Dzień szczerości

4.7K 230 1.3K
                                    



* Niall *

Poszedłem do kuchni robić, żarcie bo oczywiście nikt nic nie zrobi. I jeszcze na mnie zganiają kurwie małe.

Ale mniejsza stałem właśnie, przy blacie robiąc kapki. Nagle do pomieszczenia wszedł ten seksiak Payne.

- Pomóc w czym ? - spytał stając obok, tak że nasze ciała dzieliły może ze dwa centymetry.

- Jasne, możesz pokroić pomidora - powiedziałem posyłając uśmiech Liamowi, ten zaraz zabrał się za to. Przez kilka chwil staliśmy w ciszy. Zajmując się swoją działką.

- Lubisz film, Deadpool? - spytał wyższy, na co posłałam mu szeroki uśmiech, jak szczerbaty prostytutce.

- To mój ulubiony film - brunet zrobił duże oczy, również się uśmiechając.

Nagle czas tak jakby zwolnił a nasze twarze zaczęły się zbliżać. To się kurwaa dzieje, tak tak. I kiedy mieliśmy już się pocałować przerwał nam krzyk. Pani babci, dochodzący z góry.

Zerwaliśmy się i pobiegliśmy na górę, tak samo jął Gemma.
W progu łazienki stali Louis z Harrym na rękach, obydwaj mieli miny jakby zobaczyli trupa. Wszyscy podeszliśmy do drzwi łazienki.
Powiem nie sądziłem, tego czego ujrzę, nigdy w życiu.

* Louis *

Nie no powiedzieć, że mam haluny albo śpię.
Zacisnąłem uścisk, trzymając mocniej Harry'ego. Chłopak nie protestował wiedząc co się stanie, jak go postawie.

- Spokojne - szepnął gładząc mój kark.
Ale jak mam być spokoju kiedy widzę moją mamę w objęciach siedemnastoletniego gówniarza.
Za dużo facetów ją zraniło.

- Babciu!? - krzyknęła Gemma, wybudzają wszystkich z transu.

- Zayn!? - nawet nie wiedziałem co skąd tu się wziął.

Nie chcąc patrzeć na tą scenę ruszyłem, nadal trzymając Hazze do salonu gdzie usiadłem w fotelu, przyciągając chłopaka bliżej, jego obecność mnie uspokajała.

- Co z tym zrobimy? - szepnąłem w szyje mojego kochanie, gładząc brzuszek loczka.

- Musimy porozmawiać, pamiętaj, że ona nas też wspierała. - powiedział spokojnie chłopak, gładząc mnie po włosach.

Po dwóch minutach, zjawili się wszyscy. Każdy siedział niezręcznie, a moja mama i Zayn wyglądali jakby ktoś powiedział im, że nie wygrają miliona.

- Lou? - zagadnęła cicho moja mama. Nie patrzyłem na nią nadal chowają głowę w szyi Hazzy. - My nie planowaliśmy tego, tak jakoś wyszło.

- Dobra, ale jak ty sobie to wyobrażasz, że będę mówić do niego tato? - wskazałem na Zayna, który jak widać nie ogarnął o co chodzi. - mamo masz siedemdziesiąt lat, a on siedemnaście. Między wami jest pięćdziesiąt lat różnicy. - i znów nastała cisza, która tym razem przerwał zszokowany głos Liama.

- Czekajcie! Dlaczego Harry mówi do Pani babciu a Louis Mamo?! - o kurwa

* Harry *

Oops, no to wpadliśmy, no nic, dzisiaj jest jakiś dzień prawdy. Spojrzałem na bruneta posyłając mu niezręczny uśmiech.

- Louis to mój wujek. - oznajmiłem spokojnie dalej trzymając się szatyna.

- A Jay to moja mama. - dodał Lou.

Zayn i Payne zrobili jeszcze większe oczy. Mulat wstał i już miał wychodzić, ale Gemma go zatrzymała.

- Hola Hola małolat. - chwyciła go za rękaw koszulki.

Brazowooki spuścił wzrok niechcąc chyba na nas patrzeć. Westchnąłem ciężko, nie powiem to było dziwne, ba nawet pojebane, ale skoro on coś czuję do mojej babci to czemu miałbym mu zabronić czegokolwiek.

- Chodźcie, ja wam to wszystko wyjaśnię. - wstałem z kolan wujka i wskazałem palcem kuchnie.

Cala nasza trójka i Niall poszli do kuchni. Usiedliśmy przy stole i zapadła na moment niezręczna cisza. Próbowałem sobie ułożyć wszystko w głowie, kiedy nagle ciszę przerwał Niall.

- Wiecie co? Bądźmy szczerzy ze sobą. - zaproponował.

Brawo blondynko, brawo. Każdy spojrzał na tlenionego biorąc kilka wdechów.

* Niall *

- No to tak, ja zacznę, spodobał mi się Liam, ale wiecie to taki szemrany typek, ale jednak się okazał mega seksiakiem słodziakiem no i wiecie... - powiedziałem na jednym wdechu.

Widziałem jak brunet uśmiecha się pod nosem co mi troszkę schlebiło.

- Dobra, ja tak jakby coś czuję do Twojej babci, a skoro mogę coś czuć do takiej kobiety to nie przeszkadza mi, że masz dziecko z własnym wujkiem. - Zayn zwrócił się do Hazzy.

- A ja... Bardzo Cie lubię Niall i na początku myślałem, że to tylko jako kumpla, ale już wiem, że nie w taki sposób i tym samym przyznaje się, że jestem homo. - oznajmił Payne rumieniąc się wściekle.

- To dlaczego nazywałeś mnie pedałem? - zapytał Harry.

- Bo... Sam nie wiem, ale przepraszam Cie za to, zrozumiałem, że mi nie byłoby miło gdyby ktoś mnie tak nazywał. - odparł Payno.

Zrobiłem duże awww i zgarnąłem wszystkich do uścisku. My to jednak jesteśmy pierdolnięci. Oderwaliśmy się od siebie i poszliśmy do salonu. Usiedliśmy na swoich miejscach.

- Już sobie wszystko wyjaśniliśmy. - oznajmiłem biorąc kanapkę w ręce.

* Jay *

Było mi wstyd, ale jak to mówię miłość nie wybiera. Louis powinien to zaakceptować i wcale nie zamierzam mu kazać mówić do Zayna tato.

Siedziekismy w ciszy kiedy cała czwórka weszła do salonu.

- Wszystko sobie wyjaśniliśmy. - powiedział blondynek.

- Louis... - powiedziałam cicho kładąc rękę na jego kolanie.

- Jest dobrze mamo. Jeżeli ty jesteś szczęśliwa to ja też i będę Cie wspierać. - odparł z lekkim uśmiechem. - A ty jak jej coś zrobisz to wiesz co Cie czeka. - zwrócił się do mulata.

Ten pokiwał tylko głową obejmując mnie ramieniem. Wspominałam już, że lubię tego chłopaka.

###

ale się porobiło XDD

My uncle ✔︎ || Larry Where stories live. Discover now