Witajcie w moim świecie.

111 4 2
                                    

// To nie będzie wesoły rozdział więc polecam włączyć sobie smutną muzykę żeby się wczuć //

Kiedy zaparkowałem od szkołą miałem dziwne wrażenie że coś się dziś stanie. Zobaczymy co. 

Wszedłem do szkoły z siostrą i od razu skierowałem się do kibla w którym zwykle palę a bez palenia nie przeżyje dzisiejszego dnia. 

Kiedy tam wszedłem od razu tego pożałowałem ale było za późno aby się wycofać. 

Moja dziewczyna stała oparta o drzwi jednej z kabin i całowała się z moim przyjacielem. Świetnie nie ? Witajcie w moim świecie. 

Kiedy tylko mnie zobaczyli od razu się od siebie oderwali. Patrzyłem na nich pustym wzrokiem nie zdolny do żadnych emocji. Bo przecież Tony Monet ich nie ma ! Jest tylko pustym idiotą który wszystkich wykorzystuje. To my też go zrańmy ! No bo czemu nie ? Przecież go to nie zaboli. On nie ma uczuć. 

- Tony to nie tak !- powiedziała dziewczyna podchodząc do mnie z zamiarem dotknięcia mnie jednak się odsunąłem. 

- A jak ? 

Przeskakiwałem wzrokiem od jednego do drugiego. Żadne z nich mi nie odpowiadało. 

- Tony...... 

- Nie odzywaj się do mnie. Wiedziałeś jaki byłem z nią szczęśliwy wiedziałeś że jest moją pierwszą dziewczyną na serio a mimo to zrobiłeś coś kurwa takiego. W szkole jest tyle lasek a ty akurat wybrałeś sobie MOJĄ dziewczynę. Gratuluję jesteście siebie warci. 

Wyszedłem i szybkim krokiem ruszyłem w stronę parkingu. 

- Tony !- zawołał za mną wesoły Shane. 

Nie zatrzymałem się tylko przyśpieszyłem. Jedna łza spłyneła mi po policzku. Poczułem dłoń brata na ramieniu i po chwili staną przede mną. 

- Odwołali nam mat... Co się stało ? 

Pokręciłem głową nie zdolny do jakich kolwiek słów. Shane mnie przytulił za co byłem mu wdzięczny. Odwzajemniłem uścisk mając gdzieś że wszyscy się pewnie na nas patrzą. 

- Chodź na lekcje. 

Ruszyłem za bratem. Włożyłem słuchawki i puściłem I Found. 

Zająłem swoje stałem miejsce. Schowałem twarz w dłoniach kładąc się na ławce. 

Dałem muzykę na maxa a w moich oczach zebrały się łzy które usilnie próbowałem powstrzymać.  

Nie wytrzymałem. Szybko wstałem i wyszedłem z klasy nie zwracając uwagi na wołanie nauczyciela i Shane. Wyszedłem na korytarz i ruszyłem w stronę toalet. 

Za zakrętem wpadłem na mojego "przyjaciela". Liam szedł w moją stronę. Nagle poczułem złość kiedy go mijałem walnąłem go potem on mnie i tak przez 15 minut. W końcu na korytarzu zjawiło się trzech nauczycieli. Liam siedział na mnie i okładał mnie pięściami. 

- Halo stop !- krzykną wuefista i zaczą nas rozdzielać wołając żeby pozostałe nauczycieli poszły po Shane i Dylana.

Chłopaki po chwili przybiegli i pomogli nauczycielowi. Szybko oddychałem. 

- Co tu się stało ? 

- Ja tylko szedłem do toalety a ten debil mnie walną jak zresztą pan widział- powiedziałem PRAWIE zgodnie z prawdą. 

Nagle poczułem metaboliczny posmak krwi w ustach a po chwili z moich ust wyleciało sporo krwi. 

- Proszę zadzwonić do pana Vincenta i poinformować go o tym że Tony został mocno pobity.- powiedział do nauczycielek. 

- Nie trzeba nic nie jest.- powiedziałem. 

- Tony nie dyskutuj. 

Shane kucał przy mnie wystraszony tak samo jak Dylan tylko on był przy Liamie żeby w razie czego go złapać. 

Wszystko praktycznie mnie bolało i pewnie wyglądałem koszmarnie cały we krwi. Upewnił mnie w tym wzrok Vincenta kiedy przyjechał po paru minutach. 

Rodzina Monet ~Tony~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz