2~Jeszcze będziesz moja.

1.3K 63 6
                                    

~Pov. Marco

Wracałem z treningu, chodniki były prawie puste, było późno. Na skrzyżowaniu stała dziewczyna, wyglądała, jakby na kogoś czekała. Nagle nadjeżdża samochód, dziewczyna wbiega na drogę, a ja ruszam za nią. W ostatniej chwili wciągnąłem ją z powrotem na chodnik. Kierowca jak, gdyby nigdy nic odjechał mrucząc coś pod nosem.

Dlaczego? To pytanie krążyło po mojej głowie. Spojrzałem na dziewczynę, była piękna. Miała ciemno brązowe włosy, malinowe usta i przepiękne niebieskie oczy, w których można utonąć.

-Co się tak na mnie patrzysz?-zapytała. Dziewczyna podniosła się ze mnie, nie przeszkadzało mi to, że leżała na mnie, wręcz przeciwnie, było fajnie.

-Dlaczego?-zapytałem i również się podniosłem z chodnika.

-Co dlaczego?-odpowiedziała pytaniem na pytanie. Dopiero teraz usłyszałem, że ma jakiś inny akcent. Niby umie niemiecki, ale jednak trochę go kaleczy.

-Dlaczego chciałaś się zabić?-zapytałem.

-Sory, ale na takie pytania nie odpowiadam nieznajomym.-powiedziała.

-Gdzie są moje maniery? Marco Reus. -wziąłem rękę dziewczyny i delikatnie ją pocałowałem.-Najprzystojniejszy i najlepiej grający piłkarz w Dortmundzie.

-Pff..Narcyz.-prychnęła i odwróciła wzrok.

-A ty piękna, jak się nazywasz?-zapytałem.

-Nie znam cię człowieku. A poza tym muszę już iść.-powiedziała i odeszła.

Oj nie, ja tak szybko nie odpuszczam. Mała jeszcze będziesz moja, zobaczysz.

~Pov. Rose

Czy wszystko w moim życiu musi się pieprzyć? Najpierw śmierć rodziców, a teraz ten blondyn, który nie wiadomo dlaczego wlecze się za mną. Ciemno, zimno, głucho uroki zimy. Jak ja kocham tą porę roku. Odwróciłam się w stronę chłopaka, który cały czas podążał za mną.

-I czego się szczerzysz?-zapytałam idąc tyłem i patrząc się na roześmianego chłopaka.

-Uważ....-nie dokończył, bo w tym momencie wpadłam na słup i wywaliłam się.-Uważaj.-zaczął się śmiać.

-Bardzo śmieszne.- wywróciłam oczami, ten cały Marco zaczyna mnie denerwować. Po raz drugi dzisiaj podniosłam się z chodnika i zaczęłam iść w stronę domu.

- Masz.-blondyn włożył na moje ramiona swoją kurtkę.-Jest listopad, a ty w samej bluzie, jeszcze będziesz chora. Mama nie nauczyła, że w zimę trzeba się ciepło ubierać?-zapytał, a ja popatrzyłam na niego z nienawiścią.

-Czego ty ode mnie chcesz?! Wyciągnąłeś mnie spod auta i czujesz się jakimś bohaterem. Wcale nie potrzebuje tej twojej kurtki.-rzuciłam w chłopaka przedmiotem.- A od mojej Matki to ty się odczep, nic o niej nie wiesz, a już ją oceniasz!-wszystko co było związane ze śmiercią rodziców, powróciło ze zdwojoną siłą. Na moim policzku pojawiła się łza.

Nie chcąc dłużej patrzeć na chłopaka ruszyłam w stronę domu. Nie interesowało mnie to, czy szarooki idzie za mną, chciałam być jak najszybciej w domu. Było mi strasznie zimno i do tego jeszcze mokre łzy spływały po moich policzkach. Będąc już pod domem na swoich plecach znów poczułam ciepły materiał kurtki. Odwróciłam się i ujrzałam Reus'a. Dzieliło nas zaledwie kilkanaście centymetrów.

-Przepraszam...Przepraszam za to co zrobiłem źle, że oceniłem cię pod pozorem twojej matki, której nie znam, ale mam nadzieje, że poznam.-po tych słowach wybuchłam płaczem. -Przepraszam. -powiedział i próbował mnie przytulić, ale ja zaczęłam mu się wyrywać.

Parę minut próbowałam mu się wyrwać z uścisku, lecz mężczyzna był o wiele silniejszy ode mnie i nie dałam rady. Po licznym uderzaniu chłopaka w klatę, gdy to nic nie dało podałam się. Marco przybliżył mnie do siebie jeszcze bardziej, wtuliłam się w tors mężczyzny. Słuchałam spokojnego bicia serca blondyna, które było bardzo uspokajające.

Chociaż znam go pół godziny to czuje, że w jego ramionach znalazłabym to czego mi brakowało, a może tak mi się tylko wydaje?

Chociaż znam go pół godziny to czuje, że w jego ramionach znalazłabym to czego mi brakowało, a może tak mi się tylko wydaje?

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

♡♡♡

|06.12.16|~next rozdział

Ich liebe dich Rose /M.ROpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz