Rozdział 17

4.7K 330 5
                                    

- Myślisz, że on to robi na poważnie? Może zwyczajnie ma z Ciebie niezłą beke no bo wiesz...ten twój występ na imprezie i jeszcze dwa razy na niego wpadłaś...- mówił Caleb.

- Sama nie wiem- zaczęłam chodzić po jego ogromnym pokoju.

Czułam się u niego jak w swoim własnym domu.

- Co mam zrobić? Caleb!!! Powiedziałam o tym tylko tobie więc czuj się odpowiedzialny i mnie poratuj!

- Spokojnie mała!- wstał i przytulił mnie - nie wiem...nie wiem co powinnaś zrobić. Moim zdaniem to jeszcze nie czas aby się tym przejmować. Może to była jednorazowa akcja związana z imprezą? Poczekaj...daj sobie czas. Nie rób niczego pochopnie. Zachowuj się jak co dzień. Jeśli tylko coś się wydarzy, powiedz mi a coś wymyślimy - puścił mi oczko.

- Dziękuję Caleb na tobie zawsze mogę polegać.

- A Sara?

- Sam wiesz jak jest...żyje Billem, imprezami, modą. Gdy się spotykamy, albo obgaduje społeczność szkolną albo opowiada o Billim i ich miłości.- powiedziałam co myślę.

- Wiesz...ostatnio też to zauważyłem. Chodź obejrzymy jakiś film i wypijemy shake'a.- złapał mnie w talii.

Spojrzałam na zegarek. Była już 17!

- Przepraszam, ale chyba już pójdę. Powinnam ogarnąć się na jutro do szkoły no i przede wszystkim wyspać. Ach! Zapomniałabym!- walnęłam dłonią w czoło.- Jeszcze muszę poćwiczyć kroki na casting.

- Kochanie idziesz tam?! Jestem taki dumny z mojej małej pchełki! - dał mi całusa w policzek.

- Tak, pomyślałam, że spróbuję. W końcu nie mam nic do stracenia, a jeśli się dostanę to będzie super przygoda. Boję się tylko, że mnie wyśmieją.

- Pójdę z tobą. Będą też chłopcy z drużyny więc spoko.

- Jak to?!

- No tak... To generalnie oni będą głosować.

To już wygrałam.

- A ty? Przecież masz lekcje?- zapytałam Caleba.

- E tam...kultura to jeszcze nie koniec świata.

- Dziękuję. Mówiłam Ci już, że Cię kocham?

- Chyba nie! - zrobił złą minę,  która zawsze doprowadzała mnie do śmiechu.

Pożegnałam się z moim przyjacielem i ruszyłam w drogę powrotną do domu. Szłam powoli ciesząc się pięknym widokiem zachodu słońca. Mysłałam o Noahu i czy kiedykolwiek będę szczęśliwa.

New ClassmateWhere stories live. Discover now