Rozdział 22

4.5K 333 4
                                    

Cały poranek powtarzałam sobie, że nie jestem tą samą Arią. Stwierdziłam, że ubiorę się w coś czego nigdy bym nie załóżyła. Wybrałam pudrową spódniczkę, którą dostałam od Sary. Do tego ubrałam deliktaną, białą bluzkę i narzuciłam na siebie czarny sweterek. Jak na pierwszy raz i tak ubrałam się inaczej... ale nie mogłam zostawić moich czarnych, ukochanym vansów. Po drodze złapałam torbę, ale zamiast skierować się na przystanek, usiadłam na murku przed domem i czekałam na Caleba. Miał być za 2-3min, a że przed wyjściem nie zdążyłam sprawdzić FB zrobiłam to teraz. Okazało się, że dostałam 2 wiadomosci.

I tak mnie nie znasz 😂7:48
Hejj malutka... przepięknie dziś wyglądasz... mam ochotę... no nie ważne później ci powiem 😍

Ja 7:55
Yyy... znamy się? A zresztą skąd wiesz jak dzisiaj wyglądam?

Nie ogarniałam o co chodzi... czy ten gościu mnie stalkuje?! Do cholery zaczynałam się bać. Całe szczęście Caleb szybko przyjechał. Pobiegłam w stronę jego samochodu i wsiadłam tak szybko jak mogłam. Dałam mu buziaka w policzek i kazałam odjechać. Zrobił to o co go poprosiłam.

-Hejj... uciekasz przed czymś?

-Nieee... chyba nie.- nie chciałam mu o niczym powiedzieć, to tylko żarty.

To chyba tylko żarty...Gdy dojechaliśmy pod szkołe Caleb wypuścił mnie przed wejściem głównym, a sam pojechał zaparkować auto. Szłam pewna siebie i już prawie zapomniałam o zajściu na murku. PRAWIE bo dostałam kolejną wiadomość... tylko tym razem SMS. Do cholery skąd ten ktoś ma mój numer telefonu?!

Od: 765345900
Ojj...ARIA ARIA i tak mi nie uciekniesz😈

Stałam na środku dziedzinca z szeroko otwartą buzią. Uważam, że nie wyglądałam wtedy jak "Nowa Aria" a bardziej przestraszone 5-letnie dziecko. Z całego transu wyrwałam mnie Lili, która podbiegła i przytuliła mnie.

-Hej malutka- powiedziała.

Ale malutka? Ja gdzieś to już dzisiaj słyszałam... Tak!!! To ten "KTOŚ" do mnie tak napisał! Nie, Lili napewno nim nie jest! Jestem pewna... chociaż sama nie wiem, dzisiaj niczego nie mogę być pewna. Lili złapała mnie za rękę i pociągnęła, dosłownie pociągnęła mnie, bo prawie upadłam. Po drodze zderzyłam się z jakimś chłopakiem, który puścił mi oczko i wyraźnie mnie obczajał. Rozdzieliłyśmy się po dzwonku, ja poszłam na biologię, a Lili na kulturę.

New ClassmateWhere stories live. Discover now