Rozdział 39 - Wymiana krwi

216 17 0
                                    

Nicole zwykle siedziała przy Harrym do późna, a czasami nawet do nocy. Teraz nie zrobiła wyjątku. Mówiła do niego, próbując nie zwracać uwagi na jego dzikie oczy i wyczerpaną twarz. Chłopak nic nie jadł i nie pił od momentu zaginięcia, ale Pomfrey twierdziła, że w tym stanie nie jest mu to potrzebne. Chciał tylko jednego: krwi. Jedynie ona mogła zaspokoić jego potrzeby. Nawet nie miała nadziei, że się odezwie, bo zrozumiała, że nie chciał sprawiać sobie dodatkowych mąk.

Nagle drgnął i wciągnął mocniej powietrze. Zacisnął powieki i szarpnął się mocno, co bardzo zaskoczyło Nicole. Dlaczego tak nagle zaczął być agresywny?

— Boli, nie? — rozległ się szyderczy głos.

Ślizgonka zerwała się do pionu, odwracając w stronę drzwi, w których stała Olivia. Nie wyglądała na miłą dziewczynę, jak to zwykle stwarzała pozory. Jej oczy były wypełnione szyderstwem i zadowoleniem, a usta wygięły się w geście ironii. Zanim Nicole zdążyła zareagować, Olivia przywiązała ją do krzesła, a następnie zbliżyła się do łóżka Kobry, który wyglądał jak obłąkany.

— Pamiętasz, co ci mówiłam chwilę przed tym? — spytała, siadając obok niego i przejeżdżając palcem po jego szyi i zaschniętej krwi. — Nie lekceważ mnie. Zrobiłeś to. Teraz masz skutki, kotek.

— Zostaw go — warknęła Nicole.

Olivia spojrzała na nią z ironią.

— Nie martw się. O tobie też była mowa. Chciałam wprawdzie zająć się tobą, ale przekonał mnie, żebym przerzuciła się na niego. Nie przeczę, zabawa jest doskonała — zaśmiała się. — Będzie jeszcze lepsza, gdy to on załatwi cię tak, jak ja jego. Wiesz, co bardziej go pobudzi? — szepnęła, kiedy w oczach Ślizgonki pojawiło się przerażenie.

Zrobiła tak szybki ruch, że Nicole ledwo to zauważyła. Usiadła okrakiem na Kobrze i trzymała go za twarz. Następnie pochyliła się nad nim i pocałowała w usta na jej oczach. Zabolało, chociaż wiedziała, że Harry nic nie może zrobić. Był przyszpilony do łóżka i nie mógł wykonać żadnego ruchu, żeby ją odepchnąć. Co gorsza, kiedy Olivia się od niego odsunęła, chłopak miał w oczach groźne błyski i zaczął się szarpać jeszcze bardziej, pojękując cicho. Krukonka zaśmiała się.

— Nawet nie wiesz, jak to działa na młode wampiry — dodała do Nicole.

— Zostaw go — syknęła.

Jednak ona postanowiła sobie z nią poigrać i mówiła dalej:

— Są cholernie dobrzy w łóżku. Mówię ci, wypróbuj na nim — śmiała się. — Są tak pobudzeni, że ledwo mogą się opanować.

Sprawiało jej przyjemność patrzenie na ich męki. Zeszła z Kobry w momencie, gdy drzwi otworzyły się. Nie czekała na nic i od razu przyszpiliła przybyłe osoby do krzeseł. Syriusz, Draco, Alison i Blaise.

— Widownia? Lepszego momentu nie mogłam wybrać — zaśmiała się wampirzyca.

Nicole była coraz bardziej przerażona sytuacją. Olivia zaczęła się do niej zbliżać.

— Co ty robisz? — warknął Dexter.

Spojrzała na niego z wesołym uśmiechem.

— Ułatwiam Kobrze stanie się pełnym wampirem, Draconie.

— Co? — jęknęła Milka.

— Nicole będzie idealnym smakołykiem, nie sądzicie? — dodała ze śmiechem.

— Jesteś stuknięta — wykrztusił Blaise.

— Każdy wampir jest szalony. Niedługo będziesz miał kumpla równie stukniętego jak ja.

Harry Potter i Diament CiemnościWhere stories live. Discover now