0: II

86 14 4
                                    

   Dwa tygodnie milczenia Sherin (Rozdziały XI-XII)

~∆~

  
   Kolejne dni mijały jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Godzina za godziną. Minuta za minutą. A sekundy jeszcze szybciej niż zwykle — o ile to w ogóle możliwe.

    Dni milczenia powoli się przeciągały, a John już nie wytrzymywał napiętej atmosfery. Co raz częściej znikał z mieszkania wcześnie, zaraz po śniadaniu,i wracał bardzo późno.

    Sherin miała w zwyczaju kłaść się na kanapie i przesypiać dzień, albo wychodzić z Baker Street i włóczyć się po ulicach, przesiadywać w parku lub wykonywać misje od Luny.

     Sherlock za to prowadził swoje intrygujące eksperymenty chemiczne, rozwiazywał sprawy od Lestrada, lub zamykał się w swoim Pałacu Pamięci.

     Wielokrotnie zdarzało się, że wypowiedział do niej jakieś zdanie czy obelgę, ale ona skutecznie je ignorowała. Również, kiedy wydawałoby się, że dziewczyna śpi, albo ona myślała, że Sherlock jest zamknięty w swoim Pałacu Pamięci, obserwował ją.

   Zdał sobie sprawę, że od jakiegoś czasu lubił to robić. Śledził jej zachowania i reakcje, by następnie spróbować przewidzieć jej następny krok. Problem w tym, że była zbyt nieprzewidywalna. Gdy już był pewien, że dziewczyna zrobi coś, co powinna, nagle stawało się jasne, że zrobi coś odwrotnego... A gdy przewidywał, że dziewczyna zrobi coś odwrotnego, robiła to, co zrobiłby każdy normalny człowiek. To było problematyczne... I flustrujące.

    Nawet na jednej ze spraw, Sherin wyglądała jakby od dawna znała odpowiedź, a jednak nie odezwała się ani słowem, nawet na uporczywy wzrok detektywa. Tylko prychnęła i odwróciła się, uprzednio zarzucając włosami. Przyjmując całą pozycję ,,Jestem obrażona, odwal się", skrzyżowała ramiona i uniosła dumnie głowę.

    Innym razem udawała, że nie słyszy jego ,,prośby”, odnośnie zrobienia herbaty. Z resztą, nie słyszała wielu próśb w tym względzie.

    Tak minęły dwa tygodnie, aż w końcu się odezwała...



  Jakieś specjalne życzenia w rozdziałach uzupełniających?

I... HEJ! Mam tu widzieć komy! Tyle osób chciało Sherin spowrotem, a odzywają się raptem DWIE osoby!

Gdy Sherlock Spotyka Sherin |Mocna KOREKTAUnde poveștirile trăiesc. Descoperă acum