Rozdział 9

6.3K 391 4
                                    

Obudziłam się. Po oczach raziło mnie jasne światło. Poczułam ucisk w skroni. Powoli usiadłam na łóżku i zorientowałam się, że nie jestem u siebie a u Caleba. Byłam w jego koszulce. Chwila...co się wczoraj działo? Byłam z Sarą u mnie w domu. Szykowałyśmy się na...imprezę! Pamiętam to! Noah...no tak. Bill. Głośna muzyka. Impreza. Neony. Mnóstwo ludzi zciśnietych jak sardynki w puszce. Powoli wszystko sobie przypomniałam. Kolejny raz zderzyłam się z Noahem, a potem? Co było potem? Muszę iść do Caleba.
Zeszłam na dół. Caleb mieszkał ze starszym bratem. Jego rodzice mieszkają jakieś 200 km stąd. Mają firmę i mnóstwo kasy. Zazdroszczę Calebowi tego luzu no i kasy.

- Hej misia! Już się wyspałaś?- Caleb rozwalił się na kanapie i oglądał jakąś komedię.

- Część...Taa. Masz coś zimnego do picia?- nie chciałam narazie z nim gadać tylko się napić!

- Ooo widzę ktoś tu ma kaca...chyba po raz pierwszy!

- To ja coś piłam?! To dlatego boli mnie głowa...- usiadłam na krześle przy małym stoliku w kuchni.

Caleb podał mi wodę.

-Serio nic nie pamiętasz?- oparł się o blat z rękami założonymi na siebie.

-Pamiętam jak zostawiliście mnie tam samą wśród tego dzikiego tłumu. Potem gadałam z Billem...

-Czekaj...Z TYM Billem?

- Z Billem, z drużyny footbolowej.
- Przecież Ty go nie znosisz!

- Nigdy tak nie powiedziałam! Potem znowu wpadłam na Noaha. I dalej nie pamiętam co się działo...

- To nieźle się bawiłaś wczoraj Ari.- zaczął się głośno śmiać.

- Może mi wszystko wyjaśnisz?!

- Już spokojnie.- uniósł ręce w geście obronnym.

Poszliśmy do salonu i rozsiedliśmy się na fotelach.

- A więc tak...Musiałaś za dużo wypić i to czegoś bardzo mocnego. Poszłaś tańczyć nad basen. Zauważyłem jak jakiś dupek prawie zaczął cie lizać. Próbowałem Cię odciągnąć, ale Ty kopnęłaś mnie w krocze! Pobiegłaś na scenę. Zaczęłaś tańczyć. Po chwili ludzie zrobili to samo. Zjawiła się Sara z Billem, ale jej też nie słuchałaś. No i na koniec spadłaś ze sceny. Masz szczęście, że było nisko. Zabrałem Cię z Billem do samochodu i wróciliśmy do mnie. Sara zostałam.

- Już wszystko mi się przypomniało. Jak ja mogłam się tak zachować?

- Wreszcie pokazałaś swoje prawdziwe oblicze Ari!

- A moja mama? Wie gdzie jestem?

- Tak wysłałem jej SMS-a w twoim imieniu, że wrócisz na kolację.

- Wielkie dzięki. Idę się umyć, ubrać, a ty zrób coś do jedzenia.

Biorąc prysznic, myślałam o Noahu. Czy on to wszystko widział? Czy zrobiło się zamieszanie wokół mnie? A może cała szkoła już mnie zna? Nie lubię być w centrum uwagi.

Ubrałam sie w ubrania, które trzymam u Caleba. Zamówił pizzę, bo gotować nie umie, jedynie naleśniki, ale nie było jajek. Po zjedzeniu pizzy zadzwoniła Sara, z informacją, że do nas jedzie.

- Kochana, obściskiwałaś się z największym ciachem klas maturalnych!

- Czyli?

- Louis! Tylko mi nie mów, że go nie znasz...

- No właśnie nie! Jak ja się pokaże w szkole?- schowałam głowe pod poduszkę.

- Dasz radę! Powinnaś być dumna, że zwrócił na Ciebie uwagę. Wystarczy, że teraz zagadasz i jest twój!

Szkoda tylko że ja chcę innego aby był MÓJ!

New ClassmateWhere stories live. Discover now