Znowu zaczęłam użalać się sama nad sobą. Jednak postanowiłam przestać. Musiałam coś zrobić! Wstałam z trybun, wzięłam piłkę i zaczęłam ją odbijać. Wychodziło mi to nawet dobrze. Sama się dziwiłam, że po pierwszym odbiciu piłka nadal była w zasięgu mojej nogi. Nagle podbiegł do mnie Noah.
- To ty grasz w nogę? - zapytał z tym swoim uśmieszkiem na twarzy.
-Niee... nigdy nie grałam! - powiedziałam zgodnie z prawdą, może kilka razy w podstawówce, ale to było bardzo dawno i się nie liczy.
Chłopak ze zdziwienia otworzył tak szeroko buzie, że zastanawiałam się czy nie będę musiała pomóc mu jej zamknąć.
- Ejj... wszystko w porządku? - stał tak już dłuższy czas, że zaczynałam się martwić.
- Nie, po prostu jestem w szoku, że przede mną stoi ideał dziewczyny! - powiedział z satysfakcją.
Czy ja dobrze słyszałam? On powiedział "IDEAŁ" ?! Jestem dla niego idealna?
Na pewno się przesłyszałam. Chociaż chciałabym, żeby to była prawda. Noah nadal stał i wpatrywał się we mnie jak w obrazek. Zaczęło mnie to irytować. Jeszcze chwila i ślina zaczęłaby ciec mu z ust. Chciałam wyrwać go z tego transu. Miałam pewien pomysł.
- Noah orientuj się! - rzuciłam w niego piłką. Złapał ją w ręce. Ten chłopak ma niezły refleks.
- Oj... Arii nie będziemy się tak bawić! Nie tym razem - rzucił piłkę za siebie i zaczął mnie gonić.
Miałam jedno wyjście: uciekać! Niestety moja kondycja nie należy do najlepszych. Noah złapał mnie bardzo szybko. Niestety (a może stety) upadliśmy, bo chłopak potknął się o kamień. Leżał na mnie. Był ciężki, bardzo ciężki.
- Złaź ze mnie! Nie mogę oddychać! - krzyknęłam.
Posłuchał się... oczywiście nie leżał już na moim ciele, lecz wisiał nade mną. Jego czekoladowe oczy przeszywały mnie na wylot. Zrobiło mi się gorąco.
- Nie... nie będzie tak łatwo Ari. Muszę mieć jakąś nagrodę - na jego twarzy pojawił się tajemniczy uśmieszek.
- To jaką chcesz na... -nie zdążyłam dokończyć.
Chłopak złączył nasze usta. Całował delikatnie, muskając moje wargi. Nie próbowałam mu przeszkadzać. Niech robi swoje. Niech robi to co chce! Oddałam mu się w całości. Całował cudownie! Ta chwila mogła trwać wiecznie.
Nagle przerwał. Wyglądał jakby się nad czymś zastanawiał. Gdyby nie to, że wisiał nade mną pewnie bym uciekła. Nagle spojrzał w moje oczy. Nachylił się nad moim uchem i szepnął.
- Jesteś idealna Aria! - znowu wrócił do moich ust.
Nasz pocałunek stał się bardziej namiętny. To on mnie kontrolował. A ja nie próbowałam tego zmieniać.
- Ej zakochańce! Gramy czy nie? - Derek zaczął drzeć mi się nad uchem.
Cała magiczna chwila poszła w pizdu. Noah wstał i podał mi rękę, żebym też mogła to zrobić. Miałam ochotę zabić Dereka! Nie mógł do cholery jeszcze chwile poczekać?! Poczułam czyjeś ręce na swoich biodrach.
-To co Ari? Pokażesz chłopakom jak się w to gra? - szepnął mi do ucha Noah.
- Oczywiście! - zachichotałam i wyrwałam piłkę z rąk Dereka.
---------
Kolejny rozdział za nami😥
Pomiędzy naszymi zakochańcami w końcu zaczyna się coś dziać! Cieszycie się? Czy może wszystko dzieje się za szybko?
Kocham Was Oli 💟👍💕
YOU ARE READING
New Classmate
Teen Fiction22-07-2016 : #4 w kategorii dla nastolatków Aria to nieśmiała, cicha nastolatka. Ma przyjaciół, kochającą mamę, dobre oceny. Wiedzie spokojne życie w małym amerykańskim miasteczku. Wszystko się zmienia gdy dziewczyna zakochuje się w nowym chłopaku...