1: XXXIX

456 43 16
                                    

Dedyk dla: NeverAda

~*~

   Sherin nie posiadała się z radości, kiedy zadzwoniła ciotka, oznajmiając, że wyjazd skończył się wcześniej, i czekają na nią w jej francuskiej rezydencji.

   Podsumowując: Laura i Taylor spędzili z nią nie miesiąc, a dwa tygodnie. Całe szczęście.

  Ta czerwona plama na dywanie chyba już zawsze będzie jej przypominała wydarzenie sprzed półtora tygodnia.

  Mimo wyprowadzki rodzeństwa, Holmes nalegał aby została w jego sypialni, zgodziła się. Uświadomiła sobie, że małymi kroczkami się do siebie zbliżali co raz bardziej.

   Pewnego razu Homes zastał ją siedzącą po turecku na kanapie w szafirowej sukience i kataną na kolanach. Miała zamknięte oczy, a twarz w pełnym skupieniu. Przeczuwał, że za chwilę coś się wydarzy i nie mylił się. Sekundy po tym jak schował się za drzwiami łazienki przez okno wskoczył zamaskowany mężczyzna.

   Kolejny, zamaskowany mężczyzna, poprawił się w myślach.

Loto chce odzyskać swoją własność — powiedział.

   Holmes zmarszczył brwi, za to Sherin się skrzywiła, zaciskając dłoń na rękojeści.

— Zgodnie z kodeksem jestem teraz jej pełnoprawną posiadaczką — odparła spokojnie, nie otwierając oczu.

   Mężczyzna zacisnął pięści, a następnie znalazł się błyskawicznie przed nią z nagim ostrzem.

— Naprawdę wolałabym tego uniknąć — powiedziała z ciągle zamkniętymi oczami. — Nie chcę więcej czerwonych plam na dywanie.

— Tym razem ta plama może powstać z twojej krwi — warknął, zaciskając lewą pięść.

Nénuphar nigdy by ci tego nie wybaczyło.

  Nareszcie otworzyła oczy, ale widok jej tęczówek sprawił, że mężczyzna cofnął się o krok ze strachu. Jej oczy były intensywnie niebieskie i mężczyzna mógł w nich dostrzec iskry niewypowiedzianej groźby.
  Kiedy Sherin powoli wstawała, on powoli wycofywał się w stronę otwartego okna, przez które wpadający wiatr rozwiewał jej włosy. Dzięki temu Sherlock zauważył tatuaż, na który tygodnie temu zwrócił uwagę Magnussen.

  Tatuaż znajdował się na karku, dzięki czemu przez większość czasu zasłaniały go jej długie włosy, albo apaszka. Przedstawiał czarne kontury lili wodnej, i był takiej wielkości, że bez szczególnej spostrzegawczości trudno by było go dostrzec.

— Tchórzysz? — zapytała. — Doprawdy jesteście co raz gorsi.

  Mężczyzna schował katanę spowrotem do pochwy, i wyskoczył przez okno. Sherin patrzyła za nim jeszcze przez chwilę, aż w końcu wypuściła długo wstrzymywane powietrze z płuc, i wróciła na kanapę, jak gdyby nic się nie stało, zastygając w poprzedniej pozie.

   Holmes po odczekaniu stu dwudziestu sekund, wyszedł zamykając za sobą cicho drzwi, i równie cicho zbliżył się do dziewczyny.

— Co robisz? — Drgnęła zaskoczona, kiedy zadał pytanie.

— Próbuję medytować — odparła, nie otwierając oczu.

  Doszedł do wniosku, że lepiej nie poruszać świeżego tematu. Usiadł w swoim fotelu, składając dłonie w piramitkę, i czekając na klienta, który być może nie nadejdzie.

   Nadszedł jednak. Był to Lestrade, a kiedy zauważył niecodzinną broń w ręku dziewczyny, cofnął się zaskoczony.

— Musisz nam pomóc, Sherlocku — powiedział.

— Nie pierwszy, i nie ostatni raz — odparł. — O co chodzi tym razem?

— Pewna kobieta złożyła zeznanie, że widziała, jak dzisiaj rano inna kobieta ucieła jakiejś kobiecie głowę bardzo długim nożem. — Zerknął na Sherin, która wciąż miała zamknięte oczy. — Zupełnie jak ten tutaj.

— Nawet o tym nie myśl, Lestrade — ostudził jego zapał. — Sherin była tu ze mną przez cały czas, nie mogła być w dwóch miejscach na raz.

  Dziewczyna nadal nie reagowała. Greg wyraźnie odetchnął z ulgą. Może i krótko się znali, może i trochę go przerażała, ale ją polubił, i nie chciał, aby coś złego jej się przytrafiło. Sherlock natomiast nie chciał jej stracić z dwóch powodów.

1. Zależało mu na niej.

2. Jeszcze nie dowiedział się o niej wszystkiego, a przecież taki był cel od samego początku.

— Jak tylko dojdzie do siebie — skinął na blondynkę — zjawimy się na komisariacie.

    Kiedy wyszedł, Sherlock podszedł do dziewczyny, nachylił się, i sam zacisnął dłoń na rękojeści katany. Drugą dłoń przyłożył do jej policzka, a następnie odgarnął wszystkie włosy na lewą stronę. Kiedy otworzyła oczy, jej tęczówki przypominały burzowe niebo.

— Czym jest ,,Loto" i ,,Nénuphar"?

   Jej źrenice gwałtownie się rozszerzyły, kiedy o to zapytał, a serce przyśpieszyło rytm, co od razu wyczuł, mając dłoń na jej drugim nadgarstku.

— Przestań badać mi puls — powiedziała słabo, ale z wyczuwalnym chłodem.

   Była cała blada, a rozszerzone źrenice dodawały upiorny efekt, cała drżała.

— Co oznacza ten tatuaż? — pytał dalej.

  Mimo że pytał najdelikatniej jak tylko mógł, dziewczyna nadal była przerażona. Pokręciła tylko głową. Westchnął.

— Zostaw to — powiedział.

   Kiedy nie wykonała jego prośby sam spróbował to zrobić, ona jednak zacisnęła mocno dłoń, i nie mógł dać sobie z tym rady. Pokręcił głową.

— Ja jadę do Lestrada — powiedział. — A ty zostaw to i odpocznij w łóżku. Kiepsko wyglądasz.

~∆~

No dobrze, nasza zabawa będzie polegała na tym, że pod spodem (jakie to logiczne) będą pytania, a wy po prostu na nie odpowiecie (jakie to banalne) oczywiście, do niektórych pytań będziecie musieli wrócić do tekstu, bo albo ten szczegół wam umkną, albo po prostu był szczegółem, na który nikt nie zwraca uwagi.

Prosiłabym aby odpowiedzi były komentowane, jak to się zaznacza odpowiedni fragment, który chce się skomentować ( jak to zabrzmiało!) w ten sposób będzie mi się łatwiej sprawdzało.
Na początek osiem pytań, i zobaczymy co z tego wyjdzie.

Oczywiście fajnie by było, gdyby do zabawy zgłosiło się więcej osób ;)

Pytania;

1. Co jest wygrawerowane na ulubionym sztylecie Sherin?

2. Kim dla Mycrofta jest Sherin?

3. Kim jest Katherine?

4. Jaki numer nosi pokój Sherin w siedzibie londyńskiej Luny?

5. Gdzie nastąpił atak na Instytut Luny?

6. Jak Sherlock określił Lunę przed Johnem?

7. Magnussen powiedział, że Sherin z czegoś słynie. Z czego?

8. Kiedy Moriarty zaproponował Sherin wino, ta odparła, tylko jeśli...?

Gdy Sherlock Spotyka Sherin |Mocna KOREKTAWhere stories live. Discover now