Akcja, kamera, zasłona

4.8K 206 613
                                    



* Harry *

- Niall, do kurwy szanuj prywatność! - wydarł się Louis, chyba dopiero ogarniając, że tleniony stoi u progu drzwi.

Usłyszeliśmy kroki, a zaraz po tem ujrzeliśmy Zayna i babcię.

- Lou słońce czemu krzyczysz? - zapytała staruszka, zupełnie zlewając to, że nadal mam w sobie członka Lou i oboje jesteśmy nadzy.

- No bo kurwa wjebał się nam do łazienki znów. - złapałem dłoń Lou w geście uspokojenia, bo jeszcze poleje się krew.

- wypad - wskazałam na drzwi. Tleniony wzruszył ramionami, obracając się w stronę zasłony prysznicowej.

- Liam, słońce masz nagrane? - spytał spokojnie a mnie zatkało.

- Tak, wszytko wszyściusieńko - powiedział dumny brunet, wychodząc za zasłony.

- Jak?! Gdzie?! Kiedy?! - krzyknąłem, łapiąc się za włosy.

- Wiesz Harry musicie ciszej gadać o wspólnej kąpieli - irlandzka podsłuchująca menda.

- Ale przecież nie było was jak o tym mówiliście - kurczę, Lou ma racje.

- To wy tak głośno gadacie, że nie zwracanie uwagi na nic innego.  - cała czwórka zaczęła kierować się do wyjścia, a kiedy drzwi miały się już zamknąć, Liam obrócił głowę mówiąc.

- A Louis, kiedy uprawiacie seks nie zrobicie nic dzieciom. Wręcz przeciwnie dobrze to na nich wpłynie, gdyż Harry będzie rozluźniony. - zamknął za sobą drzwi, opadłem na ramię Lou. Składając pocałunek na jego szczęce.

- W jakiej my rodzinie żyjemy - westchnął szatyn, przytulając mnie do siebie.

****

Zeszliśmy na dół będąc już umyci i wysuszeni, stół był nakryty. A reszta siedziała na swoich miejscach. Faktycznie nie wyglądało to na potrójną randkę a bardziej na rodzinną kolacje.

- Zapraszam chłopcy. - powiedziała babcia Jay prowadząc nas na nasze miejsca.

Razem z Lou usiedliśmy na wskazane siedzenia a Zayn zaczął nalewać nam sok. Podziękowałem mu uśmiechem, który ten odwzajemnił.

- Jak wam się układa? - zapytałem wszystkich siedzących przy stole.

Nikt się jakoś nie kwapił do odpowiedzi, więc wzruszyłem tylko ramionami po czym nałożyłem sobie popisową sałatkę babci.

Siedzieliśmy tam już jakiś czas, atmosfera była bardzo luźna, już nawet zapomniałem że moja babcia ma mojego znajomego za chłopaka.

Nagle rozległ się trzask drzwi, głowy wszystkich zwróciły się w stronę hałasu. Do pomieszczenia weszła zapłakana Gemma.

* Niall *

Patrząc na miny wszystkich to byli w szoku po tym co zobaczyli. Wstałem od stoły i podszedłem do siostry Hazzy.

- Co się stało? - zapytałem lekko zmartwiony.

Dziewczyna nic nie powiedziała tylko rzuciła się w moje ramiona, co było trochę dziwne. Nie przejmowałem się tym tylko zamknąłem ją w uścisku. Była smutna, więc może potrzebowała pocieszenia czy coś.

- Chodź, sobie usiądziesz. - mruknąłem prowadząc ją na kanapę.

Obejrzałem się jeszcze za resztą, mój wzrok na dłuższą chwilę spoczął na Liamie, którego twarz była smutna i zawiedziona. Co ja mu zrobiłem, pocieszam tylko siostrę swojego najlepszego przyjaciela.

Kiedy Gemma już się trochę ogarnęła zaczęła mówić. W międzyczasie wszyscy przyszli do salonu okrążając mnie i dziewczynę dookoła.

* Liam *

- Co się stało Gems? - zapytałem nie spuszczając wzroku z Nialla.

Troszkę byłem zazdrosny, ale nie mam o co, to tylko jego przyjaciółka.

- Jakiś typ mnie napadł. Potem mnie gonił, ale nie zdołałam mu uciec. Zaczął mnie obmacywać. Na szczęście mu się wyrwałam. - oznajmiła dziewczyna wycierając łzy.

- Jeju, to straszne. Chodź skarbie, zrobię Ci herbatki. - powiedziała pani babcia I obie poszły do kuchni.

Usiadkem bliżej mojego słodkiego blondynka nic się już nie odzywając. Ten objął mnie ramieniem przyciskając do siebie.

- No to można powiedzieć, że spotkanie zakończone. - powiedział sumie Harry.

* Louis *

Popatrzyłem na moje słoneczko ze zdziwieniem, przecież jedno wydarzenie nie może popsuć nam wieczoru. Pogładziłem go po plecach uśmiechając się pod nosem.

- Gemma zaraz poczuje się lepiej i będziemy mogli to kontynuować skarbie. - powiedziałem spokojnie.

- Cokolwiek. - mruknął tylko wstając z moich kolan.

Te jego humorki czasami były nie do zniesienia. Musiałem to wytrzymać dla niego i dzieciaczków, wiadomo, że to przez ciąże.

##

❣️

My uncle ✔︎ || Larry Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz