał mnie strasznie nadgarstek i chyba miałem rozwaloną wargę. Za to z Natanielem było ciut gorzej bo miał rozwaloną wargę i brew i spuchnięte oko.
- Chodź patrzę ci to- powiedziała dziewczyna i pociąhneła mnie delikatnie w stronę swojego auta. Usiadłem na ziemi i pozeoliłem dziewczynie się opatrzeć. Wszystko robiła bardzo delikatnie za co byłem wdzięczny.
- Co to było ?- zapytała Vic która staneła obok.
- Coś co nie powinno cię interesować. Nie powinno cię tu wogóle być a tym bardziej z tym chujem.
- Przyszłam tu żeby z tobą porozmawiać. Dalej mi na tobie zależy i chce się pogodzić.
Zaśmiałem się nie przyjemnie.
- Ale ja nie chcę ani z tobą rozmawiać ani się pogodzić. Jesteś teraz dla mnie obcą dziewczyną.- mówiłem patrząc jej prosto w oczy.