Bonus #3

138 23 8
                                    

Dedyk dla: TheReightFray
Proszę ;) napisałam to w zaledwie ~10min. (W zaokrągleniu) ale nie mogłam od razu opublikować.

Mam nadzieję, że się spodoba. Miłego czytania ;*

~∆~

    Wchodzisz do jednej z galerii w swoim mieście i co widzisz? To po prostu coś niezwykłego, wyjątkowego, osobliwego... Mycroft Holmes na zakupach!

     Rozglądasz się niepewnie dookoła, myśląc, że to jakiś sen, i szczypiesz się dyskretnie w przedramię. Oprócz dotkliwego bólu nie czujesz nic innego. Nawet się nie zbudziłaś, co znaczy, że to wcale nie jest sen. Angielski polityk naprawdę tu jest!

    I to nie byle jaki! Sam starszy brat, elitarnego detektywa Sherlocka Holmesa! Przybrany brat — bohaterki twojego ulubionego* opowiadania — Sherin!

    Niepostrzeżenie przemykasz za duży doniczkowy kwiat, i zerkasz dyskretnie w jego stronę. Holmes mimo swojego codziennego stroju wygląda jakoś inaczej. Po chwili dostrzegasz, czego to wina. Nie ma swojego zwyczajowego parasola! Czy to w ogóle możliwe?

    Rozglądasz się jeszcze raz po otoczeniu, jakby spodziewając się, że za chwilę zza rogu wyskoczy jeden z jego ochroniarzy. Nic takiego się nie dzieje.

    Podchodzisz odrobinę bliżej, i znów chowasz się za kolejną donicą. Postronny obserwator uznałby to za zabawne, i posikałby się ze śmiechu, co wywołałoby falę zburzenia u innych podmiotów odwiedzających galerię.

    Mycroft wchodzi wreszcie do jednego ze sklepów, w którym niemal całą powierzchnię zajmują parasole. Były tam różnokolorowe parasolki dla dzieci, przezroczyste dla młodzieży, z drewnianą rączką i w ciemnych kolorach, takich jakna przykład granatowy, czarny, i bordowy — dla bardziej dojrzałych. Holmes chwilę się rozglądał, a następnie wybrał czarny z mahoniową rączką.

    Myślałaś, że to już koniec jego zakupów, ale byłaś w błędzie. Mycroft Holmes minął kilka następnych i w końcu wszedł do jubilera, a ty znów rozejrzałaś się dookoła i schowałaś za kwiatkiem. Przez chwilę przeszło ci przez myśl, że coś za dużo tu tych kwiatków, i są przyjemnym zrządzeniem losu. Uśmiechasz się przez chwilę do siebie, a następnie ostrożnie wychylasz. Nie widzisz jednak co takiego kupił Holmes. W ostatniej chwili odwracasz się, i udajesz, że szukasz czegoś w torebce. On obrzuca cię badawczym spojrzeniem, a następnie kieruje się do wyjścia.

    Ty oddychasz z ulgą, a następnie namyślasz się czy nie pobiec za nim i nie prosić o autograf. Ta myśl jednak znikła równie szybko jak się pojawiła. Nie, myślisz, nie będę robić z siebie idiotki. A może... A może następnym razem spotkam Sherin?

* ulubione - bo skoro nadal to czytasz, to naprawdę musi takie być xD

Gdy Sherlock Spotyka Sherin |Mocna KOREKTAWhere stories live. Discover now