* Harry *W końcu wychodzę ze szpitala. Leżałem w nim trzy dni, a mój kochany Lou był cały czas przy mnie. Pakowaliśmy ostatnie rzeczy do niedużej torby.
- Wszystko spakowane? - zapytał starszy.
- Tak, chodźmy już. - powiedziałem wdychając cicho.
Niebieskooki uśmiechnął się szeroko biorąc torbę i oboje wyszliśmy z sali chorych. Pożegnaliśmy cały personel i skierowaliśmy się w stronę wyjścia.
Wsiedliśmy do auta i ruszyliśmy do domu. Louis gładził mnie po kolanie w czasie jazdy na co uśmiechnąłem się pod nosem.
Kilka minut później byliśmy już pod moim domem. Wysiedliśmy z auta po czym przekręciłem klucz w drzwiach. Gdy wszedłem do środka było strasznie cicho. Zdjąłem buty i udałem się w stronę salonu, oczywiście Louis za mną.
- Niespodzianka! - krzyknęli wszyscy kiedy znalazłem się w pomieszczeniu.
- Witaj w domu skarbie. - powiedziała babcia podchodząc do mnie i przytulając lekko.
Oddałem uścisk z szerokim uśmiechem. Po kolei zaczęli podchodzić do mnie Niall, Liam i Zayn, którzy nie wiem co tu robili. Postanowiłem później to wybadać. Na końcu podeszła moja siostra z dziwnym wyrazem twarzy.
- Ja... Chciałam was przeprosić. Za to całe szantażowanie. - powiedziała ze skruchą.
Pokiwałem tylko głową zgarniając ją do uścisku. Dziewczyna go odwzajemniła i mogłem usłyszeć jak płaczę. Po chwili oderwaliśmy się od siebie a ona otarła łzy i podeszła tuląc się do wujka.
- Nie płacz Gemma. Wybaczamy Ci. - powiedział starszy uśmiechając się lekko.
Siostrzyczka odwzajemniła uśmiech po czym zaprosiła nas do świętowania mojego powrotu.
* Niall *
Rozmawiałem sobie z Liamem i panią babcią kiedy podszedł do nas Harry. Spojrzałem na niego a potem na Liama, który patrzył na mnie jak w jakiś obrazek. Kręciliśmy coś ze sobą, tak myślę. Nie mówiłem tego mojemu przyjacielowi, więc czas najwyższy.
- Niall, mogę Cie na chwilę? - zapytał nieśmiało.
- Jasne. - odparłem ciągnąć go za rękę w jakieś ustronne miejsce.
Loczek spojrzał na mnie badawczo coś mrucząc pod nosem. Trochę się spiąłem ale starałem się zachować pozory obojętności.
- Co tu robią Liam i Zayn? - zapytał zaciekawiony.
- Zaprosiliśmy ich tutaj. - odparłem nerwowo.
- Nie leć w chuja Horan, widzę jak robić do Payne'a maślane oczy. - powiedział stanowczo.
- Oh, no dobra, kręcimy ze sobą, przynajmniej ja tak myślę. - odparłem spuszczając wzrok.
Harry spojrzał na mnie podejżliwie po chwili zmieniając swój wyraz twarzy w szeroki uśmiech. Po chwili poczułem jak jego chude patyki owijają się wokół mojej szyi.
- To super, jeżeli wam się uda będę się bardzo cieszył. - wymamrotał w moje ramię ściskając mnie bardziej.
Odzwajemniłem przytulasa uśmiechając się szeroko. Myślałem że zareaguje inaczej. Po chwili oderwaliśmy się od siebie dalej się szczerząc jakbyśmy zobaczyli pizze.
- Dzięki stary, a teraz chodź się bawić. - rzuciłem luźno.
- Nah, muszę jeszcze z kimś pogadać. - odparł Loczek.
Wzruszyłem ramionami i poszedłem do grupki składającej się z Zayna, Gemmy, Lou i Liama.
* Jay *
Obecnie byłam w kuchni przygotowując jakieś kanapki, bo poprzednie zjadł sam blondynek. Podśpiewywałam sobie coś pod nosem kiedy poczułam ręce na moich ramionach.
- To Ty Zayn? - zapytałam bez zastanowienia.
- Co? - usłyszałam pretensjonalnym tonem.
- No to wpadłaś Johanna - pomyślałam tylko powoli się odwracając.
Moim oczom ukazał się Harold. Wnuk patrzył na mnie z niedowierzaniem na co posłałam mu niezręczny uśmiech.
* Harry *
O czym mówiła babcia? Czemu akurat pytała się o Zayna.
- babciu? Chcesz mi coś powiedzieć? - zagadnąłem unosząc brew i zakładając ramiona na klatkę.
- Nie - odpowiedziała staruszka
- To czemu, pytałaś się czy to Zayn? - w tym czasie mulat wszedł do kuchni, żwawym krokiem.
- Bo, Zayn miał przyjść po kanapki - wzięła talerz z blatu, wciskając go mulatowi. Wzięła mnie pod ramię kierując się do salonu gdzie była reszta.
Coś nie wierzyłem jej wymówką, ale wiedziałem, że prędzej czy później się dowiem o co chodzi.Usiedliśmy wszyscy na kanapie i fotelach. Niestety albo i stety nie było miejsca dla mnie, dlatego musiałem usiąść na kolanach Lou.
Mężczyzna obijał mnie, przyciągając do siebie i dłoń kładąc na brzuch. Posłałem mu uśmiech co odwzajemnił.
****
Rozmowa toczyła się najlepsze od kilku godzin, każdy dogadywał się z każdym i nie było żadnych sprzeczek, czy kłótni.
- Może zagramy w monopoly? Na grupy, no prawie grupy bo Gemma będzie sama. - zaśmiał się tleniony, a dziewczyna rzuciła w nim popcornem, który jadła. Sądząc po minie, blondyna nie miał nic przeciwko temu a wręcz mu pod pasowało.
- To ja skoczę, bo widziałam gdzieś ostatnio - Powiedziała babcia kierując się na górę.
- A ja skocze do toalety - powiedział Zayn wychodząc do łazienki
- Jak wszyscy to ja spierdalam po żarcie - Niall wstał i ruszył do kuchni.
- Pomogę Ci - zerwał się Liam
- Ja sobie posiedzę - Gemma rozsiadła się na kanapie, przeglądając coś w telefonie.
Dłonie szatyna zjechały, na dół. I wśliznęły się pod spodnie i bieliznę, gładząc pośladki.
- Co powiesz na coś szybkiego? - mruknął cicho szatyn, zagryzłem wargę kiwając głową. Szatyn podniósł, mnie w stylu panny młodej i ruszył do wolnej łazienki. - Łazienka na górze? - zaczął wchodź po schodach.
- Tak, Zayn jest w tej na dole - powiedziałem, będąc już na piętrze. Lou obrócił mnie tak, że wisiałem na nim rozkrokiem, a on trzymał mnie pod udami.
Kiedy mieliśmy wejść do łazienki usłyszeliśmy krzyk przerażenia, babci.
###
O nie co się stało babci Jay?
YOU ARE READING
My uncle ✔︎ || Larry
FanfictionHarry ma 17 lat Louis ma 40 lat Harry lubi Louisa. Louis lubi Harrego Harry zakochał się w Lou Louis zakochał się w Hazzie. Wszystko było by dobrze, gdyby nie to, że Lou to wujek Harry'ego. Dużo niespodziewanych zwrotów akcji, dużo łez, śmiechu...