Jak aktorzy

8.7K 316 1.3K
                                    





* Louis *

Wieczór minął nam w miłym towarzystwie tego śmiesznego blondyna, może odrobinę moja podświadomość mówiła mi, że po przyjezdzie mojej mamy coś się może wydarzyć. Skarcilem się w myślach i wróciłem do oglądania kolejnego filmu z rzędu. Była sobota więc mogliśmy z chłopakami poszaleć

- Już jest tak późno? - zdziwił się tleniony spoglądając na zegarek, który miał na ręku.

- Nie przesadzaj, siedziałeś dłużej u nas. - odparł Harry nie odrywając wzroku od telewizora.

- Nie no, będę się zbierał. Miłego ru... Znaczy oglądania. - uśmiechnął się szeroko kierując się w stronę drzwi.

Pokręciłem w rozbawieniu głową, ale z tego co widziałem Harry'emu nie było do śmiechu. Odprowadziłem nastolatka do drzwi żegnając się jeszcze i zamykając je na klucz kiedy już wyszedł. Wróciłem do salonu i zająłem miejsce obok mojego siostrzeńca.

- Jak tam? - zapytałem przytulając go do siebie.

- Wszystko jest okay. - mruknął tylko.

Czułem, że coś jest nie w paski, musiałem się za wszelką cenę dowiedzieć o co chodzi.

- Na pewno? - dopytałem.

- Nie, nie wiesz jaka jest babcia Jay? - zapytał z wyrzutem chłopak.

Ja wiem, że moja mama była bardzo ciekawą starszą kobietą, ale też i kochaną i bardzo tolerancyjną. Kochała wszystkich po równo i każdemu starała się pomóc.

* Harry *

Muszę przestać panikować, przecież Gemma nic jej nie powie, nawet nie wie że babcia będzie u nas, Niallowi ufam, wiem że nie powie.

- Wszystko będzie w porządku, przecież wiesz jaka jest babcia, najwyżej trochę jej pokłamiemy. - powiedział wujek pewny siebie.

- Jeżeli tak będzie lepiej. - westchnąłem tylko.

Starszy posadził mnie na swoich kolanach łapiąc mnie za biodro i łącząc nasze usta.

Uwielbiałem całować starszego, jego usta były dla mnie jak narkotyk. Przyjmowałem każdą pieszczotę jaką mnie darzył, dotyk działający na mnie jak najsilniejszy afrodyzjak.

Nagle wujek oderwał się, ode mnie patrząc mi prosto w oczy, odgonił zabłąkany kosmyk włosów i położył rękę na poliku, gładzą z czułością.

- Wiesz Harry...chyba się w Tobie powoli zakochuję. - nie spodziewałem się tych słów, nie tak szybko, ale jednak ja też czułem coś więcej niż pociąg seksualny.

Szatyn opuścił wzrok, a na jego twarz wpłynęło zażenowanie. Pewnie dlatego, że za długo nie odpowiadałem. Złapałem twarz starszego, za policzki i uniosłem tak aby nasz wzrok, znów się spotkał.

- Też się w Tobie zakochuje. - szepnąłem jakby to była największa tajemnica wszech czasów. Pochyliłem się łącząc nasze usta.

****

Wtorek nadszedł dość szybko. W niedziele wieczorem wróciła Gemma nadal będą nastawiona do nas wrogo. Ale wujek kazał mi to olać, tak więc starałem się tym nie przejmować.

Wróciłem właśnie ze szkoły, dzień był bardzo męczący a zwłaszcza po nocy z wujkiem. Mój tyłek bolał niemiłosiernie, nie mogłem stać a co dopiero siedzieć. Wszedłem do domu ciągle kuśtykając, poczułem przyjemny zapach dochodzący z kuchni. Pewnie wujek ugotował coś pysznego. Na pewno Niall, który miał przyjść za jakieś pół godziny będzie w niebo wzięty.

Przeszedłem z przed pokoju do kuchni, z zamiarem przytulenia się do szatyna i złożenia pocałunku na powitanie, kiedy moim oczą ukazała się babcia Jay. No tak miała przyjechać na kilka dni.

- O Harry wróciłeś!, siadaj i zjadaj - powiedziała babcia dając mi buziaka na powitanie.

- Hej babciu - mruknąłem, popatrzyłem na szatyna, który siedział przy stole, i kiedy babcia obróciła się by nałożyć mi obiad, posłałem mu całusa w powietrzu. - Hej Wujku. - grałem aby kobieta nic nie skojarzyła.

- Hej, jak w szkole? - zapytał posyłając mi promienny uśmiech, babcia w tym czasie położyła talerz na stole, sama siadając do obiadu.

- Dobrze, nic ciekawego zadania, i nudne lekcje. - Powoli siadłem do stołu starając się nie krzywić, ale poszło to na marne. Została mi nadzieja, że babcia nie zauważyła.

Co niestety nie wypaliło, jak mokre fajerwerki na nowy rok.

- Harry, co ty tak się krzywisz? - spytała z troską.

- Jaa...em...bo w szkole upadłem na wf-ie   i boli mnie tyłek. - brawo Harold mistrz kłamstw.
Louis siedział cicho, ale na jego twarzy igrał mały zadziorny uśmieszek, skubany śmieszy go to.

- Harry...powiedz prawdę - cholera skapnęła się. - wiem co się dzieje - nie dała mi dokończyć mówiąc dalej - Masz chłopaka!  No mów kto to? - powiedziała uradowana a ja zbladłem, kurwa co teraz. Myśl Harry myśl. Z opresji wyrwał mnie SMS od Nialla, który napisał, że za chwilę będzie.

- Niall - powiedziałem obawiając się reakcji wujka. Ale jestem pewien, że to zrozumie.

Na twarzy babci zagościł uśmiech, spojrzałem na szatyna a jego twarz przybrała zdziwienie. Będziemy musieli o tym później porozmawiać.

- Widzisz Lou, Harry znalazł sobie takiego fajnego chłopaka. A ty wciąż stary samotny kawaler.

- Ehh...mamo rozmawialiśmy już o tym.

- No wiem, wiem ale chciałbym doczekać się wnuków od Ciebie

- nie sądzę, że to szybko nastąpi.

Wymianę zdań między wujkiem, a babcią przerwał dźwięk otwieranych drzwi.
Zaraz po chwili w kuchni pojawił się Niall

- O Hazza twój chłopak przyszedł - powiedziała wesoło babcia a ja musząc ciągnąc tą farsę dalej, wstałem i zrobiłem coś czego nie chciałem, wstałem i pocałowałem blondyna.

####

O nie Harry !
Ciekawe co na to Lou.

My uncle ✔︎ || Larry Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz