28~Cały świat nie kręci się wokół ciebie.

688 50 5
                                    

Może ta miłość nie miała sensu? Czy to w ogóle była miłość? Nie wiem. Teraz już nie mam pewności. Wiele rzeczy nie jest takich jakich nam się wydaje.

Musze pogodzić się z jego decyzją. Uwierzył w kłamstwo i nie chciał poznać prawdy, widocznie nie zależało mu.

Po dwóch godzinach rozmyślania co będzie dalej postanowiłam zejść na dół porozmawiać z Mesutem.

-Dajesz radę?- zapytał z troską gdy usiadłam obok niego na kanapie.

-Tak. Musze zrozumieć jego decyzje.-odparłam.

-A co powiedział lekarz?

-Nic ciekawego... Mam anemie i... Jestem w ciąży.-powiedziałam.

-Co?! Jeszcze powiedz, że zostawił cię samą z dzieckiem?!

-Mesut, uspokój się. Dam sobie rade, sama. Jutro wracam do Niemiec. Chcę załatwić sprawy związane z książką a potem pojechać na wakacje.-powiedziałam.

-Nie jestem tego taki pewien.

-Przyzwyczaiłam się do tego, że muszę sobie radzić sama. Naprawdę wszystko będzie dobrze.-powiedziałam.

-I tak mnie nie przekonasz... Ale ok. Tylko nie rób głupstw i pamiętaj, że zawsze jestem do twojej dyspozycji, siostrzyczko.-powiedział zamykając mnie w szczelnym uścisku.

~ Tydzień później

Wróciłam do domu, do Niemiec. Odebrałam od Łukasza szczeniaki. Przez ten czas strasznie wyrosły. Przekręciłam klucz w zamku, nacisnęłam klamkę i drzwi się otworzyły. Spuściłam psy ze smyczy i weszłam w głąb mieszkania.

Pustka. Podobna do mojej w sercu. Szafy świeciły pustkami. Nie pozostawił żadnej rzeczy po sobie. W pokoju gościnnym znalazłam gitarę i tekst ballady, którą najprawdopodobniej zapomniał.

♥♥♥

- Tekst wysłaliśmy do korekty. Jest perfekcyjny. Wszystko będzie oficjalnie gotowe za dwa tygodnie. Tylko przydałyby się zdjęcia.-poinformował Tuchel.

-Rozumiem. Chodzi panu o zdjęcia chłopaków, tak?

-Tak. Nie mam za bardzo czasu żeby zorganizować to a zdjęcia są potrzebne na już. Zajmiesz się tym, proszę?

-Dobrze.-powiedziałam. Uścisnęłam mężczyźnie rękę na "Do widzenia" i odeszłam.

Pierwszą osobą, która przyszła mi na myśl to Melanie. Tylko nie byłam pewna czy się zgodzi. Nie miałam pojęcia co po tym wszystkim powiedział jej Marco. Pomimo tego pojechałam do niej.

Wyciągnęłam pokrowiec z gitarą z samochodu, zarzuciłam ją na plecy i ruszyłam w stronę wejścia. W pół drogi zauważyłam Reusa wychodzącego z domu. Moje serce momentalnie przyspieszyło.

-Co ty tutaj robisz?-zapytał niezbyt przyjemnym tonem.

-Zostawiłeś gitarę.-powiedziałam podając mu przedmiot.- Jest Melanie? Mam do niej sprawę.

-Wiesz, że ona nic nie zmieni między nami?-zapytał splatając ręce na torsie.

-Wiesz, że cały świat nie kręci się wokół ciebie? Nie myśl, że będę ryczeć po tobie miesiącami i żałować rzeczy których nie zrobiłam.-Wyminęłam go i poszłam w stronę drzwi.

~ Trzy tygodnie później

Tydzień temu wydałam swoją pierwszą książkę. Melanie zgodziła się zrobić zdjęcia, były naprawdę piękne. Dzisiaj jest bankiet gdzie Borussia będzie ją promować, a ja będę mówiła przemowę przed zebranymi tam gośćmi.

Ich liebe dich Rose /M.ROpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz