Rozdział 6

6.5K 407 9
                                    

Wyszłyśmy z domu, a tam czekał samochód.

-Sara, ktoś chyba na nas czeka?- zdziwiłam się

-Nie ktoś tylko Caleb.- odpowiedziała.

O cholera! Caleb też wybiera się na tą imprezę. Tego bym się nie spodziewała. Chłopak, który twierdzi, że w tej szkole nie ma żadnego chłopaka w jego typie i że nigdy nie pojedzie na żadną imprezę z tymi ludźmi. Jednak się przełamał. Byłam zaskoczona. Nie spodziewałabym się tego.

-Jejkuu... Mała ruszysz się?-krzyczał na mnie z samochodu

-Już idę kochanie, czekaj.- zaśmiałam się i pobiegłyśmy z Sarą w jego stronę.

Wsiadłyśmy do samochodu naszego przyjaciela i pojechaliśmy na najlepszą imprezę w życiu. DODAM, ŻE DO TEJ PORY JEDYNĄ.

Gdy dojechaliśmy na miejsce było tak jak się spodziewałam.Grała głośna muzyka, litrami lała się wódka, a w każdym kącie siedziała jakaś para która bardzo "namiętnie" się obściskiwała. Nie, nazwijmy rzeczy po imieniu...ci ludzie się lizali. Ale jakoś nie byłam tym szczególnie obrzydzona. Wiedziałam,że tak właśnie bawią się ludzie w moim wieku.

Sara złapała mnie za rękę i poszłyśmy nad basen, bo tam właśnie było centrum imprezy. Neony, ludzie wymalowani farbami UV. Nie powiem,  wyglądało to bosko. 

-No to jak Ari idziemy się malować?- zapytał się Caleb i nie czekając na odpowiedź pociągnął mnie do chłopaka, który miał nam to zrobić.

Caleb zdjął koszulkę. Gdyby nie był gejem pewnie każda dziewczyna zachwycałaby się nim, bo nie powiem, ale był mega przystojny i umięśniony.

Po kilku minutach przyszła moja kolej. Chłopak zapytał się  gdzie i co chcę mieć namalowane. Powiedziałam,żeby sam wybrał. I cieszę się, że to zrobiłam ,    ponieważ chłopak wziął pędzel i na moich rękach namalował różne wzory, które wyglądały nieziemsko. Gdy skończył zobaczyłam, że Caleb gdzieś znikł.

Czułam się zdezorientowana, ale stwierdziłam, że ta noc należy do mnie i skierowałam się do baru by napić się czegoś na rozluźnienie. 

New ClassmateHikayelerin yaşadığı yer. Şimdi keşfedin