Rozłąki bywają bolesne

6.9K 279 535
                                    





*Louis *

Usłyszałem dźwięk przychodzącej wiadomości. Była od Harry'ego, nie chciałem tego czytać, bo byłem na niego zły, ale odblokowałem telefon i odczytałem wiadomość.

" Powiedziałem wszystko babci, nie była zła, wręcz przeciwnie wspiera nas. Proszę wróć do domu, zależy mi na Tobie naprawdę"

Byłem w takim szoku, że telefon wypadł mi z rąk. On naprawdę to zrobił, dziwne, że mama nic nie powiedziała. Szybko zacząłem wystukiwać tekst wiadomości na klawiaturze.

" Oszalałeś? A co jeśli wygląda się Twoim rodzicom?"

Nie mogłem w to uwierzyć, nie mieściło mi się to w głowie, Harry powiedział wszystko mojej rodzicielce. Spojrzałem jeszcze raz na wiadomość, którą dostałem i dopiero wtedy zauważyłem, że napisał że mu na mnie zależy. On był taki uroczy, ale i tak wrócę dopiero jutro, niech nie ma tak łatwo.

Musiałem to wszystko przemyśleć dokładnie, bo co jeśli będzie mnie wypytywać o szczegóły czy coś. Wrzuciłem się w wir pracy, bo to ona podsuwała mi najlepsze plany i pomysły.

* Harry *

Musiałem się zrelaksować, więc napuściłem wody do wanny i po chwili w nią wskoczyłem. Oh tak, ciepła woda na pewno dobrze mi zrobi. Byłem tak zrelaksowany, że przysnąłem, dopiero nawoływania babci Jay mnie zbudziły.

Szybko wyszedłem z wanny i poszedłem do łóżka uprzednio się ubierając. Przed snem spojrzałem jeszcze na telefon i zobaczyłem ikonkę wiadomości na ekranie. Czym prędzej ją otworzyłem i zamarłem. To od Lou, chyba był zły, że powiedziałem babci o naszej miłości. Pewnie jest mną jeszcze bardziej zawiedziony niż wcześniej kiedy pocałowałem Nialla.

Nic już mu nie odpisałem tylko poszedłem spać cicho płacząc z własnej głupoty.

****

Wstałem rano, obudzony przez budzik. Nie miałem siły by wstać, prawie całą noc płakałem zasnąłem dopiero około godziny czwartej rano.

Zarzuciłem na siebie, jakąś za dużą bluzę i czarne rurki. Poszedłem do łazienki i jedyne co dałem radę zdobić to umyć zęby.

Zszedłem na dół gdzie w kuchni urzędowała babcia. Podszedłem do kobiety.
- Dzień dobry, babciu - pocałowałem kobietę.

- Dzień dobry, masz już śniadanie na stole - powiedziała staruszka, a ja siadłem do stołu biorąc sobie kanapkę. Do kuchni weszła Gemma, również przywitała się z babcią i siadła przy stole, patrząc na mnie nieodgadniętym wzrokiem. Nie skomentowałem tego biorąc gryza pieczywa. Ciężko mi to szło nie miałam w ogóle apetytu.

- Co mu jest, babciu? - spytała dziewczyna szturchając moją nogę swoją na co nie zareagowałem.

- Nie mam pojęcia dziecinko, od wczoraj chodzi taki przybity. - jak to nie ma pojęcia, może myśli, że Gemma nie wie albo myślała, że kłamie? Nie no chyba mi uwierzyła.

- A gdzie wujek? - spytała, na samo wspomnienie Lou chciało mi się płakać, ledwo powstrzymałem łzy.

- Trudno powiedzieć, nie wrócił wczoraj na noc. - zmartwienie w jej głosie było słyszalne.
G
Zjadłem szybko kanapkę i biorąc plecak ruszyłem do wyjścia kierując się do szkoły.

Kiedy dotarłem do budynku, na schodach czekał na mnie Niall. Blondyn od razu podszedł do mnie przytulając.

- Ejj stary co jest?

- Lou nie wrócił na noc -  jestem pewien, że w szkole dziś się popłacze.

- Na pewno wróci dziś - pokiwałem jedynie głową i ramię w ramię ruszyliśmy do klasy.

****

Była długa przerwa i wszyscy siedzieli na stołówce. Ja akurat szedłem do łazienki chcąc załatwić potrzebę.

Wszedłem do pomieszczenia i szybko załatwiłem swoje potrzeby, kiedy stałem przy umywalce, myjąc ręce poczułem jak coś ciągnie mnie do tyłu i z impetem wpadam na ścianę.

Podniosłem głowę, przede mną stali Zayn i Liam z wkurzonymi wyrazami twarzy.

- W końcu Cię mamy mała dziwko - rzucił mulat ciągnąc mnie za włosy i waląc w brzuch przez co upadłem na kolana. Z moich oczu popłynęły łzy.

- Mieliśmy przejebane przez  Ciebie i twojego obrońcę. Teraz go nie ma, a ty dostaniesz nauczkę. - odezwał się Payne i oddał kolejny cios.   Nie miałem siły się bronić tak bardzo pragnąłem teraz, aby Lou tu był. Ale wszytko musiałem spieprzyć. Dostałem jeszcze kilka ciosów w brzuch i klatkę. A następne obydwoje chłopaków zostawiło mnie w spokoju.
Leżałem jakieś dwie minuty, nim usiadłem i posiedziałem jeszcze chwilę. Usłyszałem dzwonek na lekcje i powili starając się nie krzywić przy każdym ruchu, ruszyłem na ostatnią lekcje. Plus, że dzisiaj miałem ich mało.

****

Po powrocie do domu zastałem babcie w jej królestwie czyli kuchni. Przywitałem się po cichu, i nim kobieta zdążyła się odezwać ruszyłem do łazienki biorąc krem na siniaki.
Podniosłam bluzę a mój cały brzuch i klatka piersiowa, były sine. Ostrożnie nałożyłem krem starając się nie syczeć z bólu.

Wróciłem do kuchni. 
- Co ty tak szybko uciekłeś? - spytała ciekawa

- Musiałem do łazienki - powiedziałem wymijająco, babcia jedynie pokiwała głową.

- Może obejrzymy później jakiś fajny film?

- z miłą chęcią - nie mogłem odmówić tej kobiecie, ona zawsze mnie wspierała.  To jej pierwszej powiedziałem o swojej orientacji i ona zareagowała tak jak i tym razem wspierała.

* Louis *

Nie wróciłem do domu siostry, dostałem ważne zalecenie i muszę jechać do Manchesteru na trzy dni.  Napisałem jedynie mojej mamie, że mnie nie będzie. Co skwitowała, że zajmie się Gemmą i Harrym.

Nie mówiłem nic chłopakowi, ponieważ pomimo wszytko wciąż jetem na niego zły. Może te trzy dni rozłąki dobrze nam zrobi.

Byłem już w drodze do miasta, duże zlecenia nie trafiały się często, a to była wielka okazja na zarobienie dużej ilości gotówki. Cały czas myślałem o Harrym, można powiedzieć, że nawet trochę za nim tęskniłem.

####

I Lou wyjechał ja myślicie, wróci po tych trzech dniach czy jednak nie?

A może coś się wydarzy?

My uncle ✔︎ || Larry Where stories live. Discover now