Le Trente-sixième Chapitre

1.1K 113 28
                                    

Wasza radość jest dla nas najważniejsza <33

Wszyscy uczniowie byli w trakcie obiadu, zbyt przyzwyczajeni do spokoju i tego, że teraz miejsce dyrektora nie zajmuje Madame Flamel, a Monsieur Disquen, który, aż do momentu wyjazdu Reprezentantów do Hogwartu, pełnił skromną funkcję nauczyciela gry na fortepianie.

Nic więc dziwnego, że nagle rozległy się zszokowane szepty, zwłaszcza, że wszyscy doskonale wiedzieli, iż Madame Flamel miała bezwzględny zakaz pojawiania się w pałacu.

Profesor... Nie, dyrektor Disquen powstał ze swojego, zawładniętego pod nieobecność prawowitego dyrektora, miejsca.

- Bardzo jestem ciekaw, w jaki sposób dostałaś się do szkoły, ma chère.

- A ja, jakim prawem przejąłeś moje stanowisko - odparła ostro. - W dobrym smaku byłoby, gdybyś z niego zrezygnował. Teraz.

Za jej plecami całej sytuacji przyglądał dyrektor Durmstrangu wraz ze swoimi uczniami i tak samo profesor Dumbledore. Adeline miała lekko zamyślone spojrzenie.

- Ależ, Madame, nasi uczniowie nie wyglądają, jakby przeszkadzała im ta sytuacja. Ale jeśli aż zależy ci na dobru uczniów... to pozwól im wybrać. Ja... czy ty...

W tym momencie Adeline postanowiła wyjść przed szereg. Dygnęła grzecznie przed ,,nowym dyrektorem'' i spojrzała mu prosto w oczy.

- Z całym szacunkiem, Monsieur, ale co Pan takiego zrobił dla uczniów?

Dyrektor obdarzył ją dobrotliwym uśmiechem, jakby za wszelką cenę chciał zdobyć jej przychylność. Nie było to łatwe, ale i nie całkiem trudne (po tym zakazie spotykania się z Tomem, Adeline z miłą chęcią zrobiłby na złość Madame Flamel).

- Przede wszystkim cisza nocna zaczyna się godzinę później. Dzięki temu uczniowie mogą więcej czasu spędzić w bibliotece na lekturze, nie stresując się zbyt wcześnie myślą o szlabanie, jeśli zbyt długo tam zostaną.

Adeline pokiwała głową, jakby doskonale znała ten problem.

- Czy to wszystko, Monsieur? - zapytała uprzejmie.

- Oczywiście, że nie - obruszył się. - Dodaliśmy również liczne zajęcia pozalekcyjne, dzięki którym uczniowie mogą rozwijać swoje pasje.

- Czy te zajęcia są dobrowolne?

Ty dyrektor się odrobinę zawahał, przystępując z nogi na nogę. Panna d'Émeraude nadal czekała na odpowiedź.

- Właściwe to nie. Uczeń ma obowiązek zapisać się na minimum jedne zajęcia.

- A więc ta dodatkowa godzina przed ciszą nocną i tak zostaje nam zabrana - odparła chłodno. Dyrektor nieco się zmieszał. - Proszę sobie wyobrazić, że nie wszyscy spędzają swój wolny czas w bibliotece - kontynuowała. - Te zajęcia dodatkowe sprawiają więc, że mamy jeszcze więcej pracy niż przyjemności z reszty wolnego dnia.

Reprezentanci za plecami dziewczyny albo nie rozumieli ani słowa z jej przemowy, albo (tak jak Tom) rozumieli wybiórcze słowa i to dawało im jaki taki obraz sytuacji.

- W takim wypadku proszę mi wybaczyć, Monsieur - dodała, z wysoko uniesioną głową - ale wybieram Madame Flamel. Mam wrażenie, że tylko ona jest w stanie dobrze pokierować tą Akademią.

Jeszcze raz dygnęła, nie schylając głowy, i odwróciła się do nauczycieli plecami, kierując się z powrotem do jej Madame. Słyszała szuranie krzeseł i domyśliła się, że uczniowie akademii podjęli decyzję kogo chcą na stołku dyrektora.

Odwracając się już przy Madame Flamel, zaobserwowała, że jej stronę podjęło więcej niż połowa uczniów. Zauważyła również, że Tom Marvolo Riddle stoi z szeroko otworzonymi oczami, ściskając jej pierścień i widząc ją w otoczeniu grupki przyjaciół.

Jej dyrektorka tylko skinęła głową z lekkim uśmiechem i przeszła do swojego ,,tronu'' przez morze uczniów, które się przed nią rozstąpiło. Adeline zacisnęła usta, żałując, że jednak nie zrobiła jej na złość.

~·°·~ 

Riddle szedł jasnym korytarzem, przymrużając oczy. O ile w Hogwarcie czuł się jak w domu, w Durmstrangu jakby mógł spędzić tam resztę życia, to Beauxbatons było najgorszym miejscem na świecie. W jego opinii. W pewnym momencie jego wzrok padł na ozdobny gobelin. Na samej górze wypleciono złotą i błękitną nicią:

,,Nous contre le reste du monde, ensemble et pour toujours...''

Będzie musiał zapytać o tłumaczenie którąś z sióstr d'Émeraude, zwłaszcza, że na gobelinie widniały postacie podobne do nich.

- Jesteś w Sali Wieków - powiedział głos za jego plecami. - A ten napis znaczy, my kontra reszta świata, razem i na zawsze.

Kiedy się odwrócił, uderzyło go zatrważające podobieństwo dziewczyny do Arlette i Adeline. Nieznajoma uśmiechnęła się lekko.

- Gobelin, któremu właśnie się przyglądasz, rejestruje każdego nowego członka mojej rodziny od ponad sześciuset lat.

- A kim ty jesteś? - rzucił nieprzyjemnym tonem, kiedy dziewczyna zbyt długo patrzyła w gobelin.

- Jak to kim? - zdziwiła się. - Aline. Starsza siostra Arlette i naszej małej gwiazdy. - Wyciągnęła rękę z szerokim uśmiechem.

- Aha - mruknął, ujmując jej dłoń i całując wierzch. - Miło poznać. Nawet.

Zmierzyła go nieprzychylnym spojrzeniem i cofnęła rękę.

- Chyba nie sądzisz, że skoro poznaję cię jako ostatnia, to nie mam zamiaru spróbować swoich sił? Oczywiście pomijając sytuacje, kiedy... A z resztą - machnęła ręką - nieważne.

- Ja sądzę, że jest, i byłbym wdzięczny, gdybyś wyjaśniła te sytuacje.

Spiorunowali się wzrokiem.

- Ani mi się śni. - Jeszcze raz spojrzała na gobelin, zanim odwróciła się na pięcie. - Chodź, oprowadzę cię. Nie ma nic lepszego, niż zwiedzanie Beauxbatons z przewodnikiem.

Tom wzruszył ramionami i poszedł za nią. Aline opowiedziała mu chyba całą chwalebną historię Akademii, a w międzyczasie zdążyli zejść do łącznika między skrzydłami szkoły.

Łącznik był zwyczajnym, zadaszonym mostem, który został dodatkowo zaopatrzony w okna. Pod tym względem bardzo przypominał ten w Hogwarcie. Tom zatrzymał się przy jednej z szyb, a spoglądając w dół, jego wzrok trafił akurat na Adeline... która siedziała na ławce, konwersując radośnie z jakimś przystojnym Francuzem.

Riddle nieświadomie zacisnął dłoń na różdżce w kieszeni, i choć Aline próbowała udawać, że to tylko promień słońca, to jednak nie była iluzja optyczna. Oczy Dziedzica faktycznie przez moment stały się czerwone.

No to Adeline pokazała swoje wpływy ;)

A w następnym będzie się działo 😏

Adeline | Tom RiddleOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz