Rozdział 14

5.4K 365 8
                                    

Dzień w szkole zleciał mi strasznie szybko, mimo tego że strasznie bolała mnie głowa. Zadzwoniłam do mamy, ponieważ wolałam żeby wiedziała, że urywam się z lekcji niż narobić sobie jeszcze większych problemów. Moja mama była wymagająca, ale jednocześnie strasznie wyluzowana. Była moją przyjaciółką. Żadna z moich koleżanek nie ma takiego kontaktu ze swoją mamą. Ale my jesteśmy inne. Wydaje mi się, że pewnie dlatego, że jest odemnie starsza o zaledwie 18 lat. Zgodziła się i powiedziała, że zwolni mnie u dyrektora. Szczęśliwa, że w końcu będę mogła położyć się do ciepłego łóżeczka i odespać te 2 dziwne dni, skierowałam się do szafek. Chciałam zabrać książki, które będą mi potrzebne na jutro. Gdy zamykałam szafkę prawie dostałam zawału. Blondyn z imprezy stał oparty o szafkę i miał usta złożone w dzióbek.

-Mogę wiedzieć co robisz?- zachichotałam.

Wyglądał tak żałośnie, a jednocześnie słodko.

- Czekam na buziaka od mojego kochania.- otworzył jedno oko i szybko zamknął.

Jego usta nadal miały kształt dzióbka.

-Ahaaaa... no to powodzenia!Cześć...-rzuciłam na odczepnego i poszłam w swoją stronę.

Myślałam, że go spławiłam i byłam z siebie dumna, bo jeżeli ta sytuacji przytrafiłabym mi się tydzień temu pewnie strzeliłabym buraka. Dumnie szłam do drzwi. Nagle poczułam na swoich biodrach czyjeś ręce. Odwróciłam się i dostałam szybkiego buziaka od tego idioty. Bez zastanowienia złożyłam rękę w pięść i uderzyłam chłopaka w twarz. Gdy odchodziłam krzyknęłam: "Nie jestem jebaną dziwką. Chłopczyku o mnie trzeba się starać." Poszłam na przystanek i czekałam na autobus. Moja komórka zaczęła wibrować.

Od:Caleb☆
Ej...mała co ty znowu narobiłaś? Cała szkoła, głównie dziewczyny gadają o tym jak dałaś kosza jednemu z największych przystojniaków w szkole.

O boże! Wydawało mi się, że na tym korytarzu byliśmy tylko my. Przecież były lekcje. Cholera teraz nie będę  miała spokoju. Wsiadłam do autobusu i pojechałam prosto do domu.

New ClassmateWhere stories live. Discover now