Rozdział 48

4.3K 270 12
                                    

Zostałam sama. Nie byłam już związana, ani obezwładniona. Mogłam normalnie przemieszczać się po pomieszczeniu.

Nie mogłam tylko z niego wyjść. Drzwi były zamknięte prawdopodomnie na klucz. Klamka była nie do ruszenia. Pewnie tajemniczy czymś zastawił drzwi.

Nie było sensu, żebym się siłowała lub szukała drogi do ucieczki. Może zagram na jego uczuciach i w ten sposób wrócę do bliskich? W tym momencie wszystko było możliwe, ale nic nie mogłam zrobić.

Pokój, w którym "mieszkałam" nie należał do luksusowych. Chociaż warunki nie byly opłakane. Na środku stało dwuosobowe łóżko i naprawdę nie chce mi się wierzyć, że bez powodu takie. Obok stała jedna szafka nocna, na której leżał mój talerz po obiedzie. Niedaleko drzwi znajdowała się komoda z szufladami, z której tajemniczy wyjmował taśmę do zaklejenia mi ust.

Może w niej znajdowały się jakieś "skarby". Bez wahania podbiegłam do mebla i po kolei penetrowałam szuflady.

Papiery, papiery i jeszcze raz papiery. Nie było na nich nic konkretnego. Tylko i wyłącznie imię niejakiego Garego Gusa. Domyślam się, że to nie jest imię mojego "chłopaka", który był niepełnoletni, lecz jego ojca albo kogoś bliskiego. Próbowałam coś skojarzyć, ale liczba uczniów w naszej szkole mi na to nie pozwoliła.

- Malutka, co robisz? - stał nademną i patrzył się dziwnie podejrzanym wzrokiem.

Nawet nie słyszałam kiedy wszedł!

- Chciałam znaleźć plasterek, bo się zacięłam. - całe szczęście przed momentem zahaczyłam palcem o kawałek szkła, które leżało w jednej z szuflad.

- Kochanie było mnie zawołać - dał mi całusa w czoło i wyszedł.

Zostawił otwarte drzwi, ale stwierdziłam, że ucieczka to zły pomysł musiałam go udobrychać. Jedyne wyjście jakie przychodziło mi na myśl. Wróciłam spowrotem na łóżko i czekałam na anonimowego.

- Mam...- krzyknął zamykając za sobą drzwi.- dawaj paluszek.

Zrobiłam to o co poprosił. Miał ze sobą apteczkę. Kurde, martwił się tak jakbym zaraz miała mieć ją amputowaną. To było słodkie i urocze!

Jejuu... Aria co robisz? Jak możesz myśleć, że to co on robi jest słodkie? Do cholery on trzyma cię w zamknięciu i nie zamierza cię wypuścić! - krzyczałam w myślach sama na siebie.

Chłopak delikatnie i bardzo precyzyjnie opatrzył moje skaleczenie. Wbrew mojej woli podziękowałam mu buziakiem w policzek, który był ukryty pod kominiarką.

Był zdziwiony moją postawą, ale czułam, że to mu się podoba. Położyłam rękę na jego kolanie i szepnęłam mu do ucha delikatne "dziękuje" na co się wzdrygnął.
Zaczęłam kręcić kółeczka na jego udzie i posuwałam się coraz wyżej. Spojrzałam na jego twarz. Miał zamknięte oczy i było widać zarys zagryzanego usta. Posunęłam się jeszcze dalej. Rozpięłam jego guzik od spodni. Szybko zabrałam rękę i pogłaskałam jego kolano ponownie, szepnęłam:

- Nie myślałeś chyba, że to zrobię? - zaczęłam się śmiać.

- Yyy...- wyglądał na zdezorientowanego- muszę już iść.

Perspektywa anonimowego:

Nie ogarniałem sytuacji. Musiałem przemyśleć zachowanie Ari. Wstałem i wyszedłem z pokoju. Zostawiając ją całkiem samą. Dlaczego ona to zrobiła? Cholera, w końcu coś do mnie poczuła! To napewno chodziło o to.
Nie mogłem się powstrzymać. Wróciłem do pokoju. Dziewczyna leżała na brzuchu i spojrzała na mnie gdy otworzyłem drzwi. Zapomniałem, że zdjąłem kominiarkę.

- To, to cały czas byłeś ty? - dziewczyna wstała i uderzyła mnie w twarz. - do cholery co ty sobie wyobrażasz idioto!!! Wypuść mnie do cholery. Ja cię praktycznie nie znam. Wiedziałam, że jesteś inny. Wiedziałam, że jesteś chory psychicznie i niepoczytalny!- krzyczała.

Na początku stałem jak wryty, ale szybko oprzytomniałem i złapałem ją za ręce.

- Oj nie! Kochaniutka tak nie będziemy pogrywać. Mam dla ciebie karę i wiem, że tego chcesz moja droga. - wpiłem się w jej usta i całowałem.

Ani na chwilę nie puściłem jej rąk. Dziewczyna oddała pocałunek. Byłem szczęśliwy, w końcu wie kim jestem. Kilka dni i zrozumie, że jesteśmy sobie przeznaczeni.

Dziewczyna przerwała tą piękną chwilę i kopnęła mnie w krocze. Drzwi do pomieszczenia były otwarte, więc wybiegła z pokoju.

Moja siostra była w kuchni. Słyszała wszystko co działo się w pomieszczeniu. Jest raptowna i robi wiele nie przemyślanych rzeczy. Tak było też teraz, Aria oberwała od niej patelnią.

------------
Misie dzisiaj wybije 7tys. wyświetleń!! 👏💟
Dziękujemy za to że jesteście z nami to wiele znaczy i motywuje do dalszego pisania.
Jeszcze raz DZIĘKUJEMY i liczymy na kolejne siódemki.
Kocham, Olii 💟

New ClassmateWhere stories live. Discover now