-Wytłumaczysz mi to jakoś?-zapytał Marco gdy wróciliśmy do domu.-Dobrze.- westchnęłam.-Co chcesz wiedzieć?
-Skąd wy się w ogóle znacie, nigdy się nie chwaliłaś, że znasz Maxa.- odparł siadając na kanapie.
- Wiesz dobrze, że nie lubię się chwalić.-zaczęłam siadając obok mężczyzny.- Nawet nie było się się czym chwalić. Byłam głupią nastolatką, której wystarczyły dwa tygodnie aby się zauroczyć. Miałam 14 lat, on był o rok starzy*. Tak naprawdę od dziecka się przyjaźniliśmy, lecz przyjaźń damsko — męska nie istnieje. Prędzej czy później i tak, któryś z nas poczułby więcej. Gdy wyznałam mu, że go 'kocham', wyśmiał mnie. Wtedy pierwszy raz poczułam się jak śmieć. Po miesiącu wyprowadził się, a słuch po nim zaginął.
- Nie wierzę, że odrzucił twoje uczucia. Przecież idealniejszej od ciebie nie ma.-stwierdził Reus.
-Przesadzasz. Ja go rozumiem, wtedy byłam jeszcze brzydsza niż teraz...
-Jak uważasz, dla mnie i tak jesteś najpiękniejsza. Ale z tą przyjaźnią damsko-męskom masz racje.
-Co masz na myśli?- zapytałam marszcząc brwi.
-Gdy wyjechałaś do Polski, po meczu posprzeczaliśmy się trochę z Łukaszem. Naskoczył na mnie, że nie jestem ciebie wart i że gdyby on miał taką możliwość lepiej by się tobą zajął. Później przyznał mi się, że coś do ciebie czuł.-powiedział. Nie mogłam w to uwierzyć.
-Żartujesz?-zapytałam nadal niedowierzając.
-Nie okłamałbym cię przecież.
-Byłam dziś u psychologa.-zmieniłam temat.
-Wspominałaś coś ostatnio, że chcesz się wybrać.-powiedział uważnie mi się przyglądając.
-Nawet spoko z niej kobieta i chyba interesuje się sportem, bo wiedziała, że jesteś moim mężem.
-Komu w tych czasach nie obiło się o uszy nasze nazwisko?-zaśmiał się pytając.
-Nie wiem. Rozmawialiśmy też trochę o tobie... Sara stwierdziła, że tak jak ja nie radzisz sobie z problemami.
-Co masz na myśli?-zapytał ściądając brwi.
-Ja się cięłam, ty aby zapomnieć pijesz alkohol.
-Próbujesz mi wmówić że jestem alkoholikiem?
-Nie, ale to nie jest normalne. Nigdy tyle nie piłeś. Poza tym dziwnie się zachowujesz, martwię się po prostu o ciebie.
- Nie musisz się o mnie martwić, nie jestem dzieckiem. Co z tego, że czasami sobie wypije, przecież i tak nie gram więc Bosz nie będzie mi suszył głowy.-powiedział przegarniając swoje włosy.
-A ja mam wrażenie, że tracisz nad tym kontrolne, szczególnie kiedy jesteś sam.-powiedziałam.
-Oj dobra jak tak bardzo chcesz się mną opiekować to możesz iść ze mną jutro na imprezę do Marca.
×××
Nazajutrz
×××Dzisiaj jest dzień imprezy u Bartry. Dochodziła godzina przyjęcia a ja dopiero zaczynałam się szykować. Stwierdziłam, że nie ma sensu wciskać się w sukienki, dlatego ubrałam czarne dżinsy z przecięciami na kolanach, biały crop-top sznurowany na dole i czarną, skórzaną, motocyklową kurtkę. Zrobiłam lekki makijaż, a włosy związałam w kucyka.
- Jestem gotowa, możemy iść.-powiedziałam schodząc na dół gdzie czekał na mnie Marco.
-Okey tylko wezme kluczyki.-powiedział wstając od stołu.
♥♥♥
Po piętnastu minutach drogi byliśmy na miejscu. Dom Marc'a był ogromny. Z pomieszczeń wydobywała się głośna muzyka.
-No już myślałem, że was nie będzie. Chodźcie bo impreza się już rozkręca.-powiedział gospodarz imprezy wpuszczając nas do domu.
Gdy weszliśmy do środka Marco został pociągnięty przez kolegów w stronę salonu. Mężczyzna zdążył posłać mi smutny uśmiech i zniknął w grupce chłopaków. Ja natomiast postanowiłam znaleźć dziewczyny.
-Rose! Jak ja cię dawno nie widziałam.-powiedziała witając się ze mną Melisa.
-Nie było okazji się wcześniej spotkać.-powiedziałam uśmiechając się.
Przywitałam się z resztą dziewczyn po czym zaczęłyśmy opowiadać sobie ploteczki.
-Kto to jest?-zapytałam Ann wskazując na dziewczynę.- Nigdy jej tu nie widziałam.
-To dziewczyna Maxymiliana Philipa.-odpowiedziała.
Byłam ciekawa czy teraźniejszy Max różni się traktowaniem dziewczyn. Podeszłam do dziewczyny i zaczęłam rozmowę.
-Cześć, ty jesteś dziewczyną Maxa? - zapytałam.
-Tak...-kobieta odwróciła się a ja zaniemówiłam.-Cześć Rose.
-Sara? Jesteś ostatnią osobą której się tutaj spodziewałam
♥♥♥
*Max w realnym życiu powinien być młodszy od Rose, w książce postarzyłam go o parę lat.
Znowu mnie tutaj długo nie było ale chciałam ten rozdział dodać właśnie dzisiaj.
Brakujące nam jeszcze 6 ★ do 1k ale ja już wam dziękuję. Może dla kogoś tysiąc gwiazdek to nie dużo ale dla mnie tak. Dziękuję 💕💕💕
W związku z tym, że mamy to 1k★ chciałabym zrobić krótkie Q&A pod kolejnym rozdziałem, oczywiście jeśli chcecie.( Pytania nie muszą być związane z książką. ) Piszcie w komentarzach co sądzicie i zadawajcie pytania.
Jeszcze raz bardzo wam dziękuje i do następnego .
CZYTASZ
Ich liebe dich Rose /M.R
FanfictionZastanawialiście się co by było, gdyby całe wasze dotychczasowe życie legło w gruzach? Rose Özil mieszka w Dortmundzie, jej bratem jest Mesut Özil, lecz rodzeństwo nie ma ze sobą kontaktu. Gdy dziewczyna dowiaduję się, że jej rodzice nie żyją, po...