Niespodziewana sytuacja

12.8K 436 2.5K
                                    






* Louis *

Właśnie schodziłem na dół, po przyjemnie przespanej nocy. I zaskakująco miłym wieczorze.
Wielu osobą może wydawać się to nie zgodne z prawem i takie tam. Bo to mój siostrzeniec, bo ja mam na karku czterdzieści lat a on ma siedemnaście.
Ale co ja mogę poradzić na to, że ten chłopiec tak na mnie działa.

Te urocze czekoladowe loczki, które podskakują za każdym razem gdy chłopak się rusza. Pulchne malinowe usta, tak idealne, których miałem okazje już spróbować i stwierdzam, że się uzależniłem. I to ciało mógłbym stawiać mu pomniki. Sam Harry jest czasami nie śmiały odrzuca mnie a jednocześnie pragnie. Może boi się, że ktoś nas przyłapie. 

Wszedłem do kuchni gdzie urzędowała moja siostra przygotowując, śniadanie. Podszedłem do niej witając się z nią całusem w policzek, byliśmy dość z żytym rodzeństwem.

- Dobry siostrzyczko - posłałem jej uśmiech nalewając sobie kawy do kubka. Z czajnika, w którym była przygotowana.

- Hej, dzieciaki jeszcze śpią? - zagadnęła a do kuchni wszedł mój szwagier. Z nim również się przywitałem tyko, że uściskiem dłoni. No jeszcze mnie nie pojebało aby całować męża siostry.

- Śpią jeszcze, jest przecież za dwadzieścia szósta. - zaśmiałem się, ja zawsze wstałem dziesięć minut przed szkołą.
Pozostała dwójka również się roześmiała, przez co atmosfera stała się znacznie luźniejsza. 

- Lou, szukałam Cię wczoraj wieczorem. Ale Harry powiedział mi, że wyskoczyłeś do sklepu. - przez chwile spiąłem się, bojąc że brunetka może się czegoś domyślać ale całe szczęście nic nie podejrzewała.

- Tak, fajki mi się skończyły. - rzuciłem starając się być jak najbardziej neutralnym. - Coś się stało? - zagadnąłem od razu zmieniając temat.

-  Tak razem z Desem mamy do Ciebie prośbie - powiedziała, będąc wyraźnie zestresowaną.

-  Tak ? - spytałem będąc ciekawym jak obrót przybiorą sprawy.

- Des dostał z pracy wynagrodzenie, w postaci pół rocznego wyjazdu w resj dla dwóch osób, i chcieliśmy się zapytać czy na ten czas wprowadzisz się do nas by zająć się dziećmi. 

Pytanie to bardzo zwaliło mnie z nóg, ale jestem pewnie, że to będzie bardzo korzystne. Spędzę przecież dużo czau z moim siostrzeńcem.

- Tak, nie ma problemu z miłą chęcią.

- Kiedy wyjeżdżacie? - Spytałem zainteresowany. Możliwością wprowadzenia się.

- W środę, a możesz się wprowadzić nawet dziś - powiedziała moja siostra z uśmiechem.

- Jutro się wprowadzę, dobrze ?

- Nie ma sprawy - Anne podeszła do mnie przytulając w podzięce, tak samo jak Des.

* Harry *

Schodziłem właśnie wyszukiwaniu na śniadanie kiedy na ostatnich dwóch schodkach zatrzymałem się słysząc rozmowę mamy i wujka Lou. 

- Des dostał z pracy wynagrodzenie, w postaci pół rocznego wyjazdu w resj dla dwóch osób, i chcieliśmy się zapytać czy na ten czas wprowadzisz się do nas by zająć się dziećmi.

Przez chwile panował cisza kiedy wujek odpowiedział.

Tak, nie ma problemu z miłą chęcią.

- Kiedy wyjeżdżacie? - Spytał

- W środę, a możesz się wprowadzić nawet dziś - odpowiedziała mama

- Jutro się wprowadzę, dobrze ?

- Nie ma sprawy.

Myślałem, że zaraz spadnę ze schodów na których stałem. Wujek Lou wprowadza się na pół roku. O kurwa

Starałem się wejść do kuchni jak gdyby nigdy nic. Przywitalem się z mamą buziakiem a tacie pomachałem na powitanie.

- Dzień dobry wujku. - powiedziałem starając się brzmieć normalnie i wyciągnąłem rękę w jego kierunku.

- Część Harry, jak się spało? - zapytał ściskając moją dłoń a na końcu gładząc ją kciukiem.

Przeszedł mnie przyjemny dreszcz, ale zabrałem rękę i sięgnąłem do szafki po płatki.

- Jak wrócisz ze szkoły musimy pogadać Haroldzie. - zagadnęła mama kiedy jadłem swoje śniadanie.

Pokiwałem tylko głową w zgodzie i po skończonym jedzeniu wrzuciłem miskę do zlewu.

- Ej, młody, może odzwioze Cie do szkoły? - zaproponował wujek.

Uśmiechnąłem się szeroko w duchu, ale na zewnątrz starałem się wyglądać obojętnie żeby nie wzbudzać podejrzeń.

- Okay. Jeżeli wujek chce to chętnie skorzystam. - powiedziałem ubierając buty i zakładając torbę na ramię.

- Świetnie. - powiedział uradowany po czym wziął klucze od auta i wyszliśmy z domu.

Jazda na początku była cicha, ale kiedy wyjechaliśmy z naszej ulicy Louis położył rękę na moim udzie i zaczął zataczać na niej koła.

Przymknąłem oczy, bo to było takie przyjemne. Czułem się jak nieboszczyk wstępujący do nieba.

- Podoba Ci się to, prawda Harry? - zapytał wujek zadziornie wiedząc, że mi się to podoba.

W pewnym momencie mężczyzna zaczął sunąć ręką w stronę mojego krocza a potem masował mojego na wpół twardego kutasa przez materiał spodni.

Wyspuscilem tylko powietrze mrucząc przy tym cicho, to było takie dobre.

Niebieskooki nie przestawał mnie masować słuchając dźwięków wydobywających się z moich ust.

Czułem, że za chwilę dojdę przez niego kiedy ten niespodziewanie zabrał swoją dłoń.

- Już jesteśmy Harry, miłego dnia w szkole. - powiedział wujek.

- Szlag. - pomyślałem tylko.

Burknąłem tylko i otworzyłem drzwi od pasarzera po czym wysiadłem i skierowałem się w stronę szkoły.

#####

Czo tu się wydarzyło 😂

My uncle ✔︎ || Larry Where stories live. Discover now