Kochaj mnie

4.8K 195 605
                                    



* Louis *

Zbliżała się już późna godzina, siedziałem sobie wygodnie na fotelu, trzymając w objęciach moje skarby. Harry karmił mnie, kiełbaskami jak i warzywami z grila. Które postanowiliśmy zostawić jeszcze na stole. Chociaż mówiłem mu, że dam radę sam. Ale uparł się, stwierdził, że skoro siedzi u mnie na kolanach to przynajmniej, będzie mnie karmił.

Nagle w naszą stronę, znów spojrzał ten dziadzio jak on miał, Jack, James, Jason mam!

Widać było leci na moją mamę i to nie w seksualny sposób jak ten arab. Widać było, że mu zależy chociaż. Postaram się o groźniejszą groźbę niż w przypadku tego gówniarza. Dziadek przez lata starł się i jest niższy ode mnie.

Ugadałem się z Paynem, że postraszymy porządnie tego piernika i co może się z nim stać.

- Chłopiec czy dziewczynka? - zagadnął mężczyzna, kiwając głową na brzuch Harry'ego.

Loczek uśmiechnął  się z czułością, kładąc dłoń na brzuchu, i lekko masując. To było takie urocze, że sam nie mogłem się nie uśmiechnąć.

- To i to - odpowiedział zagadkowo, ten to mówi okrężną drogą.

- Oo będziecie mieli bliźniaki - powiedział uradowany strzec.

- Raczej czworaczki, a dokładniej trzy dziewczynki i chłopiec - może i będę grozić antykowi ale narazie zachowam pozory miłego.

- Gratulacje, i podziwiam - posłał nam lekki uśmiech, wydawał się spoko gościem ale Zen też taki był.

****

Wszyscy zaczęli się zbierać do domów, Niall z Jay postanowili posprzątać. Oczywiście pomogłem im kategorycznie zabraniając Harry'emu coś nosić.

Kiedy wszytko było już pozbierane, mama oznajmiła, że wraca dziś na noc do siebie, chciałem ją odwieźć, ale powiedziała abym został z moim słońcem. A ją odwiezie Jason.

Kiedy babcia poszła do toalety, a Harry rozmawiał z Niallem. Kiwnąłem głową na Liama i we dwójkę wzięliśmy dziada na stronę.

- A teraz słuchaj mnie dziadku. Jakie masz palny wobec mojej mamy? - załączyłem ręce ze sobą siadając na fotelu i opierając łokcie na podłokietnikach, oraz zakładając nogę na nogę. Liam stanął obok fotela wyglądają jak typ od brudnej roboty.

- Wiesz, twoja mama jest bardzo urodziwą i inteligentną kobietą. Chciałbym stworzyć z nią coś więcej.  - boi się, widać to po jego oczach. Dobrze przynajmniej ma do nas respekt.

- Wiesz, że jest w ciąży? - zagaduję unosząc brew.

- Tak, i jestem w stanie pokochać to dziecko jak swoje. - pociera ręce, patrząc na nas.

- Dobrze, ale pamiętaj jak będzie przez Ciebie chociaż smutna. To wyrwę Ci chuja i karze go zjeść. Następnie wynajmę chorego na HIV pedofila, każe mu Cię zgwałcić. A ty będziesz umierał powoli w cierpieniach. Łapiesz? - widać było jak mężczyzna blednie.

- Tak, łapię - kiwał głową na tak, na moją twarz wpłyną zadowolony uśmiech.

- A i jeszcze jedno - odezwał się Liam, staruszek popatrzył na niego uważnie. Sam byłem ciekaw o co chodzi. - Babcia Jay swoją drogą, ale uważaj żeby Harry'ego nie skrzywdzić czy zasmucić. Łooo Cię wtedy to byś miał przejebane. Jak Harry to jego oczko w głowie. - wskazał palcem na mnie. Starzec pokiwał głową.

* Harry *

Po udanym grillu, zostaliśmy w domu sami. Gemma wybyła na kolejną noc do Cola a babcia postanowiła wrócić dziś do siebie, chociaż mówiliśmy aby została.

My uncle ✔︎ || Larry Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz