Rozdział 42

4.3K 273 4
                                    

Miałam ochotę pieprznąć tym jebanym komputerem w ścianę. Całe szczęście się powstrzymałam. Zaczęłam się śmiać! Cała sytuacja była tak beznadziejna, że aż śmieszna. Czyli anonimowy miał racje. W sumie powinnam mu podziękować za to, że dzięki niemu się otrząsnełam i nie uległam temu idiocie (szynce!😂).

Boże, jak mogłam myśleć, że taki chłopak jak Noah zaintersował się taką dziewczyną jak ja?! To nawet nie miało przyszłości. Co ja sobie myślałam? Hahahh... takie rzeczy tylko w filmach.

Jest jeden plus tej sytuacji. Chociaż mam pewność, że nie zostałam kolejną dziwką zaliczoną przez Noaha. Nie zastałam jego kolejnym trofeum do postawienia na półce.

Włączyłam telefon i napisałam do Caleba.

Do: Caleb
Hej kotek! :) zapraszam na drinka ja stawiam!!!

Musiałam zapomnieć o całej sprawie. O mojej głupocie i o tym pieprzonym Noahu! Do cholery czy on naprawde myślał, że jestem tak bardzo łatwa?

Po niecałej minucie dostałam odpowiedz:

Od: Caleb
Ty i alkohol?! Tego jeszcze nie było...😂😂 bedę za 10 minut👏💟

Związałam włosy i założyłam moją ukochaną bluzę z adidasa. Dzisiaj zrobię wyjątek i wrócę do "Starej Ari", ale tylko dzisiaj.

Caleb trochę się spoźnił, więc nie wszedł do domu tylko zatrąbił, żeby oznajmić mi, że już jest. Szybko założyłam trampki i wybiegłam z domu. Wsiadłam do auta i dałam buziaka przyjacielowi.

- Hej misia! Co się stało? - wiedziałam, że się domyśla. Zbyt dobrze mnie znał.

- Noah się stał!!! Odpalaj silnik jedziemy... zaraz wszystko ci opowiem! - poganiałam go.

Caleb zaproponował, żebyśmy pojechali do jego ulubionego klubu. Był oddalony od naszego miasta o 20km. Przez ten czas zdążyłam opowoedzieć mu cały dzisiejszy dzień z najdrobniejszymi szczegółami.

- Jejuu... Ari tak mi przykro. - powiedział Caleb, gdy skończyłam mówić.

- Weź przestań! Nie był mnie wart. - wtedy przypomniała mi się rozmowa w galerii.

Caleb powiedział dokładnie to samo co ja przed chwilą. Wychodzi na to, że czuł się tak samo beznadziejnie jak ja.

- W takim razie mogę wywiesić go za jaja na szkolnym maszcie? - zapytał poważnie.

- Oczywiście, ale tylko wtedy gdy koło niego będzie wisiał Jacob, OK? - puściłam mu oczko.

- Boże, Ari nie wiesz jak ja bardzo Cię kocham!! - dał mi buziaka w policzek.

Gdy dojechaliśmy na miejsce zobaczyłam spory budynek oblepiony neonami. Kiedyś już tam byłam, tylko za cholere nie pamiętam kiedy i wogóle czemu?

Caleb wyszedł z samochodu i otworzył mi drzwi. Gdy stałam koło niego złapał moją rękę i pociągnął za sobą. Zgaduje , że na bramce stał jakiś jego kolega, bo chłopcy przywitali się krótkim "cześć" i bez zbędnych pytań zostaliśmy wpuszczeni na teren klubu.

Okazało się, że był to gejowski klub ze striptizem. Dookoła mnie chodzili umięśnieni mężczyźni bez koszulek w różowych fartuszkach. Czułam się obco, ale Caleb był zachwycony. Zatrzymał się koło jakiegoś Sama (chyba tak się nazywał), a ja poszłam do baru.

- Czy pani przypadkiem nie zabłądziła? - zapytała barmanka.

- A macie alkohol? - zapytałam

- Oczywiście, przecież jesteśmy w klubie! - powiedziała zdziwiona.

- No to dobrze trafiłam. Poproszę coś najmocniejszego i najlepszego jednocześnie! - poprosiłam kobietę, która z zaskoczoną miną wzięła się do pracy.

Kończyłam już drugiego drinka, kiedy Caleb zjawił się u mojego boku.

- Przepraszam Sam poprosił mnie, żebym coś dla niego zrobił. Chwilę mi to zajęło. - wyrwał mi mój kieliszek i wypił zawartość - to co lecimy na parkiet nie?

Zeskoczyłam z wysokiego stołka barowego i poszłam za przyjacielem. Na początku faceci ocierający się o siebie powodowali u mnie odruchy wymiotne. Ale gdy wypiłam kolejne 2 szoty stało mi się to obojętne. Miałam ochotę tylko i wyłącznie się upić! Nie obchodziło mnie, że jutro idę do szkoły. Musiałam zapomnieć.

--------------
Dobry wieczór Misiaki!
Jak po świętach?😍
Myślicie, że Ari dobrze zrobiła, że poszła do klubu z Calebem? 😎
Zdziwiliscie się postawą Noaha?😳
Czekajcie na kolejne rozdziały! Pozdrawiam Olii 💟👌

New Classmateحيث تعيش القصص. اكتشف الآن