Rozdział 25

5.5K 324 1
                                    

- Ari! Czekaj...- usłyszałam głos Sary gdy dochodziłam do szkolnej furtki.

- Hej.- rzuciłam.

Ona ucałowała mnie.

- Co tam? Masz jakieś plany na dziś?- dlaczego nagle zaczęła się interesować moim życiem?!

-Nie wiem...może zostanę w domu i poucze się, obejrzę jakiś film. Może wyjdę na pizzę z Lili i dziewczynami.

- Teraz tylko Lili i Lili, a dla mnie wogóle nie masz czasu!

- Sorry Sara, ale to z tobą chyba jest coś nie tak! Nie było z tobą kontaktu od niedzieli. Nie dawałaś znaku życia. Gdy potrzebowałam twojej pomocy, też Cię nie było! Były wszystkie najbliższe mi osoby, tylko nie ty...- wreszcie powiedziałam jej co tak na prawdę myślę i byłam z siebie dumna.

- Wiesz co Ari! Zmieniałaś sie... jesteś egoistką i tyle.- krzyknęła mi w twarz.

- Nie Sara. To Ty się zmieniłaś. To liceum cie zniszczyło. Chęć bycia w centrum uwagi i ....jeszcze ten cały Bill! Życzę wam szczęścia bo idealnie do siebie pasujecie!- odwróciłam się i szybko wsiadłam do mojego autobusu, który właśnie nadjechał.

Weszłam na Facebooka. Odetchnęłam, bo nie było żadnych głupich wiadomości. Nowe zaproszenie. Noah... Bez zastanowienia przyjęłam. W końcu będę miała okazję go lepiej poznać gdy pojedziemy na zawody.

Od: LILI ~
Mam nadzieję, że pamiętasz o dzisiejszym spotkaniu? :)

Oczywiście, że pamiętam! Trener zaproponował nam abyśmy razem z chłopcami spotkali się, zamówili pizzę, porozmawiali. Jeśli przejdziemy do kolejnego etapu, spędzimy razem aż 3 dni!
Razem z Noahem...No i Louisem ale to szczegół...

Do: LILI ~
Oczywiście! Będę.

Po chwili dostałam odpowiedź. Lili zaoferowała, że przyjedzie po mnie. Zupełnie nie wiedziałam gdzie jedziemy. Jeszcze wczoraj założyłabym bluzę (nie wykluczone, że tę w jednorożce), jeansy, stare trampki, a włosy spięłabym w kucyk. Ale nie dziś, gdy spotkam się z 10 chłopcami!
W domu zostałam James'a.

- Hej siostra! Łoł! Co ty masz na sobie za strój? - przytulił mnie mocno.

- Część. Uroczy, prawda? Gdzie mama?

- Jest w pracy. Ma dziś dwie zmiany, również nocną.

Idelanie! Nawet jeśli wrócę późno , nie będzie o niczym wiedzieć.

- Słuchaj braciszku! Jest sprawa. Umówiłam się z przyjaciółmi więc wychodzę za jakieś 2 godziny. Tylko chciałabym aby mama o niczym nie wiedziała. Dobrze wiesz, że gdy jest następnego dnia szkoła nie pozwala mi nigdzie wychodzić oprócz do Caleba czy Sary.

- No nie wiem....wiesz , że to nie
ładnie oszukiwać rodziców?

- A nie pamiętasz jak w trzeciej klasie liceum wymknąłeś się przez okno do Cili? Kryłam Cię wtedy!

- Dobra! Tylko wróć przed trzecią. Możesz śmiało dzwonić, jeśli nie będziesz miała jak wrócić.

- Dziękuję! Jesteś kochany!- ucałowałam mojego brata i poszłam się szykować.

Wzięłam prysznic. Następnie wyprostowałam starannie włosy. Zabrałam się za makijaż. Pomalowałam rzęsy, przypudrowałam twarz, położyłam cienie na powieki. Miałam problem co ubrać. Usłyszałam dźwięk przychodzącej wiadomości.

Od: 765432900
Już nie mogę doczekać się dzisiejszego wieczoru 😚 Mam nadzieję, że będziesz. Do zobaczenia mała 💗

Co to miało znaczyć!? Czyli to musi być chłopak z drużyny, albo jedna z dziewczyn, która chcę się mnie pozbyć...kto to może być? Może to Noah? Czy byłby zdolny do takiego zachowania? A może Louis próbuje się zemścić za to, że dałam mu kosza?
Została mi godzina do wyjścia. Nagle mnie olśniło! Przypomniałam sobie co trzymam pod łóżkiem! Wyciągnęłam różowe, zakurzone pudełko. Był w nim prezent, który dostałam w zeszłym roku od mojej siostry. Jak już wspominałam jest tancerką, mieszka w Szwecji i odwiedza nas tylko w święta Bożego Narodzenia. Zawsze była przeciwieństwem mnie. Ona zawsze w sukienkach, a ja w dresch. Dlatego ona trenowała balet i taniec towarzyski , a ja hip hop.
Wyciągnęłam z pudełka krótki top, delikatną, krótką spódniczke i sweter z drobnymi dziurkami. Ona genialnie dobierała ubrania. To był idealny strój na ten wieczór. Założyłam białe conversy, złapałam plecak vintage i wyszłam przed dom, gdzie czekała na mnie Lili w czarnym audi.

New ClassmateNơi câu chuyện tồn tại. Hãy khám phá bây giờ